Trwa ładowanie...
gpw
09-01-2009 08:06

Analiza futures na WIG20 - przed otwarciem

Otwarcie kontraktów wypadło wczoraj stosunkowo wysoko, biorąc pod uwagę środową przecenę za oceanem. Notowania FW20H09 rozpoczęły się bowiem powyżej znanej nam już z wcześniejszych opracowań strefy wsparcia Fibonacciego: 1856 – 1860 pkt.

Analiza futures na WIG20 - przed otwarciemŹródło: DM BZ WBK
d2tabpb
d2tabpb

Pomimo nieciekawej atmosfery panującej na wiodących rynkach europejskich, nasz parkiet już od początku sesji wykazywał się pewną „niezależnością poglądów”. Tak naprawdę jednak, sporym optymizmem „tryskał” głównie rynek terminowy, który w pewnym stopniu determinował zachowania rynku kasowego (dziwne to może trochę, ale jakby nie patrzeć, często u nas spotykane).

Pogłębiająca się przecena w Europie musiała jednak w końcu zacząć wywierać nieco poważniejszy wpływ na przebieg sesji. Po nieudanym teście intradayowej strefy oporu zbudowanej na bazie dwóch współczynników Fibonacciego: 0.5 i 0.618 (wykres 30-minutowy kontraktów), niedźwiedzie zatem nieco silniej zaatakowały, sprowadzając niemalże notowania kontraktów w okolice strefy wsparcia: 1856 – 1860 pkt. Wydaje się, że gdyby dane o ilości nowozarejestrowanych bezrobotnych w USA nie okazały się odrobinę lepsze od prognoz, kontrakty z pewnością znalazłyby się właśnie w tym obszarze cenowym.

Ostatecznie nie doszło już wczoraj do testu w/w strefy cenowej, gdyż ostatnia godzina handlu upłynęła na konsolidacji. Kontrakty poruszały się zatem w bardzo wąskim zakresie cenowym i nawet dość silne turbulencje cenowe za oceanem nie wyrwały rynku z tego marazmu. Zamknięcie FW20H09 uplasowało się na poziomie: 1878 pkt., co stanowiło ponad półprocentowy spadek w stosunku do środkowej ceny odniesienia.

Układ techniczny wykresu nie zmienił się po wczorajszej sesji. Warto jednak nadmienić, że bykom udało się w czwartek wybronić ważną strefę wsparcia Fibonacciego przebiegającą w zakresie: 1856 – 1860 pkt. (nie zaznaczyłem jej załączonym wykresie). Osobiście wydawało mi się, że w trakcie sesji ważną rolę odegra strefa: 1834 – 1841 pkt., a intradayowym sygnałem kupna będzie ponowne przedostanie się kontraktów powyżej znanego nam już przedziału: 1856 – 1860 pkt. Tymczasem rozegrał się trochę inny scenariusz, nakazujący sądzić, że w obozie byków nie dzieje się nic złego. Nadal jednak twierdzę, że strona popytowa wykorzystuje po prostu w tej chwili pasywność podaży i dlatego w stosunkowo łatwy sposób przychodzi jej sprawowanie kontroli na parkiecie.

d2tabpb

Dlatego niezmiennie utrzymywałbym w tej chwili niewielką ilość długich pozycji, umiejscawiając jednocześnie swój stop na poziomie: 1830 pkt. Chciałbym jednak wyraźnie podkreślić, że ewentualne przełamanie strefy: 1856 – 1860 pkt. również mogłoby zostać z powodzeniem wykorzystane do zamknięcia długich pozycji, gdyż niewątpliwie potwierdzałoby słabość rynku kontraktów. Dlatego nie wykluczam, że część kontraktów zredukowałbym właśnie po przełamaniu poziomu: 1856 pkt., uzależniając takie posunięcie od ogólnej sytuacji na rynku kasowym (na przykład nagłe pojawienie się agresywnej podaży mogłoby „zmotywować” mnie do podjęcia takiej decyzji).

Wydaje się, że przebieg dzisiejszej sesji będzie zdeterminowany oczekiwaniem na miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy. Co prawda inwestorzy nie spodziewają się tutaj żadnego cudu (tym bardziej, że środowy raport ADP stanowi niejako zapowiedź kiepskich danych), niemniej jeśli upublicznione dzisiaj informacje okażą się dużo gorsze od prognoz, rynki mogą zareagować na to przeceną. Trzeba jednak wyraźnie stwierdzić, że z historycznego punku widzenia reakcje rynku amerykańskiego na te publikacje bywają przeróżne i niejednokrotnie już dochodziło do takich sytuacji, że kiepskie dane z rynku pracy doprowadzały w konsekwencji do wzrostów na Wall Street.

Wracając do sytuacji technicznej kontraktów, zwróciłbym obecnie uwagę na intradayową (zbudowaną na bazie wykresu 30-minutowego) strefę oporu przebiegającą w zakresie: 1910 – 1915 pkt. Koncentruje się bowiem tutaj kilka ważnych krótkoterminowych zniesień i projekcji cenowych Fibonacciego. Wydaje się, że po przełamaniu tak określonej zapory podażowej, rynek powinien wejść w kolejną fazę ruchu wzrostowego.

Szczególną ostrożność zachowałbym na pewno w rejonie cenowym: 1965 – 1973 pkt., gdzie dochodzi do zrównania się fali AB z CD, widocznej na wykresie potencjalnej formacji ABCD. Tak jak podkreślałem wcześniej, pierwszym zwiastunem wyczerpywania się potencjału wzrostowego byłoby natomiast zanegowanie zakresu: 1856 – 1860 pkt. Szerzej o perspektywach rynku w kontekście dzisiejszej sesji napiszę w swoim pierwszym komentarzu online, gdy poznamy już cenę otwarcia i poranne nastroje inwestorów, które swoją drogą nie powinny być najgorsze, biorąc pod uwagę przebieg wczorajszej sesji za oceanem.

d2tabpb

Paweł Danielewicz
Analityk
DM BZ WBK

| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |

d2tabpb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2tabpb