Anonimowe CV. Czy tak będzie wyglądać rekrutacja?

We Francji osoby starające się o pracę będą wysyłały anonimowe CV. Wszystko po to, aby uniknąć jakichkolwiek przejawów dyskryminacji w czasie procesów rekrutacyjnych. Podobne rozwiązanie testowali też Niemcy.

Anonimowe CV. Czy tak będzie wyglądać rekrutacja?
Źródło zdjęć: © © faithie - Fotolia.com

16.07.2014 | aktual.: 17.07.2014 11:30

Przepisy w tym zakresie zostały uchwalone przez Francuską Radę Stanu, czyli najwyższy organ sądownictwa administracyjnego, już 8 lat temu. Jednak dopiero teraz nakazała ona ich wprowadzenie w życie. Władze centralne mają na to 6 miesięcy.

Ma być sprawiedliwiej

Taka zmiana oznacza, że we Francji zakończyła się era imiennych CV. "Anonimowy" życiorys ma pomijać wszelkie informacje na temat m.in. wieku, płci, pochodzenia, miejsca zamieszkania, stanu cywilnego czy nawet podstawowych danych osobowych kandydata. To wszystko ma być ujawnione dopiero na ewentualnej rozmowie.

W ten sposób rekruterzy mają zachować bezstronność oraz kierować się tylko i wyłącznie kompetencjami zawodowymi osób starających się o dane stanowisko. Francja jest krajem zamieszkiwanym przez liczne mniejszości, które mają mniejsze szanse na pracę niż rdzenni obywatele francuscy.

Przez ostatnie lata testowano to rozwiązanie i Rada Stanu uznała, że nadszedł czas by weszło ono do codziennego użytku. Na początek do nowych przepisów będą musiały dostosować się duże firmy, zatrudniające powyżej 50 pracowników. Co ciekawe, nie określono precyzyjnie kar, jakie grozić będą przedsiębiorcom, którzy nie będą przestrzegać wprowadzonych regulacji.

Anonimowe CV nie pomaga imigrantom?

Etap testów trwał we Francji kilka lat, a jego efekty nie były takie, jakich oczekiwali pomysłodawcy. Według badań opublikowanych przez „Le Monde” anonimowe CV nie przyczyniły się do znacznej poprawy osób potencjalnie dyskryminowanych na rynku pracy, przede wszystkim imigrantów i osób z mniejszych miejscowości.

Dziennik podaje, że imigrantom udawało się zdobyć pracę rzadziej niż wtedy, gdy wysyłali tradycyjne, CV. Wpływały na to popełniane w życiorysie błędy językowe, które zostałyby wybaczone jeśli pracodawca wiedziałby, że ma do czynienia z cudzoziemcem. Z kolei kandydaci z terenów pozamiejskich w dużej mierze polegli z powodu braków w doświadczeniu. Eksperci tłumaczą, że jeśli potencjalny pracodawca znałby miejsce zamieszkania takiej osoby, to podszedłby do niej z większym zrozumieniem. Wiadomo bowiem, że w małych miasteczkach trudniej o pracę.

Pozytywne efekty w Niemczech

Oprócz Francji, wysyłanie anonimowych życiorysów było sprawdzane w latach 2011-12 także przez Niemców. Skorzystały z niego m.in. Deutsche Post, Mydays czy Deutsche Telekom. Pomysł został oceniony bardzo pozytywnie.

– Program pilotażowy wykazał, że w szczególności kobiety i imigranci mieli zwiększone szanse na otrzymanie zaproszenia na rozmowę kwalifikacyjną, jeśli ich CV były anonimowe – stwierdził, cytowany przez Gazetę Wyborczą, Sebastian Bickerich z Federalnej Agencji Przeciwdziałania Dyskryminacji (ADS).

To właśnie kobiety, osoby starsze i imigranci najbardziej narzekają na dyskryminację na rynku pracy za naszą zachodnią granicą. Eksperyment w tym zakresie przeprowadziła również Niemiecka Fundacja na rzecz Integracji i Imigracji (SVR), która wysłała dwie wersje tego samego CV, różniące się tylko danymi osobowymi kandydata. Rezultat? Życiorys z tureckim nazwiskiem dawał mniejsze szanse na pracę.

Zdania podzielone

Wielu ekspertów ma wątpliwości, czy obowiązek wysyłania anonimowych CV będzie w stanie spełnić swoje zadanie i wyrównać szansę potencjalnie dyskryminowanych. W każdym wypadku trzeba bowiem przejść przez rozmowę kwalifikacyjną i to ona w największym stopniu decyduje o końcowym efekcie.

Nawet osoba z najlepszym anonimowym CV może ponieść porażkę, jeśli nie potwierdzi swoich kompetencji lub nie zrobi dobrego wrażenia przed potencjalnym pracodawcą. Dodatkowo wskazują oni, że tradycyjna forma wysyłanych życiorysów ma duże znaczenie w zawodach, w których znaczenie ma wygląd zewnętrzny. Anonimowe CV znacznie utrudnią rekrutację m.in. stewardess czy hostess. Rekruterzy, stracą dużo więcej czasu, jeśli wstępną selekcję będą musieli oprzeć na aplikacjach niezawierających zdjęć kandydatek.

*Komentarz Artura Ragana, eksperta z agencji Work Express. *
Tak zwane CV blanki czyli curriculum vitae bez danych umożliwiających identyfikację kandydata, są stosowane od kiedy istnieją agencje rekrutacyjne. Każdy proces rekrutacyjny kończymy przedstawieniem pracodawcy do wyboru trzech CV blanków osób, spełniających jego wymagania.

Chodzi o „uporządkowanie” pierwszego etapu rekrutacji, podczas którego osoba rekrutująca może dobierać kandydatów na spotkania na podstawie ich wyglądu. Wszyscy podświadomie preferujemy kontakty z osobami atrakcyjnymi fizycznie i to z pewnością ma wpływa na przebieg procesów rekrutacyjnych.

Ten konkretny przypadek jest o tyle zabawny, że Rada Stanu nakazała władzom wdrożenie przepisu, który został uchwalony w 2006 roku i jak dotąd był martwą literą. Teraz zresztą nadal jest, bo brak jest sankcji za niewykonanie tego nakazu. Sporo w tym pomyśle politycznej poprawności. Czy zadziała? W jakimś stopniu na pewno, jeśli o wyłonieniu trójki finalistów w procesie rekrutacji będą decydowały wyłącznie opisy ich dokonań zawodowych i wykształcenia. Oczywiście w zawodach wymagających dobrej prezencji trzeba będzie ten przepis uchylić i na końcowym etapie rekrutacji podejmować decyzję również na jej podstawie. Warto jednak pamiętać, że wstępna selekcja CV pozwoli ustalić, czy np. dana kandydatka zdobyła doświadczenie jako hostessa, a kandydat np. zajmował się sprzedażą bezpośrednią czy obsługą klienta. Lepiej mieć do obsługi stoiska promocyjnego na targach osobę mniej urodziwą, ale doświadczoną i lubiącą kontakty z ludźmi.

KK, AS, WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (114)