Atak podaży w końcowym fragmencie sesji
Otwarcie kontraktów uplasowało się wczoraj 10 punktów poniżej środowej ceny odniesienia. Słabe otwarcie spowodowane było głównie czynnikami zewnętrznymi.
03.07.2009 09:15
Otwarcie kontraktów uplasowało się wczoraj 10 punktów poniżej środowej ceny odniesienia. Słabe otwarcie spowodowane było głównie czynnikami zewnętrznymi.
W tym kontekście najważniejszym elementem pozostawało trochę dwuznaczne zachowanie się popytu za oceanem. Po dojściu bowiem indeksu S&P500 (w początkowej fazie notowań) do obszaru oporu: 935 – 945 pkt., byki skapitulowały, oddając inicjatywę niedźwiedziom. Ten trend utrzymał się już do końca trwania środowej sesji.
Początek czwartkowych notowań na rynku terminowym również przebiegł pod znakiem silnego uderzenia podaży. Z punktu widzenia techniki była to konsekwencja nieudanego ataku byków na ważny obszar zapory podażowej: 1875 – 1881 pkt. Ostatecznie jednak inicjatywa niedźwiedzi wytraciła swój impet w rejonie zakresu wsparcia: 1823 – 1829 pkt. Ta stosunkowo istotna zapora popytowa, w której dodatkowo koncentrowały się projekcje intradayowej formacji ABCD, bardzo poprawnie wypełniła swoją rolę, wpływając stabilizująco na notowania kontraktów. Niestety po przetestowaniu wymienionego obszaru rynek wszedł w fazę ruchu bocznego, z bardzo niewielkim zakresem wahań cenowych. Ewidentnie inwestorzy czekali na dane makroekonomiczne z USA, nie podejmując w tym czasie żadnych istotnych decyzji inwestycyjnych. Niemniej stroną zdecydowanie bardziej aktywną w tym okresie pozostawały jednak byki, którym koniec końców udało się wykreować stosunkowo silny ruch odreagowujący.
Po słabszych odczytach z USA niedźwiedzie ponownie przejęły inicjatywę na parkiecie. Ostatecznie zamknięcie wrześniowej serii kontraktów uplasowało się na poziomie: 1811 pkt., co stanowiło prawie trzyprocentowy spadek ich wartości w stosunku do środowej ceny odniesienia.
W swoich poprzednich komentarzach eksponowałem znaczenie strefy oporu Fibonacciego: 1875 – 1881 pkt. Tak się bowiem ciekawie złożyło, że oprócz ważnych zniesień i projekcji cenowych koncentrujących się w tym wąskim obszarze cenowym, przebiega tutaj także wiarygodna, wewnętrzna linia trendu, a nieco niżej – środkowa linia Pitchforka. Dodatkowym elementem potwierdzającym istotność w/w zakresu była formacja ABCD na wykresie intradayowym, której projekcje również koncentrowały się w obszarze cenowym: 1875 – 1881 pkt. Z drugiej strony ostatnie sesje nie stanowiły wiarygodnego „materiału analitycznego”, gdyż pozbawione były odpowiedniej płynności i zaangażowania kapitałowego inwestorów. Dlatego dopuszczałem możliwość naruszenia poziomu: 1881 pkt., nie traktując jednak takiego potencjalnego wybicia jako przesłanki do otwierania długich pozycji. W tym kontekście niezmiennie ważnym zakresem cenowym pozostaje dla mnie strefa: 1928 – 1935 pkt. i dopiero po jej sforsowaniu kupiłbym prawdopodobnie kontrakty. W wyniku
wczorajszego ataku podaży, przedstawiony scenariusz zaczyna tracić w tej chwili coraz bardziej na znaczeniu. Nadal zatem obowiązuje według mnie sygnał sprzedaży, choć obiektywnie trzeba przyznać, że posiadacze krótkich pozycji mogą mówić o sporym szczęściu. Na sesji wtorkowej bowiem niewiele brakowało do tego, by zadziałało zlecenie stop umiejscowione na poziomie: 1891 pkt. (maksimum wyniosło wówczas: 1886 pkt.). Tak czy inaczej zlecenie stop ostatecznie nie zadziałało i nie ukrywam, że nadal utrzymywałbym je na tym właśnie poziomie.
Powiem szczerze, że nie mam pomysłu na dzisiejszą sesję. Jak wiadomo z powodu sobotniego Dnia Niepodległości w USA, rynki amerykańskie dzisiaj nie pracują. Ten czynniki powinien generalnie ograniczyć aktywność inwestorów. Nie można jednak wykluczyć, że strona popytowa spróbuje nieco zneutralizować skalę wczorajszej przeceny. Co by bowiem nie powiedzieć, wczorajsza reakcja podaży po publikacji (gorszych od oczekiwań) danych z rynku pracy była bardzo stonowana (w stosunku oczywiście do tego, co działo się wówczas na rynkach Eurolandu). To z kolei sygnalizuje, że inwestorzy nadal nie przejawiają jakiejś wielkiej ochoty do wyzbywania się posiadanych walorów. Niemniej jednak, układ techniczny wykresu uległ w tej chwili znacznemu pogorszeniu.
Osobiście zwróciłbym obecnie uwagę na znany nam już intradayowy zakres cenowym: 1801 – 1804 pkt. Jeśli niedźwiedziom udałoby się naruszyć wymienioną strefę (a jest to bardzo prawdopodobne), poczym notowania kontraktów powróciłyby jednak ponad ten zakres i stabilnie się nad nim utrzymywały, nie wykluczałbym wówczas pojawienia się ruchu cenowego w kierunku północnym. Z racji jednak zapewne ograniczonej dzisiaj bardzo płynności, nie traktowałbym takiej inicjatywy byków specjalnie poważnie. Utrzymywanie się jednak kontraktów poniżej strefy: 1801 – 1804 pkt. powinno ostatecznie doprowadzić do testu kolejnego ważnego obszaru wsparcia Fibonacciego: 1769 – 1778 pkt. Zakładam, że docelowo kontrakty przetestują ten zakres, choć nie mam pewności, czy nastąpi to już podczas dzisiejszej sesji.
Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny
pawel.danielewicz@bzwbk.pl
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |