Auchan zostaje w Rosji i dziwi go krytyka. Tak to tłumaczy
Po tym, jak Rosja rozpętała wojnę w Ukrainie, wiele zachodnich firm wstrzymało działalność w tym kraju. Część spółek jest jednak niechętna takim decyzjom. Do tego grona można zaliczyć szereg francuskich firm, m.in. Auchan, który jest obecny zarówno w Ukrainie, jak i w Rosji. Rzecznik sieci na pytanie o biznes w tym drugim kraju odpowiada krótko.
18.03.2022 20:07
Francuska sieć hipermarketów Auchan jest "nadzwyczaj zaskoczona" krytyką pod adresem firmy ze strony prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego za dalsze działanie w Rosji - przekazał rzecznik Auchana agencji Reuters.
W opublikowanym w piątek wystąpieniu Zełenski stwierdził, że wszystkie zachodnie firmy powinny opuścić rosyjski rynek i "nie przykrywać tanim PR swojego pragnienia zysku". Wśród tych firm ukraiński prezydent wymienił właśnie Auchan i szwajcarskie Nestle.
Rzecznik Auchan odpowiada na krytykę
"Auchan z 40 sklepami w Ukrainie zatrudniającymi około 6 tys. pracowników zapewnia dostawy żywności na Ukrainie również w strefach działań wojennych" – stwierdził rzecznik w rozmowie z agencją Reutera. W Rosji Auchan zatrudnia około 30 tys. pracowników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Francuskie koncerny rolno-spożywcze i supermarkety nie chcą wycofywać się z rosyjskiego rynku w przeciwieństwie do wielu innych zachodnich firm, które opuściły Rosję po wybuchu wojny na Ukrainie – komentuje w piątek dziennik "Le Monde". To m.in. - oprócz Auchana - firmy Danone, Lactalis, Savencia i Bonduelle oraz producenci win francuskich, obecni na rosyjskim rynku od kilkudziesięciu lat
Francuskie firmy nie chcą opuszczać Rosji
"Naszym priorytetem jest pozostanie w Rosji, zagwarantowanie zbiorów w 2022 r., chcemy być w stanie siać i zbierać, aby zapewnić dostawy żywności w 2022 r. Nie chcemy, aby obecny kryzys przekształcił się w kryzys żywnościowy" - stwierdził dyrektor generalny Bonduelle Guillaume Debrosse.
W Rosji zostały też Decathlon i Leroy Merlin, które należą do tego samego właściciela, co Auchan. Z tego powodu z krytyką spotkały się też w Polsce. Na elewacji hipermarketu Auchan na os. Waryńskiego w Gliwicach we wtorek pojawił się napis: "Ruskie ruble ważniejsze niż wojna".
Podobna sytuacja wydarzyła się we Wrocławiu, gdzie nieznani sprawcy namalowali na drzwiach sklepu decathlon znak "Z", uważany za symbol rosyjskiej inwazji.
W trwającej od 24 lutego wojnie w Ukrainie zginęły już tysiące cywilów (tylko władze Mariupola mówią o co najmniej 2,5 tys. zabitych), 3 mln uchodźców opuściło kraj.