Azja wyprowadzi świat z recesji
W tym roku gospodarka Chin wzrośnie nie o 8,9 proc., ale o 9,6 proc. - szacują ekonomiści Azjatyckiego Banku Rozwoju. Azja w 2010 r. wzrośnie o 7,5 proc., a Indie o 8,2 proc.
13.04.2010 | aktual.: 13.04.2010 10:40
W tym roku gospodarka Chin wzrośnie nie o 8,9 proc., ale o 9,6 proc. - szacują ekonomiści Azjatyckiego Banku Rozwoju. Azja w 2010 r. wzrośnie o 7,5 proc., a Indie o 8,2 proc.
Po korekcie z przełomu stycznia i lutego inwestorzy na Wall Street uznają tylko jedną opcję - ceny akcji mogą tylko drożeć - kwestią do ustalenia w ciągu sesji jest jedynie skala zwyżek. Wczoraj na wartości zyskały wszystkie trzy główne indeksy (DJIA, S&P 500 oraz NASDAQ), ale żaden z nich nie wzrósł o więcej niż 0,2 proc. Indeks Dow Jones Industrial Average pokonał poziom 11 000 pkt. (najwyżej od lata 2008 r.), a S&P 500 ma niecałe 4 pkt. do przebicia 1200 pkt.
Uwaga koncentrowała się w poniedziałek na pierwszej dużej spółce publikującej wyniki kwartalne, Alcoa, która sprostała oczekiwaniom analityków jeśli chodzi o zysk przypadający na akcję, ale pod względem dynamiki sprzedaży nie dała szczególnych powodów do optymizmu. Alcoa jest największym na świecie producentem aluminium, które wykorzystuje się w wielu sektorach gospodarki (od produkcji puszek do branży lotniczej), dlatego dla inwestorów duże znaczenie miała wiadomość, iż obserwowany przez spółkę globalny popyt rośnie, chociaż w tempie pozostawiającym wiele do życzenia.
W Azji we wtorek realizowano zyski: NIKKEI spadł o 0,8 proc., a Hang Seng tracił ok. 0,6 proc. Azjatycki Bank Rozwoju podniósł prognozy wzrostu gospodarczego dla całego kontynentu z 6,6 proc. do 7,5 proc., głównie dzięki największym rynkom wschodzącym - PKB Chin według ekonomistów tej instytucji wzrośnie w 2010 r. o 9,6 proc. (wcześniejsza prognoza 8,9 proc.), a Indie będą rozwijąć się w tempie 8,2 proc. r/r (wcześniejsza prognoza 7,0 proc.).
Strauss-Kahn z Międzynarodowego Funduszu Walutowego komentując sytuację Grecji stwierdził, że "jedynym skutecznym lekarstwem na obecną pozostaje deflacja". To znaczy, że nie widzi on innej drogi prowadzącej do uwolnienia się ze spirali długu niż poprzez obniżki cen i zarobków Greków, co wymagać będzie nie tylko olbrzymich poświęceń ze strony obywateli Grecji, ale przede wszystkim zaryzykowanie utraty poparcia politycznego przez władze. W obecnych warunkach międzynarodowy program pomocowy nie daje gwarancji, że konieczne zmiany w budżecie zostaną w porę wdrożone zgodnie z obietnicami Greków, a pożyczki oprocentowane 5 proc. w skali roku, tak czy inaczej wymuszają spłatę odsetek.
Na rynku walutowym euro wyceniano rano podobnie jak dzień wcześniej na 1,358 USD i 3,863 PLN. Dolara można było kupić po 2,84 PLN, a za franka płacono 2,68 PLN. W dzisiejszym kalendarzu makroekonomicznym najważniejsza będzie publikacja bliansu handlowego USA, zwłaszcza w kontekście negocjacji z Chinami na temat uwolnienia kursu juana. Ekonomiści szacują, że w lutym deficyt handlowy wzrósł do ok. 38,8 mld USD.
Łukasz Wróbel
Open Finance