Baniak: MSP oczekuje na lepsze wyniki finansowe TVP
Przeniesienie 550 pracowników TVP poprawi wynik finansowy Telewizji Polskiej, czego oczekuje od spółki Ministerstwo Skarbu Państwa - mówił we wtorek w Sejmie wiceminister resortu Rafał Baniak. Zapewnił, że nie ma planów likwidacji lub prywatyzacji TVP.
28.05.2013 | aktual.: 28.05.2013 17:29
Chodzi o plany restrukturyzacyjne spółki, w ramach których graficy, charakteryzatorzy, montażyści i część dziennikarzy zatrudnionych w TVP ma zostać przeniesiona do firmy zewnętrznej wyłonionej w przetargu. Pracownicy objęci zmianą mieliby otrzymywać pensje w niezmienionej wysokości przez pierwszy rok; jednocześnie są zachęcani do prowadzania własnej działalności gospodarczej. Decyzję w tej sprawie podjął zarząd TVP, a rada nadzorcza spółki zaakceptowała plan.
Baniak odpowiadał we wtorek w Sejmie na pytanie posłów PiS: Adama Kwiatkowskiego i Macieja Łopińskiego. Kwiatkowski pytał, czy "pozbycie się 550 pracowników jest pierwszym krokiem do likwidacji lub prywatyzacji Telewizji Polskiej". Łopiński zaznaczył, że "zmuszenie ludzi do uruchomienia własnej działalności gospodarczej jest niczym innym jak zmuszeniem ich do zawierania umów śmieciowych".
- Nie ma żadnego zamiaru likwidacji czy sprzedaży Telewizji Polskiej - powiedział Baniak. - Podobnie nie jest naszą intencją do zmuszania kogokolwiek do czegokolwiek, w tym do przechodzenia na własną działalność gospodarczą, czy (...) do świadczenia usług za pomocą umów śmieciowych. To pozostaje wyborem potencjalnego współpracownika telewizji publicznej - mówił.
Według Baniaka propozycje władz spółki były konsultowane ze związkami zawodowymi. - Odbyło się kilkanaście lub kilkadziesiąt spotkań przed podejmowaniem decyzji przez organy korporacyjne - mówił.
Baniak dodał, że resorty skarbu oraz kultury opowiadają się za propozycjami zarządu spółki. - Jest oczekiwanie wyraźne ze strony resortu skarbu państwa, również w kontekście ostatnich wyników Telewizji, na które opozycja spoglądała krytycznym okiem, aby wynik finansowy TVP poprawiać - tłumaczył.
Jego zdaniem temu celowi ma służyć "zmiana formuły współpracy". - Sam ten proces jest jednym z wielu podjętych przez zarząd, na które oczekuje resort skarbu państwa, a które mają zmierzać do poprawy wyniku - mówił wiceminister.
Baniak przypomniał, że podjęte zostały działania, które "zmierzają do zwiększania wpływów z opłat abonamentowych".
Projekt nowej ustawy medialnej, która wprowadziłaby nowy system finansowania mediów publicznych, przygotowuje resort kultury. Jego szef Bogdan Zdrojewski zapowiedział, że chciałby, aby projekt założeń ustawy medialnej był gotowy - w roboczej wersji - na koniec czerwca. Jego zdaniem to, czy projekt przekształci się w ustawę i w jakim tempie, zależy od zgody politycznej.
Trzy związki zawodowe Telewizji Polskiej żądają, by prezes TVP Juliusz Braun zaprzestał działań związanych z wyprowadzeniem pracowników i produkcji do firm prywatnych. Związki porozumiały się w tej sprawie we wtorek.
Chodzi o plany restrukturyzacyjne spółki, w ramach których graficy, charakteryzatorzy, montażyści i część dziennikarzy zatrudnionych w TVP ma zostać przeniesiona do firmy zewnętrznej wyłonionej w przetargu. Pracownicy objęci zmianą mieliby otrzymywać pensje w niezmienionej wysokości przez pierwszy rok; jednocześnie są zachęcani do prowadzenia własnej działalności gospodarczej. Decyzję w tej sprawie podjął zarząd TVP, a Rada Nadzorcza spółki zaakceptowała plan.
Podczas wtorkowego spotkania wspólne stanowisko uzgodniły trzy związki zawodowe działające w TVP - Związek Zawodowy Pracowników Twórczych TVP "Wizja", NSZZ "Solidarność" i Federacja Związków Zawodowych Pracowników Publicznej Radiofonii i Telewizji w Polsce - oraz pozostałe organizacje związkowe.
"Nie zgadzamy się na marnotrawienie publicznych pieniędzy, majątku narodowego i dobra, jakim jest telewizja publiczna, ale również - na łamanie prawa w spółce. Jeżeli zarząd TVP S.A. będzie kontynuował szkodliwe i destrukcyjne działania, związki zawodowe przystąpią do legalnej akcji protestacyjnej" - czytamy w komunikacie.
Związki apelują do wszystkich pracowników o poparcie wspólnego stanowiska.
Rzecznik prasowy TVP Jacek Rakowiecki powiedział PAP, że nie potrafi się odnieść do zarzutów związków zawodowych, ponieważ są one niemerytoryczne. - Związkowcy twierdzą, że spółka łamie przepisy kodeksu pracy, ale jak dotąd nie przedstawili na to żadnych dowodów. To jest jak na razie insynuacja - powiedział.
Według niego władze TVP "dysponują pieczołowicie przygotowanymi ekspertyzami prawnymi, które potwierdzają zgodność z prawem planowanych zmian". - Telewizja Polska byłaby samobójczynią, gdyby tego nie zrobiła - mówił.
Dodał, że "związki zawodowe mają prawo prowadzić akcję protestacyjną i TVP nie może im odmówić prawa do tego".