Banki biorą kibiców

Zapłacisz nią w sklepie, szybciej kupisz sobie napój na stadionie, a dodatkowo wspomożesz finansowo swoją ukochaną drużynę. Kluby piłkarskie i banki robią wszystko by zachęcić kibiców do używania ich kart.

Banki biorą kibiców
Źródło zdjęć: © Euro Poznań 2012

04.11.2010 | aktual.: 06.11.2010 00:18

Zapłacisz nią w sklepie, szybciej kupisz sobie napój na stadionie, a dodatkowo wspomożesz finansowo swoją ukochaną drużynę. Kluby piłkarskie i banki robią wszystko by zachęcić kibiców do używania ich kart płatniczych.

Od tego sezonu piłkarskiego, każdy kto chce wejść na stadion musi mieć swoją kartę kibica - ze zdjęciem i danymi personalnymi. To wymóg ustawy o ochronie imprez masowych. Korzystają na tym kluby piłkarskie, a teraz także banki. Bo skoro kibic i tak musi mieć plastikową kartę w kieszeni to czemu nie dodać do niej dodatkowych funkcji?

Ze sprzedażą własnej karty właśnie ruszyła Ekstraklasa SA, spółka zarządzająca najwyższą klasą rozgrywkową w polskiej piłce. Razem z bankiem BZ WBK daje kibicom Extrakartę - zbliżeniówkę z technologią PayPass. Można ją mieć bez zakładania konta w banku, umożliwi zapłatę drobnych kwot do 50 zł bez pinu nie tylko na stadionie i przede wszystkim będzie biletem na mecz.

- Zachęcamy kluby do oferowania tej karty swoim kibicom. Pierwsza jest Polonia Warszawa. Do końca listopada do programu przystąpi także Jagiellonia Białystok, a w tym roku planujemy podpisanie umów z kolejnymi dwoma klubami - mówi Adrian Skubis z Ekstraklasy SA.
Extrakarta ma umożliwić wejście na dowolny stadion w Polsce. Wydający ją BZ WBK liczy na krociowe zyski, choć samo wyrobienie karty to ok. 20 zł.
- W planach jest aby za 2-3 lata każdy z 16 klubów ekstraklasy miał wydanych 40-50 tysięcy takich kart - mówi Piotr Gajdziński z BZ WBK.

Skąd taka liczba, skoro dziś średnia frekwencja na stadionach to 7 tysięcy osób? Wszystko zmienić mają budowane właśnie obiekty oraz Euro 2012. Banki widzą też w kibicach potencjał ekonomiczny.
- To jest nisza do zagospodarowania. Kibice są wiernymi klientami, bo kochają swój klub. Wbrew wizerunkowi kreowanemu przez media, na stadiony przychodzą też zamożni ludzie - twierdzi Piotr Gajdziński.

Z tego względu nie wszyscy chcą przyłączyć się do programu Ekstraklasy SA - część woli samemu wdrożyć karty. Każdy klub dostaje bowiem prowizje od pieniędzy wydanych przez jego kibiców. Z tego względu do programu nie przystąpiły drużyny z największą frekwencją na swoich meczach: Legia Warszawa i Lech Poznań
- Pomysł na kartę kibica mamy już od dwóch lat, dlatego nie chcemy się przyłączać do rozwiązania Ekstraklasy SA. Dla klubów, które nie myślały o podobnym rozwiązaniu wcześniej, Ekstrakarta może być jednak dobrym rozwiązaniem - twierdzi Michał Pyza z Lecha Poznań, który rozpoczął współpracę ze Spółdzielczą Grupą Bankową (SGB).

Klub chce od nowego roku zaoferować kartę, którą będzie można zapłacić na stadionie i poza nim. Gdy tylko ruszy Poznańska Elektroniczna Karta Aglomeracyjna (PEKA), karta kibica stanie się też biletem na komunikację miejską, będzie można nią opłacić parking czy wejście na basen miejski.
- Nie chcemy zamykać pieniędzy na karcie tylko do terenu stadionu. Jednocześnie planujemy, że na naszym obiekcie w perspektywie dwóch, trzech lat będzie można płacić tylko bezgotówkowo i tylko kartą kibica - mówi Michał Pyza.

To jednak nie koniec. Karta kibica z możliwością płacenia to świetne narzędzie marketingowe. Klub może stworzyć program lojalnościowy, co będzie dodatkowym atutem przy poszukiwaniu sponsora.
- Możliwe są na przykład rabaty dla osoby płacącej kartą. Inna opcja to punkty do wykorzystania na stadionie, za zakupy w sklepie naszego sponsora. Sposobów jest mnóstwo - twierdzi Pyza. - Liczymy, że tylko do końca obecnego sezonu wydamy około 30 tysięcy takich kart. To rzesza kibiców, ale także klientów - podkreśla ekspert.

Ile klub może zarobić na karcie? Zdaniem Pyzy nie są to kokosy. Pieniędzy powinno jednak wystarczyć na wdrożenie i obsługę systemu kart oraz program lojalnościowy. Poza tym to też kwestia wizerunku. Część klubów zamiast kart kibica wydała po prostu zalaminowane kartki z imieniem, nazwiskiem i zdjęciem. Dla drużyn, które chcą dołączyć do europejskiej elity, takie traktowanie swoich klientów jest po prostu piłkarsko-ekonomicznym faux pas.

bz wbkbankkarta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)