Banki centralne nie zmieniają stóp
Wczorajszy dzień obfitował w decyzje banków centralnych w kwestii stóp procentowych oraz pozostałych parametrów polityki monetarnej. Pierwszym, który stanął w obliczu jej podjęcia, był Bank Anglii. Zgodnie z oczekiwaniami pozostawił on główną stopę procentową na poziomie 0.5%.
05.11.2010 13:04
Wczorajszy dzień obfitował w decyzje banków centralnych w kwestii stóp procentowych oraz pozostałych parametrów polityki monetarnej. Pierwszym, który stanął w obliczu jej podjęcia, był Bank Anglii. Zgodnie z oczekiwaniami pozostawił on główną stopę procentową na poziomie 0.5%.
Ponadto postanowił utrzymać program ilościowego łagodzenia polityki monetarnej na poziomie 200 mld GBP. Samo ogłoszenie decyzji nie wywołało większych zmian na parze GBPUSD. Jednak niedługo później funt zaczął się umacniać wobec dolara. Sugerowałoby to, iż część inwestorów spodziewała się zwiększenia kwoty przeznaczonej na skup aktywów przez brytyjskie władze monetarne. Szczególnie, że Fed dał w środę "dobry przykład".
Z przykładu tego nie skorzystał również Europejski Bank Centralny. Stopy procentowe w strefie euro cały czas pozostają na najniższych poziomach w historii, a główna wynosi 1.00%. W tym przypadku żadne dodatkowe posunięcia nie były planowane ani oczekiwane. Euro co prawda umocniło się po ogłoszeniu decyzji, jednak ruch ten był kontynuacją wcześniejszego, wynikającego z wyprzedaży dolara po decyzji Fedu.
Dzisiaj nad ranem nad polityką monetarną dyskutował również Bank Japonii. I również nie zmienił stóp procentowych. Główna znajduje się więc cały czas w przedziale 0-0.10%. Nie było to zaskoczeniem. Lekką niespodzianką jest natomiast brak innych działań nakierowanych na osłabienie jena. Skutkiem tego było jego ponowne umocnienie.
Wydarzeniem dnia dzisiejszego będzie publikacja z amerykańskiego rynku pracy. Pierwszy raz od kilku miesięcy w centrum uwagi będzie zmiana miejsc pracy w sektorze pozarolniczym. Ostatnio inwestorzy zwracali uwagę raczej na sektor prywatny, bowiem powyższa figura znajdowała się pod wpływem spisu powszechnego. Czego można spodziewać sie po dzisiejszym odczycie? W obliczu dobrych środowych danych przekazanych przez agencję ADP, tutaj również nie powinno być źle.
EURPLN
Nie sposób nie zauważyć, że zachowaniem kursu EURPLN rządzie w ostatnim czasie technika. W poprzedni piątek bardzo przekonującym ruchem kurs odbił się od górnego ograniczenia trzymiesięcznego kanału cenowego, a wczoraj wsparciem nie do pokonania okazały się minima z połowy października. Złoty okolice poziomu 3.89 testował dwukrotnie i wobec braku impulsów fundamentalnych był skazany na porażkę. Niewykluczone, że odreagowanie spadków może jeszcze chwilę potrwać, jednak w najbliższym tygodniu z prawdopodobnie EURPLN powróci do trendu spadkowego.
EURUSD
Główna para walutowa dotarła wczoraj aż do poziomu 1.4282. Ruch wzrostowy wynikał z wyprzedaży dolara po decyzji o zwiększeniu jego podaży przez Fed. Popołudnie przyniosło odreagowanie i realizację zysków z długich pozycji. Jak kurs EURUSD będzie zachowywał się w dniu dzisiejszym? Wszystko zależy od payrolli, publikowanych ze względu na zmianę czasu wyjątkowo o 13:30. Zmiana miejsc pracy w sektorze pozarolniczym powinna ukształtować się na plusie, pierwszy raz od pięciu miesięcy. Czy będzie jednak wyższa od prognozowanych 60 tysięcy? Zaryzykujemy odpowiedź twierdząca na to pytanie, mając na uwadze środowe dane agencji ADP. Lepszy od prognoz odczyt powinien skutkowac tym razem umocnieniem dolara.
GBPUSD
Nie tak dawno członkowie Komitetu Polityki Monetarnej Banku Anglii sugerowali, że program skupu aktywów może zostać zwiększony. Póki co tak się jednak nie stało i na skutek tego funt silnie umocnił się dolara, osiągając poziom bliski 1.6300. Później nastąpiła realizacja zysków i kurs zbliżył się do linii trendu wzrostowego, poprowadzonej po dołkach z końca października i początku listopada. Linia ta będzie stanowić silne wsparcie dla ewentualnych spadków. Jej przełamanie będzie jednak możliwe w przypadku dobrych danych z rynku pracy w USA. Oporem będzie natomiast wczorajsze maksimum.
USDJPY
Brak decyzji nakierowanych na osłabienie jena spowodował, że inwestorzy znowu śmielej zawierają pozycje krótkie na parze USDJPY. Do tej pory jen umocnił się co prawda tylko niespełna pół figury, ale jeśli uda się przełamać poziom 80.58 to dalsze spadki powinny doprowadzić kurs w pobliże 80.00. Jeśli władze monetarne Japonii szybko czegoś nie postanowią to historyczne minimum na wysokości 79.58 też może być przetestowane.
Kamil Rozszczypała