Bankructw o 25 proc. więcej niż rok temu
126 postanowień o upadłości polskich firm ogłosiły w pierwszym kwartale tego roku sądy. Przodują firmy transportowe, handlowe, stalowe. Część z nich upadła przez opcje
07.04.2009 | aktual.: 07.04.2009 13:54
25 proc. - o tyle wzrosła liczba postanowień sądów o upadłości firm w ciągu trzech miesięcy 2009 roku w porównaniu z I kwartałem ub.r. - wynika z raportu towarzystwa Coface Poland, które oferuje przedsiębiorstwom ubezpieczenia należności. Po raz pierwszy od 2003 r. w styczniu, lutym i marcu liczba bankructw wzrosła, a nie spadła. W całym 2008 r. bankructw było, według Coface Poland, o 8 proc. mniej niż w 2007 r. Z kolei w I kwartale ub.r. było ich o 9,8 proc. mniej niż w pierwszych trzech miesiącach 2007 r. (wtedy: 112).
To odbicie kryzysu
_ Raport pokazuje, że ci, którzy nie wierzą w pojawienie się w Polsce kryzysu, są w błędzie _ - twierdzi Mateusz Machaj, ekspert Instytutu Misesa.
_ W statystykach pojawiają się już firmy, na których niewypłacalność bezpośredni wpływ miał kryzys _ - potwierdza Marcin Siwa, dyrektor Działu Oceny Ryzyka w Coface Poland.
Piotr Rogowiecki, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich, wyjaśnia, że jest to efekt spadającego popytu w przemyśle i usługach, który wynika z rosnącego bezrobocia. Według niego, także zmniejszająca się wartość eksportu ma wpływ na większą liczbę upadłości.
Przedstawiciel Coface Poland przyznaje, że od IV kwartału 2008 r. wzrasta liczba zatorów płatniczych, a tym samym liczba zleceń windykacyjnych przyjętych do obsługi. _ Wartość i ilość takich zleceń wzrasta z miesiąca na miesiąc _ - mówi Siwa.
Nowe branże zainfekowane
Z danych Coface Poland wynika, że wzrasta liczba bankructw wśród firm transportowych. W I kwartale br. upadło ich 13, a rok temu tylko jedna (w IV kwartale 2008 r. cztery). Coraz gorzej ma się też branża handlowa (32 upadłości, wobec 17 w I kwartale 2008 r. oraz 21 w IV kwartale 2008 r.) i stalowa (10 bankructw, wobec pięciu rok temu oraz trzech w poprzednim kwartale).Liderem pod względem liczby upadłości jest wciąż branża przetwórstwa przemysłowego. W I kwartale br. zbankrutowało jej 55 przedstawicieli, a rok temu 47.
Najwięcej firm upadło w województwie mazowieckim (24), ale największy wzrost liczby bankructw miał miejsce w województwie kujawsko-pomorskim (o 125 proc., z 4 do 9). Nastąpił trzykrotny, z 7 do 21, wzrost bankructw spółek akcyjnych. Jest to m.in. następstwo zakupu toksycznych opcji walutowych (ofiarami padły np. Elwo, Krosno, Odlewnie Polskie).
Będzie jeszcze gorzej
Według ekspertów, liczba upadłości będzie się zwiększać. Dlaczego? Zarówno Rogowiecki, jak i Siwa wskazują, że postępowanie upadłościowe jest procesem długotrwałym i np. nie wszystkie, które rozpoczęły się w I kwartale, już się zakończyły.
W dodatku dla części firm koszty związane ze złożeniem wniosku o upadłość są za duże.
_ Często podmioty zarejestrowane jako funkcjonujące są w rzeczywistości martwe _ – mówi Rogowiecki. _ Kolejnym czynnikiem powodującym upadłości będą opóźnienia w płatnościach wynikające ze złej wydajności polskiego sądownictwa gospodarczego oraz systemu dochodzenia oraz egzekwowania roszczeń _ - dodaje Rogowiecki.
Rosnąca liczba bankructw ma jednak, według Machaja, pewne zalety.
_ Jest to czyszczenie systemu gospodarczego z błędnych inwestycji _ - mówi. Według raportu TU Euler Hermes w I kwartale 2009 r. w Polsce zanotowano 105 upadłości, o 11 proc. więcej niż w I kwartale 2008 r. (95).
Piotr Rosik