Belka chce elastycznej linii kredytowej
Nowy prezes NBP powiedział rano w Radiu Zet, że chce utrzymania elastycznej linii kredytowej. Jego zdaniem potrzebna jest ona „na wszelki wypadek”.
- My jesteśmy w lepszym stanie, natomiast otoczenie jest w gorszym i to powoduje, że jest sens wzięcia tej elastycznej linii - tłumaczył Marek Belka w rozmowie z Moniką Olejnik. Nie chciał jednak mówić, kto powinien za obsługę linii zapłacić. Prezes NBP chce także podpisania przez Polskę „new ability to borow”, instrumentu finansowego stworzonego przez Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Polega on na udostępnieniu w razie nagłego wypadku części rezerw walutowych krajom mającym kłopoty gospodarcze.
Kolejną sprawą, jaką będzie chciał zająć się Marek Belka jest uregulowanie przekazywania przyszłych zysków NBP do budżetu państwa. - Te zasady zostały wprowadzone bodaj już 10 czy nawet 12 lat temu i ja się przyjrzę tym zasadom, ale to już będzie dotyczyć przyszłego roku - mówił rano w studiu Radia Zet - Aby uniknąć napięć w przyszłości, zysk NBP nie powinien być planowany w budżecie, tylko powinien być traktowany, jako dodatkowe środki, które można przeznaczać na różne cele, przede wszystkim na obniżenie deficytu, na obniżenie długu publicznego - dodał.
Marek Belka odniósł się także do ostatnich spadków złotówki. Jego zdaniem nie ma powodu do nie pokoju. - Jak spojrzymy na ostatnie lata to mamy okres albo dosyć znacznego aprecjonowania, czyli wzmacniania złotego, a potem tak, jak na roller-costerze. Natomiast jak spojrzymy na ostatnie 20 lat to złoty znajduje się w wyraźnym trendzie aprecjacyjnym. To jest przejaw wzmacniania się naszej gospodarki - twierdzi nowy prezes NBP.