Biedronka daje podwyżki. Do głównego konkurenta nadal jej brakuje
Biedronka wraz z początkiem nowego roku wprowadzi podwyżki dla większości pracowników sieci. Z tej okazji postanowiliśmy przyjrzeć się zarobkom w pozostałych sklepach. Okazuje się, że Biedronka nadal oferuje mniej niż jej główny konkurent na rynku - Lidl.
Biedronka wprowadza podwyżki. Skorzysta większość załogi
Biedronka informuje, że wraz z początkiem nowego roku wynagrodzenia pracowników zatrudnionych w sklepach i centrach dystrybucyjnych sieci wzrosną o 200 zł brutto miesięcznie. Styczniowe podwyżki otrzyma aż 58 tys. (z ok. 70 tys.) zatrudnionych przez największego prywatnego pracodawcę w Polsce.
Już od stycznia osoby zatrudnione w sieci Biedronka na pełny etat na najpopularniejszym stanowisku sprzedawcy-kasjera będą mogły zarobić od 3250 zł do 3600 zł brutto (wliczając w to nagrodę za obecność). Najniższa pensja na tym stanowisku jest wyższa od pensji minimalnej o ponad 16 proc.
Biedronka oferuje także podwyżki stażowe po pierwszym oraz trzecim roku pracy. W przypadku doświadczonych sprzedawców-kasjerów ze stażem trzech lat pracy w Biedronce będzie to od 3400 zł w mniejszych miejscowościach do 3850 zł brutto w największych miastach.
Biedronka. Gigantyczna kara dla sieci. "Dostawcy mieli dość, mówili, że dodatkowe opłaty były na nich wymuszane"
Lidl i sieć sklepów Dino. Kto ile zarobi?
Już wcześniej podwyżki ogłosił Lidl, czyli jeden z głównych konkurentów Biedronki. Od marca pracownicy sklepów zarabiają od 3,4 tys. zł brutto (czyli 2484 zł na rękę) do 4,1 tys. zł (czyli 3013 zł na rękę). To stawki dla nowo zatrudnionych.
Już po roku mogą liczyć na wzrost płacy do 3500-4350 zł brutto, a po dwóch latach stażu pracy do 3700-4600 zł brutto.
"Poziom wynagrodzenia różni się w zależności od lokalizacji sklepu oraz związanych z nią kosztów życia" - podają przedstawiciele sieci Lidl.
Inne sieci niechętnie dzielą się szczegółowymi informacjami o zarobkach. W przypadku dynamicznie rosnącej sieci Dino można to jednak wyczytać z raportów finansowych.
Firma w ciągu ostatnich 9 miesięcy tego roku wypłaciła 648 mln 311 tys. zł na poczet wynagrodzeń. Biorąc pod uwagę fakt, że na na koniec września mieli 24 050 etatów, proste dzielenie daje nam 2995 zł miesięcznie na pracownika. Zaznaczmy jednak, że nie mówimy tu tylko o kasjerach, a o średniej dla całej kadry.
Przypomnijmy, że według danych Głównego Urzędu Statystycznego jeszcze cztery lata temu kasjerzy i sprzedawcy mogli liczyć na średnią pensję rzędu 2695 zł brutto. Dwa lata później (2018 rok) było to już 3076 zł.