Bitcoin pobił kolejny rekord. Spekulacjom nie ma końca
Jeszcze we wtorek agencje informacyjne podawały, że kurs bitcoina pobił historyczny rekord przebijając kurs 1,4 tys. dol. Parę dni później nie tylko przekroczył 1,6 tys. dol. na niektórych giełdach, ale i poziom 1,7 tys. dol. nie wydaje się już dużym problemem. Wystarczyło, że pojawiła się informacja o tym, że będą go akceptować w Japonii.
05.05.2017 | aktual.: 05.05.2017 17:53
Jeszcze we wtorek agencje informacyjne podawały, że kurs bitcoina pobił historyczny rekord przebijając kurs 1,4 tys. dol. Parę dni później nie tylko przekroczył 1,6 tys. dol. na niektórych giełdach, ale i poziom 1,7 tys. dol. nie wydaje się już dużym problemem. Wystarczyło, że pojawiła się informacja o tym, że będą go akceptować w Japonii.
We wtorek bitcoin przebił poziom 1,4 tys. dol., potrajając swoją wartość w ciągu roku. Agencja Reuters, powołując się na stronę cryptocompare, która analizuje rynek bitcoina podała, że ponad 50 proc. obrotów na rynku "wyrobili" tego dnia spekulanci z Japonii. Cyfrowa niby-waluta właśnie uznana została za legalny środek płatniczy w Kraju Kwitnącej Wiśni.
- Japończycy ocieplili swój stosunek do bitcoina, traktując go prawnie jako środek płatniczy - powiedział Charles Hayter, założycie cryptocompare.
To nie był jednak koniec wzrostów. Na niektórych rynkach w czwartek przebity został poziom 1,6 tys. dol. za bitcoina, a w piątek i poziom 1,7 tys. dol. nie wydaje się niemożliwy do osiągnięcia. Od początku roku kryptowaluta zyskała względem dolara 62 proc., a do złotego 48 proc.
Notowaniom pomaga informacja z końca kwietnia, że regulator rynku w USA ma ponownie rozpatrzyć negatywną decyzję z marca dot. braku zgody na otwarcie funduszy ETF na bitcoiny. Gdyby udało się to pozwolenie otrzymać, to rynek mógłby być zasilony kolejnymi miliardami dolarów.
Notowania bitcoina na europejskiej giełdzie bitstamp src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1493393321&de=1493997000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=BTCSTAMPUSD&colors%5B0%5D=%230082ff&tid=0&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Na koniec ub.r. na świecie było 16 mln bitcoinów. Przy obecnych cenach na poziomie 1,6 tys. dol. daje to łączną wartość prawie 26 mld dol. To wartość nadal niewielka dla rynku finansowego, bo dla porównania spółka giełdowa o największej kapitalizacji, czyli Apple, jest wyceniana na 764 mld dol. Różnica jest w tym, że Apple wypracowuje jakieś zyski, coś produkuje i ma w związku z tym jakąś wartość - pytanie jaką wartość, poza umowną ma bitcoin?
notowania bitcoina na największych giełdach
Popularność tej niby waluty wynika z porównania z obecnymi "prawdziwymi" walutami papierowymi, które powoli zamieniają się w elektroniczne. Formalnie są one również nic nie warte, podobnie jak bitcoin - od długiego czasu żadna z nich nie jest wymienialna na złoto. Fakt, że można za nie coś kupić, wynika z czystej umowy pomiędzy państwem a obywatelem.
To nie zmienia jednak faktu, że rynek bitcoina to czysta spekulacja, pompowana informacjami, że do obrotu wejdzie ktoś jeszcze. Tym razem byli to Japończycy. Rysuje się schemat piramidy. Załamanie nastąpi zapewne w momencie, gdy wyczerpie się lista nowych potencjalnych kupujących. Pytanie tylko jak wielki będzie to wtedy balon?