Kłopoty giełdy w Tokio
Giełda w Tokio niejednokrotnie miała w swojej historii problemy z systemem elektronicznym. W grudniu 2001 roku trader z UBS Warburg, szwajcarskiego banku inwestycyjnego, złożył zlecenie na sprzedaż 610 tys. akcji spółki Dentsu, która tego dnia debiutowała na giełdzie (IPO), w cenie 1 jena za akcję. Trader chciał sprzedać 1 akcję za 610 tys. jenów. Ten błąd kosztował bank 71 mln funtów.
8 grudnia 2005 roku miało miejsce IPO firmy J-Com. Tego dnia pracownik Mizuho Securities Co. pomylił się przy wpisywaniu zlecenia. Zamiast sprzedaży 1 akcji za 600 tys. jenów zlecił sprzedaż... 600 tys. akcji po 1 jenie za akcję. Mizuho nie wyłapało tego błędu, a giełda tokijska początkowo uniemożliwiała również próby anulowania zlecenia. W efekcie firma straciła 347 mln dolarów - strata została podzielona między giełdę i Mizuho.