Trwa ładowanie...
kasia tusk
01-02-2013 13:36

Blogerzy zapanowali nad siecią

Zarobki najpopularniejszych blogerów w Polsce obrosły już mitami

Blogerzy zapanowali nad sieciąŹródło: ons.pl
d4dc0qu
d4dc0qu

Zarobki najpopularniejszych blogerów w Polsce obrosły już mitami. Prasa spekuluje, ile każdego miesiąca może wpadać do ich kieszeni. Niewielu z nich potwierdza doniesienia o zyskach. Postarajmy się jednak zebrać kilka informacji na temat uposażenia kilku najpopularniejszych blogerów w naszym kraju.

Reklama górą

Natalia Hatalska bez wątpienia jest jedną z najpopularniejszych blogerek w Polsce. Zajmuje się branżą mediowo-reklamową. W styczniu na swojej stronie napisała:

- Naprawdę nie wiem, kiedy i jak to się stało, ale wczoraj minęło 5 lat (sic!), od kiedy napisałam na blogu pierwszą notkę. (…)W ciągu tych pięciu lat na mojego bloga wpadło ponad pół miliona internautów, którzy łącznie odwiedzili go blisko 900tys. razy i wykonali ponad 2,3mln odsłon. Przy czym podkreślić należy, że na początku odwiedzało mnie ok. 40 osób dziennie, dziś jest to średnio ok. 1000-1500 osób dziennie.

Swoja pracą nad blogiem Natalia Hatalska zdobyła uznanie w środowisku. Doceniają ją też reklamodawcy, dzięki czemu na reklamach emitowanych na stronie może (według spekulacji mediów) zarabiać nawet 70 tys. zł rocznie. Poza tym prowadzi wiele szkoleń i wykładów.

d4dc0qu

Moda na topie

Zarobek blogera na koniec miesiąca określa liczba odwiedzin danego bloga. Im więcej pojawia się czytelników, którzy przy okazji klikają w zamieszone na blogu reklamy, tym więcej można zarobić. Oczywiście nie bez znaczenia jest treść, jaką serwuje się czytelnikom.

Łatwo zauważyć, że tematyka modowa opanowała wszystkie rodzaje prasy kolorowej dla kobiet i młodzieży, również portale. W ślad za popytem, podążają blogerzy.

Katarzyna Tusk prowadzi bloga od czerwca 2011 roku. Pokazuje na nim jak się ubrać i dzieli się swoimi swoje lifestylowymi zainteresowaniami. Media od dawna spekulują ile może zarabiać córka premiera. Niedawno mogliśmy przeczytać w Fakcie, że „ciężka praca przynosi jednak owoce i to bardzo „soczyste”. Córka premiera dzięki wielkiej popularności bloga cieszy się wzięciem. Firmy odzieżowe chętnie reklamują się na blogu, a kolorowe magazyny biją się o jej występ na swoich łamach. Właśnie dzięki temu zarobki Kasi Tusk są tak imponujące, a szacuje się, że mogą wynosić nawet 18 tys. zł miesięcznie”.

d4dc0qu

W modowej blogosferze nie sposób pominąć Juliett Kuczyńską, znaną jako „Maffashion”.

Ma dwadzieścia pięć lat, a udowodniła, że systematyczna praca i konsekwentne działanie, mogą wynieść na szczyt. Juliett Kuczyńska wielokrotnie uznana została za najlepszą polską blogerkę zajmującą się modą. Poświadcza to liczba osób odwiedzających każdego dnia jej osobistą stronę Maffashion, tysiące fanów na całym świecie i liczne nagrody, które wręczają jej modowi guru. Prowadzenie bloga pochłonęło ją tak bardzo, że w pewny momencie musiała zrezygnować z etatu. Jest jedną z najpopularniejszych użytkowników międzynarodowego portalu modowego lookbook.nu, jej zdjęcia publikował m.in. niemiecki „Vogue” i japoński magazyn „NYLON”. Dostaje zaproszenia na pokazy mody najlepszych polskich projektantów, bywa na pokazach w Paryżu i Londynie. Tworzy ubrania pod własną marką StaffbyMaff, jest twarzą australijskiej marki BlackMilk. To wszystko jest konsekwencją prowadzenia modowego bloga.

d4dc0qu

Czy prowadzenie osobistej strony można nazwać pracą? A może to ciągle pasja, która, przy okazji, pozwala zarabiać?

- Teraz jest to już dla mnie praca. Często czuję, jakbym prowadziła małą firmę – mówiła w wywiadzie dla Wirtualnej Polski. - Godzinami wybieram zdjęcia na bloga, obrabiam je, szukam pomysłu na stylizacje i... nie dostaję za to pieniędzy, bo przecież za pisanie postów na mojej osobistej stronie nikt mi nie płaci. Profity przychodzą później i są konsekwencją wielu nieprzespanych nocy i mojego ciągłego zaangażowania, dbania o wszystko w pojedynkę. (…) Firmy oferują średnio 300 – 500 zł za konkursy lub za prezentowanie ich ubrań czy butów. Każdy bloger sam określa sobie stawki; ja wyznaję zasadę „chciwy traci na początku dwa razy”. Na swojej stronie postanowiłam mocno ograniczyć wpisy sponsorowane. Kiedyś było ich faktycznie więcej, bo cały czas się uczę jakimi zasadami i możliwościami rządzi się blogosfera. Teraz wolę wstawić jeden baner za większą kwotę, niż zachłannie obwiesić stronę reklamami, które jedynie psują estetykę bloga, a pieniądze są z nich żadne. Krótko mówiąc, nie zarabiam tyle, ile bym mogła.
Jestem ciągle rozdarta między „czystością” bloga, a możliwością zarobienia pieniędzy. Przyznaję. Raz na jakiś czas przyjmuję interesują mnie reklamę, ponieważ nie pracuję już na etacie, a za coś muszę opłacić czynsz. Media spekulują, że Maffashion zarabia rocznie ok. 60 tys. zł.

d4dc0qu

Słodkie zwycięstwo

Również blogi kulinarne należą do najpopularniejszych kategorii. Wśród nich na czołowe miejsce wysuwa się Kotlet.tv, na który składa się tradycyjny blog kulinarny i kanał na YouTube. Tym małym przedsiębiorstwem zajmuje się małżeństwo – Paulina i Michał Stępień. - Zrezygnowaliśmy z pracy, bo i ja i Michał mamy naturę wolnych strzelców, choć prowadzenie własnej firmy, a w szczególności tak dużego, popularnego serwisu bywa trudne to daje niesamowitą satysfakcję. Poza tym cały czas się rozwijamy, a tego nie dawała praca w korporacji - powiedziała nam Paulina Stępień. - Oczywiście nie rzucaliśmy się na głęboką wodę, mając doświadczenie w branży przeczuwaliśmy, że serwis ma ogromny potencjał. Poza tym doszliśmy wtedy do momentu, że brakowało nam doby na dwie prace. Kotlet.tv to nie tylko gotowanie, to cała masa zajęć, których nie widać. Skupiając się na stronie mogliśmy dojść do tego co widać obecnie, czyli jednego z największych i najpopularniejszych blogów

kulinarnych i z tego jestem dumna. Zmiana pracy to była najlepsza decyzja. Na stronie prowadzący zamieszczają reklamy video oraz formy niestandardowe – product placement, konkursy, recenzje, testy itp. Według spekulacji mediów dochód z bloga może wynosić nawet 180 tys. zł rocznie. Co na to sami zainteresowani?

- Nigdy nie komentujemy naszych finansów. Mogę tylko powiedzieć, że z mojego doświadczenia wynika, że wszelakie zestawienia robione przez dziennikarzy, „na czuja”, z reguły są zaniżone – powiedział Michał Stępień w rozmowie z blog.orange.pl.

ml,MA,WP.PL

d4dc0qu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4dc0qu