BofA Merrill Lynch: Wygrana PiS w wyborach nie powinna wystraszyć rynków
Warszawa, 15.10.2015 (ISBnews) - Ewentualna wygrana przez Prawo i Sprawiedliwość (PiS) wyborów parlamentarnych i utworzenie przez tę partię rządu nie powinno budzić obaw inwestorów, ponieważ - mimo, że część jej zamierzeń określa się jako populistyczne - po objęciu władzy PiS prawdopodobnie straci zapał do realizowania części zapowiedzi, a gospodarka i poziom deficytu budżetowego pozostaną niezagrożone, uważają analitycy Bank of America Merrill Lynch.
15.10.2015 14:16
"Duża przewaga PiS w sondażach przed wyborami zaplanowanymi na 25 października zwiększyła niepewność na rynkach finansowych, uważamy jednak, że nie ma szczególnych powodów do obaw. Zapowiedzi niektórych działań o znamionach populistycznych budzą obawy inwestorów. Dotychczasowe obietnice partii dotyczą znaczącego zwiększenia wydatków budżetowych, przewalutowania kredytów walutowych w CHF oraz nałożenia podatku na banki. Sądzimy jednak, że są to głównie zapowiedzi wyborcze mające przyciągnąć elektorat. W scenariuszu, w którym PiS dochodzi do władzy, uważamy, że zapał partii do wprowadzenia tych obietnic w życie znacznie zmaleje, zaś tempo ich wdrażania byłoby stopniowe" - czytamy w raporcie.
Bank inwestycyjny spodziewa się, że deficyt budżetowy utrzyma się w okolicach 3%. Podkreśla, że unijne i krajowe limity zadłużenia stanowią wiarygodne kotwice, które dostosowują wydatki do możliwości finansowych.
W 2016 r. prawdopodobnymi źródłami łatwego finansowania wydatków będą nowe podatki nałożone na instytucje finansowe oraz na sieci handlowe. Konkrety pozostają nieznane, jednak oczekiwane przychody orbitują wokół odpowiednio 5 i 3,5 mld zł, zwracają też uwagę analitycy.
"Jeśli chodzi o banki, nie widzimy po stronie PiS chęci wdrażania 'modelu węgierskiego'. Sądzimy, że obciążenia dla sektora bankowego wynikające z przewalutowania kredytów we frankach zostaną złagodzone, a PiS będzie dążyć do zyskania z opodatkowania całego sektora finansowego 60-70% kwot, o których mówi dzisiaj" - czytamy dalej.
Według BofA Merrill Lynch, do Rady Polityki Pieniężnej (RPP) rząd PiS nominuje członków o "gołębim" nastawieniu, co jednak nie musi przełożyć się od razu na cięcie stóp procentowych. Faworytami są wysoce wykwalifikowani ekonomiści, co sugeruje rozsądne podejście do polityki pieniężnej.
"Uruchomienie funduszu służącego stymulowaniu wzrostu gospodarczego jest również prawdopodobne. Uważamy jednak, że prowzrostowa polityka PiS może oznaczać, że powołani przez tę partię członkowie RPP byliby bardziej skłonni do reakcji na rozczarowujące dane dotyczące PKB. Przedłużająca się deflacja lub niska inflacja oraz tempo wzrostu PKB wyraźnie poniżej 3% mogłyby wskazywać na ryzyka cięć stóp procentowych" - napisano także w raporcie.
Analitycy podkreślili jednocześnie, że pozytywne zaskoczenie polityką PiS może skierować uwagę inwestorów ponownie na mocne fundamenty polskiej gospodarki, wspierając ich długoterminowe pozytywne nastawienie do złotego. Widzą też potencjał częściowego odwrócenia trendu odpływów kapitału z rynku akcji w Polsce. W kontekście "przesadzonych" obaw inwestorów o przyszłą politykę gospodarczą rynki polskich obligacji i stopy procentowej w Polsce również mogą przynieść okazje inwestycyjne, zaznaczyli.
Ocena analityków banku dotycząca perspektyw dla GPW pozostaje mieszana. Ich oczekiwania dotyczące polityki przyszłego rządu oraz poszerzenia programu luzowania ilościowego w Europie wspierają przyszłe notowania na GPW, jednak "oddolna" analiza poszczególnych spółek i sektorów oraz ich wyników finansowych nie wygląda już tak atrakcyjnie. Sugerują ostrożność w zaangażowaniu w akcje banków, ze względu na ograniczone możliwości zwiększenia marży. Dodatkowo, podwyższenie podatku bankowego o każde 10 pb obniża zysk na akcję (EPS) o 6-10%. Jedynym bankiem z rekomendacją "kupuj" jest BZ WBK.
Jeśli chodzi o sektor użyteczności publicznej, perspektywa potencjalnego zwiększenia zaangażowania państwa pod rządami PiS nie wróży dobrze wynikom spółek węglowych. Z kolei wprowadzenie podatku dla supermarketów prawdopodobnie wywarłoby dodatkowe presję, z którą jednak branża handlu detalicznego mogłaby sobie poradzić, konkludują analitycy.
(ISBnews)