Bogaty czyli złodziej?

Złych przedsiębiorców trzeba pilnować. Aż ośmioro na dziesięcioro rodaków chce, aby państwo jeszcze bardziej ich kontrolowało. Kontrolerów ma być - zdaniem pytanych - więcej, a przeszukiwania firm i drobiazgowe sprawdzania faktur częstsze. Co na ten temat myślą użytkownicy serwisu praca.wp.pl?

Czy bogaty to złodziej?

Na to pytanie odpowiedziało 17583 internautów. Zdania naszych użytkowników nie są tak radykalne, jak te cytowane we wstępie. Największą popularność - 28 proc. głosów, zyskały dwie odpowiedzi: "Tak. Prawdziwych pieniędzy dorabiają się tylko złodzieje" oraz "Nie wiem, ale na pewno nie wszyscy bogaci łamią prawo". 22 proc. osób nie wierzy w uczciwość ludzi bogatych, a 20 proc. uważa, że można zarobić i być uczciwym. Tylko 1 proc. internautów nie miało w tej sprawie sprecyzowanej opinii.

Zarobili miliony i poszli siedzieć. Spektakularne oszustwa

Dwaj koreańscy miliarderzy, Chey Tea-Won - prezes SK Group i Lee Kun-Hee – prezes Samsung Electronics, mieli szczęście. Mimo wyroków za oszustwa, zostali zwolnieni od kary i dalej prowadzą swoje firmy. Jednak dla wielu poszukiwanych miliarderów ręka sprawiedliwości może nie być już tak łaskawa.

Na liście poszukiwanych przez organy ścigania, najbogatszych ludzi świata, znajduje się były premier Tajlandii Thaksin Shinawatra. Były polityk, który dorobił się majątku na telekomunikacji, niejednokrotnie popadał w konflikt z prawem. W 2006 roku został wyrzucony z rządu. Dwa lata później otrzymał zaoczny wyrok za korupcję. Obecnie jest poszukiwany i oskarżony o wywołanie protestów antyrządowych, w których zginęło 88 osób. Podejrzany nigdy nie trafił do więzienia. Zbiegł do Dubaju, gdzie przebywa w ukryciu. Były premier Tajlandii nie przyznaje się do winy i zapewne nie zamierza się ujawnić. Gdyby został złapany, mógłby zostać skazany nawet na wyrok śmierci.

Przedsiębiorca chiński Wong Kwong Yu nie zdołał jednak uciec przed wyrokiem sprawiedliwości. Oskarżony o wykorzystywanie poufnych informacji i łapówkarstwo, odsiaduje wyrok 14 lat więzienia. Inni, znani miliarderzy odsiadujący wyrok to Rosjanie Michaił Chodorkowski i Płaton Lebiediew, czy Włoch Calisto Tanziego. Chodorkowski i Lebiediew zostali skazani za nieprawidłowości przy prywatyzacji przedsiębiorstw - przywłaszczenie towarów i pranie pieniędzy. Tanzi, założyciel Parmalatu, dostał wyrok dziesięciu lat więzienia, za doprowadzenie do największego w Europie bankructwa.

Najbardziej poszukiwanym miliarderem świata jest Joaquim Guzman-Loera, nazywany przez swoich rodaków El Chapo. Meksykanin pozostaje w ukryciu od ponad dziesięciu lat. Za przekazanie jakichkolwiek informacji, pomocnych w jego ujęciu, czeka nagroda wysokości 5 mln. dolarów. Shorty – bo tak nazywany jest przez Amerykanów, uciekł w 2001 roku z więzienia, ukrywając się prawdopodobnie w koszu z bielizną. Meksykanin stoi na czele kartelu Sinaloa, specjalizującego się w ściąganiu kokainy z Kolumbii i przerzucaniu narkotyków do USA. El Chapo, znany z bezpardonowych zachowań, bezustannie z ukrycia prowadzi wojny o trasy przerzutowe i zarządza narkotykowym biznesem. Na początku lat dziewięćdziesiątych media szumiały o tym, jak ujęty przez meksykańską policję przestępca, wręczył ówczesnemu szefowi 50 tys. dolarów i wyszedł z komisariatu.

Choć Cem Uzan, pochodzący z zamożnej tureckiej rodziny, póki co zdołał uniknąć wyroku więzienia, jego rodzina została już skutecznie pozbawiona majątku, który niegdyś był szacowany na 1,6 mld. dolarów. Uzan, skazany za oszustwa i łapówkarstwo, zbiegł do Francji, by uniknąć wyroku 23 lat pozbawienia wolności. Pozostającą w kręgu podejrzanych rodzinę, rząd pozbawił majątku, zajmując ponad dwieście jej firm, w celu odzyskania straconego mienia.

Michalina Domoń/JK