Bony hitem wśród bezrobotnych
Bony stażowe robią furorę wśród bezrobotnych. Po dwóch miesiącach funkcjonowania nowych przepisów dotyczących wsparcia dla osób bez pracy, najwięcej chętnych ubiega się o pomoc w odbyciu stażu. Jest się o co starać. Bon wynosi 10 tys. zł i jest skierowany do absolwentów.
28.07.2014 | aktual.: 28.07.2014 11:27
Bony stażowe robią furorę wśród bezrobotnych. Po dwóch miesiącach funkcjonowania nowych przepisów dotyczących wsparcia dla osób bez pracy, najwięcej chętnych ubiega się o pomoc w odbyciu stażu. Jest się o co starać. Bon wynosi 10 tys. zł i jest skierowany do absolwentów.
Przypomnijmy, że w maju weszła w życie nowelizacja ustawy o promocji zatrudnienia. Zrewolucjonizowała ona zasady działania urzędów pracy i wprowadziła nowe formy pomocy dla bezrobotnych.
Reforma zakładała m.in. sprofilowanie osób bez pracy. Urzędnicy mogą lepiej dopasować rodzaj pomocy do potrzeb konkretnego bezrobotnego. Najwięcej osób (60 proc.) zostało zakwalifikowanych do grupy wymagającej aktywizacji zawodowej. Z kolei po 20 proc. osób zapisano do pozostałych profili – osób aktywnych i oddalonych od rynku pracy. Z informacji przedstawionych przez wiceministra pracy Jacka Męcinę wynika, że do tej pory sprofilowano ponad 1/3 wszystkich bezrobotnych. Urzędy pracy w całym kraju mają czas do 31 grudnia, aby zakończyć ten proces.
Bony rozchwytywane
Od niemal dwóch miesięcy, na mocy zmienionej ustawy, funkcjonują też nowe „narzędzia” aktywizujące bezrobotnych. Stopniowo wprowadza je coraz większa liczba urzędów pracy w całym kraju. Resort przeznaczył na nie do tej pory już 160 mln zł.
– Są bony zatrudnieniowe, bony stażowe, bony migracyjne. Jest też wsparcie w otwieraniu działalności gospodarczej, są niższe koszty pracy poprzez odprowadzanie składek, zarówno za młodych, jak i dojrzałych pracowników – przedstawiał nowe rozwiązania minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z agencją Newseria Biznes.
Niektóre urzędy rozpoczęły już rekrutacje do nowych projektów. Inne uczynią to w najbliższym czasie. Z sondy, którą przeprowadził w „pośredniakach” „Dziennik Gazeta Prawna” wynika, że bezrobotni najchętniej ubiegają o bony stażowe.
– To najpopularniejsza obecnie forma aktywizacji osób bezrobotnych. Już przed uruchomieniem naboru obserwowaliśmy duże zainteresowanie bonami, wręcz wyczekiwanie na moment, gdy wreszcie będzie można z nich skorzystać. Bardzo szybko się rozchodzą – komentuje na łamach „DGP” Krystyna Jankowska, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Suwałkach.
Przeznaczone są one dla osób, które mają mniej niż 30 lat. Stanowią gwarancję odbycia 6-miesięcznego stażu u pracodawcy wskazanego przez bezrobotnego. Warunkiem otrzymania wsparcia jest to, że właściciel firmy zobowiąże się do zatrudnienia praktykanta po zakończeniu stażu (umowa powinna być zawarta przynajmniej na 6 miesięcy).
Trzeba dobrze wybrać firmę
Bon wynosi 10 tys. zł i obejmuje stypendium stażowe. Gwarantuje zainteresowanemu zwrot kosztów dojazdu do miejsca pracy oraz badań lekarskich i psychologicznych. Udzielany jest na wniosek bezrobotnego. Bony wiążą się z pewnym ryzykiem. – Pracodawcy mogą nadużywać tej pomocy i zatrudniać praktykantów jako tanią siłę roboczą tylko na okres trwania tego stażu – przestrzegał Marcin Kotus z firmy Feender.pl w wywiadzie udzielonym agencji Newseria Biznes . – Dlatego warto, by firmy przyjmujące na staże dawały perspektywy stałego zatrudnienia. Dobrą praktyką może być współpraca z firmami, które już wcześniej organizowały praktyki czy staże.
Pozostałe bony: zatrudnieniowe (10 tys. zł za przyjęcie pracownika na etat), szkoleniowe (3,6 tys. zł na podniesienie kwalifikacji) i na zasiedlenie (8,5 tys. zł dla osób planujących przeprowadzkę ze względu na pracę) cieszą się nieco mniejszym zainteresowaniem ze strony bezrobotnych i pracodawców.
Mało chętnych ubiega się o grant na telepracę (dla rodziców wychowujących dzieci). Przedstawiciele urzędów pracy wskazują, że przyczyną takiego stanu rzeczy są zbyt duże wymagania, które trzeba spełnić, by uzyskać to wsparcie. Małym zainteresowaniem cieszą się także dopłaty do wynagrodzeń dla pracowników, którzy mają więcej niż 50 lat. Sondaż prowadzony przez „DGP” pokazuje, że większość „pośredniaków” zdecydowała się na wprowadzenie tylko części z nowych rozwiązań wsparcia bezrobotnych.
KK/AK/WP.PL