Brak rejestru zablokuje poświadczanie spadków
Nie wiadomo, czy od 2 października będzie można sporządzić u rejenta dokument nabycia spadku. Samorząd notarialny może nie zdążyć z przygotowaniem elektronicznego rejestru poświadczeń – uważa, że nie powinien sam go finansować.
05.08.2008 | aktual.: 05.08.2008 08:06
Nie wiadomo, czy od 2 października będzie można sporządzić u rejenta dokument nabycia spadku. Samorząd notarialny może nie zdążyć z przygotowaniem elektronicznego rejestru poświadczeń – uważa, że nie powinien sam go finansować.
Nowelizacja prawa o notariacie, która wprowadza możliwość notarialnego poświadczania dziedziczenia, wchodzi w życie 2 października, po roku od ogłoszenia.
|
Polecamy: » Zamów wypis z Rejestrów Sądowych i Ksiąg Wieczystych on-line » Najnowsze wiadomości z kraju i świata » Codzienny przegląd prasy ekonomicznej |
| --- |
|
Polecamy: » Zamów wypis z Rejestrów Sądowych i Ksiąg Wieczystych on-line » Najnowsze wiadomości z kraju i świata » Codzienny przegląd prasy ekonomicznej |
Ma to być alternatywa dla stwierdzania nabycia spadku przez sąd. U rejentów ma być szybciej i wygodniej.
Czy jednak będzie
Inicjatywa wprowadzenia nowej czynności notarialnej wyszła od samych rejentów. Jednak ostateczny kształt regulacji nie spodobał się samorządowi notariuszy. Poszło o przepisy, które zobowiązują Krajową Radę Notarialną do utworzenia systemu informatycznego do prowadzenia rejestru aktów poświadczenia dziedziczenia. Elektroniczna rejestracja aktów ma zapobiegać nadużyciom, np. próbom uzyskania dokumentu o dziedziczeniu spadku, które zostało już wcześniej potwierdzone przez innego notariusza.
_ Ustawa przesądza, że na własny koszt mamy prowadzić rejestr publiczny, który ma służyć wszystkim. To budzi najwięcej emocji. Dlaczego mamy go utworzyć za prywatne pieniądze pochodzące ze składek notariuszy? Notariat może tego nie udźwignąć, a poza tym chodzi o zasadę _- uważa Lech Borzemski z Krajowej Rady Notarialnej. Dlatego rada zaskarżyła przepisy o rejestrze informatycznym do Trybunału Konstytucyjnego.
_ Uważamy, że one nie naruszają konstytucji. Sądy załatwiają rocznie od 180 do 250 tys. stwierdzeń nabycia spadku. Szacujemy, że stopniowo do notariuszy przejdzie ok. 100 tys. takich spraw. Czyli państwo odda im sporą część rynku tych usług _ - wyjaśnia Tomasz Jaskłowski, wicedyrektor Departamentu Organizacyjnego w Ministerstwie Sprawiedliwości.
I dodaje, że notariusze szacują koszt utworzenia rejestru na 4 mln zł. Jego roczne utrzymanie natomiast ma kosztować 500 tys. zł. Tymczasem ich roczne potencjalne przychody z opłat za akty poświadczenia dziedziczenia z zaproponowaną przez MS wysokością taksy dyrektor Jaskłowski oblicza na 15 mln zł. _ Samorząd notarialny może w to zainwestować _ – mówi.
Notariusze liczą na korzystne dla nich orzeczenie TK, ale na pewno nie zapadnie ono przed 2 października. _ Dlatego nie siedzimy z założonymi rękami. Prowadzimy prace zmierzające do uruchomienia rejestru. Rozmawiamy z firmami informatycznymi, żeby rozpoznać skalę trudności technicznych i obciążeń finansowych _- wylicza Lech Borzemski.
Lepiej z budżetu
KRN proponowała, aby rejestr finansowany był z budżetu albo żeby strony aktu poświadczenia dziedziczenia uiszczały opłatę rejestracyjną w kwocie 10 – 20 zł na utrzymanie systemu.
_ Zdaniem dyrektora Jaskłowskiego takiej opłaty rejestrowej nie da się wprowadzić w rozporządzeniu o taksie notarialnej, bo ono określa stawki za czynności notariuszy, a rejestracja to czynność techniczna. Potrzebna byłaby zmiana ustawy, ale nie ma szans, by zdążyć z nią do października _ - argumentuje.
Wysokość opłaty to następna kość niezgody między notariuszami a ministerstwem. W grę wchodzą dwie czynności: spisanie protokołu dziedziczenia oraz sporządzenie aktu poświadczenia dziedziczenia. Rejenci chcieliby, żeby regulowało je rozporządzenie w obecnym brzmieniu, które za tzw. inny protokół przewiduje maksymalną stawkę 200 zł, a za tzw. inną czynność – także do 200 zł. Razem klient płaciłby 400 zł. MS tymczasem chce wprowadzić do rozporządzenia konkretne opłaty: za protokół – 100 zł, za akt – 50 zł.
_ Będzie drożej niż w sądzie, gdzie stwierdzenie nabycia spadku kosztuje 50 zł, ale u notariusza ma być przecież szybciej i prościej. Te 150 zł to kompromisowa i godziwa kwota _ - tłumaczy Tomasz Jaskłowski.
Według notariuszy opłata musi pokryć koszty i ich zysk. – Propozycja ministerstwa nie spełnia tego wymogu – ocenia rejent Borzemski. _ Uważamy, że stawka od 300 do 400 zł byłaby adekwatna do nakładu pracy i kosztów związanych z tymi czynnościami. Zaoferujemy za to szybką i kompleksową usługę. _
Czasu coraz mniej
Nie wiadomo jednak, czy uda się od 2 października. Do wydawania aktów poświadczenia dziedziczenia konieczne jest uruchomienie ich elektronicznego rejestru. _ Być może nie ruszy on w dniu wejścia w życie ustawy, ale na pewno nie będzie to oznaczać jej niewykonania, bo ona nie określa terminu utworzenia rejestru _- mówi rejent Borzemski. – W pierwszej połowie września będziemy już wiedzieli, czy rejestr wystartuje 2 października.
_ Jeśli notariusze go nie utworzą, ustawa będzie martwa. Ale nie ma żadnej sankcji, która by ich do tego zmusiła _– stwierdza dyrektor Jaskłowski. Po prostu nie będą zarabiać na aktach, a spadkobiercy będą chodzić do sądu, tak jak dziś. ∑
U rejenta bez sporu
Spadkobiercy będą mogli wybrać, czy dokument nabycia spadku załatwić w sądzie czy u rejenta – pod warunkiem jednak, że o spadek nie ma sporu. Wtedy bowiem jego nabycie będzie mógł stwierdzić wyłącznie sąd. Wszystkie osoby, które mogą być potencjalnymi spadkobiercami, zarówno ustawowymi, jak i testamentowymi, spotkają się u rejenta. Ten spisze protokół z ich oświadczeniami dotyczącymi znanych spadkobierców, który stanie się podstawą aktu poświadczenia dziedziczenia. Notariusz sporządzi go, jeśli nie ma wątpliwości co do osób spadkobierców i wysokości ich udziałów w spadku. Podpisany przez wszystkich dziedziczących akt zostanie zarejestrowany w systemie informatycznym prowadzonym przez Krajową Radę Notarialną. Dopiero wtedy stanie się dokumentem z mocą prawną.