Trwa ładowanie...
19-08-2010 09:31

Brak ważnych danych makro (nieco) sprzyjał amerykańskim bykom

Środa na rynkach amerykańskich zapowiadała się na bardzo nudny dzień, bo kalendarium było prawie zupełnie puste. Jednak gracze znaleźli sobie powody, żeby przedłużyć wtorkowe zwyżki (o tym niżej).

Brak ważnych danych makro (nieco) sprzyjał amerykańskim bykomŹródło: Fot. Xelion
d3bs2w8
d3bs2w8

Tygodniowy raport z rynku kredytów hipotecznych w USA był znowu bardzo dobry, ale rynki zazwyczaj tych danych nie zauważają. Ogólny indeks tego rynku wzrósł o 13 proc., a indeks refinansowania aż o 17,1 proc.(poziom najwyższy od 15 miesięcy). Co bardziej istotne, znowu wzrósł indeks nowych kredytów (3,4 proc.). Wzrost nieduży, ale widać, że ten rynek ożywa, co dobrze rokuje przyszłym danym z rynku nieruchomości. Oczywiście powodem tego ożywienia jest niezwykle niskie oprocentowanie kredytów. W ostatnim tygodniu średnie oprocentowanie kredytu 30-letniego ze stała stopą oprocentowania co prawda wzrosło z 4,57 na 4,60 proc., ale i tak było niezwykle niskie .

Rynek akcji rozpoczął dzień od spadków. Było to nic innego jak tylko przedłużenie trendu, który obserwowaliśmy w końcówce sesji wtorkowej. Szczególnie ważyły na indeksach spadki cen akcji w sektorze paliwowym (skutek spadku cen ropy). Jednak potem ropa zaczęła straty odrabiać, a to pomogło w powrocie indeksów do poziomu neutralnego. Byki nie spoczęły na laurach i poprowadziły indeksy wyżej. Pretekstem było kilka zapowiedzi i spekulacji na temat fuzji spółek oraz prognozy sieci sprzedaży detalicznej Target.

Powody do kupowania akcji były, prawdę mówiąc, żadne, ale do ich sprzedaży też nic nie zmuszało. W tej sytuacji indeksy umiarkowanie rosły (mocniej NASDAQ). Wszyscy jednak czekali na to, co będzie się działo w końcówce. Przy małym wolumenie stać się wtedy mogło dosłownie wszystko. Rzeczywiście niedźwiedzie usiłowały zepchnąć indeksy poniżej wtorkowego zamknięcia, ale im się to nie udało. Byki też jednak tej sesji nie wygrały – zakończyła się ona neutralnie i nie ma najmniejszego znaczenia prognostycznego.

GPW rozpoczęła środową sesję neutralnie, ale bardzo szybko poszła drogą wytyczoną przez inne giełdy europejskie – WIG20 spadał bez wielkiego przekonania. Przed południem indeksy na innych giełdach zaczęły odbijać, więc i nasz rynek poszedł ich śladem. Nic w tym nie było przekonującego, ale jednak po pobudce w USA ze spadków już prawie nic nie zostało. Potem negatywne rozpoczęcie sesji w USA doprowadziło do spadków na wszystkich giełdach i dlatego zakończyliśmy sesję spadkiem o 0,5 proc. U nas też sesja nie miała najmniejszego znaczenia.

Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Xelion. Doradcy Finansowi

d3bs2w8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3bs2w8