Trwa ładowanie...
lekarze
11-09-2009 08:19

Braki kadrowe w wojskowej służbie zdrowia sięgają 40 proc.

Według danych z końca czerwca na 1796 etatów lekarzy - obsadzonych było 1080 (60,13 proc.), zaś spośród 122 etatów dentystów - tylko 75 (61,47 proc.).

Braki kadrowe w wojskowej służbie zdrowia sięgają 40 proc.
d2j9o24
d2j9o24

Braki kadrowe w wojskowej służbie zdrowia sięgają 40 proc. - wynika z danych przedstawionych w czwartek na posiedzeniu sejmowej komisji obrony.

Jak podał szef Inspektoratu Wojskowej Służby Zdrowia gen. Andrzej Wiśniewski, według danych z końca czerwca na 1796 etatów lekarzy - obsadzonych było 1080 (60,13 proc.), zaś spośród 122 etatów dentystów - tylko 75 (61,47 proc.).

Posłowie usłyszeli, że dotychczasowy system pozyskiwania kadr - spośród absolwentów uczelni cywilnych - nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Jak wskazano, zlikwidowanie Wojskowej Akademii Medycznej, a także przeobrażenia w systemie ochrony zdrowia oraz komplikujący się proces doskonalenia zawodowego, szczególnie lekarzy w jednostkach, doprowadziły do powstania sytuacji niedoboru kadr w wojskowej służbie zdrowia.

Armia nie ukrywa, że braki są odczuwalne także na misjach. Na 28 lekarzy, którzy powinni zabezpieczać polskie kontyngenty wojskowe, brakuje 12. Główne przyczyny tego stanu rzeczy to, jak podano: lepsze warunki płacowe w kraju oferowane przez NFZ, skomplikowana prawna forma wykonywania zawodów poza granicami kraju, niezaliczanie czasu pobytu w misji do specjalizacji oraz zbyt długi okres przebywania tam.

d2j9o24

Za pomoc medyczną na misjach na tzw. poziomie I Polacy odpowiadają we własnym zakresie; poziom II i III zabezpieczają siły koalicyjne.

Gen. Wiśniewski ujawnił, że w związku z objęciem przez Polskę w Afganistanie całej prowincji Ghazni i zwiększeniem liczebności kontyngentu do ok. 2 tys. osób zaistniała potrzeba poszerzenia własnego zabezpieczenia medycznego do poziomu II. Jak podał, ma to zostać zrealizowane poprzez wykorzystanie elementów 1. Wojskowego Szpitala Polowego - kontenerów medycznych (sali opatrunkowej, przedoperacyjnej i OIOM) oraz technicznych.

"Myślę, że w ciągu trzech, czterech miesięcy uruchomimy drugi poziom" - zapowiedział gen. Wiśniewski. "Sprawdziło się to w Iraku, uważamy że zda egzamin także w tym wypadku" - dodał.

Poinformował, że planowane jest uruchomienie w Afganistanie telemostu medycznego, aby umożliwić dodatkowe konsultacje ze specjalistami z kraju, np. podczas skomplikowanych operacji. Przypomniał, że z tego rozwiązania korzystano także w Iraku. "Było ok. 160 godzin takich konsultacji" - powiedział.

d2j9o24

Wojskowi przypominali, że ewakuacja medyczna na misjach, tzw. Medevac, drogą powietrzną realizowana jest w oparciu o śmigłowce sojuszników. Transport lądowy w tego typu sytuacjach odbywa się z wykorzystaniem naszych pojazdów. Jak podał, na początku października na wyposażenie w Afganistanie mają trafić cztery wozy ewakuacji medycznej (WEM) na opancerzonym transporterze Rosomak.

Gen. Wiśniewski poinformował także, że trwają prace nad zapewnieniem procedury ewakuacji rannego żołnierza z pola bitwy bez użycia pojazdów medycznych tzw. CASEVAC (casualty evacuation). Jak podał, jeden zestaw adaptacyjny dla śmigłowca Mi-17 został dostarczony do Afganistanu w sierpniu tego roku, drugi ma tam trafić we wrześniu.

Gen. Wiśniewski zapoznał w czwartek posłów z pakietem zmian tworzonych w związku z procesem profesjonalizacji armii.

d2j9o24
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2j9o24