Branża budowlana coraz bardziej opóźnia płatności

Koniunktura nie jest na tyle dobra, by sprzyjać zmniejszaniu liczby firm zalegających z regulowaniem zobowiązań.

Branża budowlana coraz bardziej opóźnia płatności
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

28.09.2010 | aktual.: 28.09.2010 09:22

W sierpniu nastąpił wzrost liczby przedsiębiorstw zalegających z płatnościami wobec kontrahentów niemal we wszystkich branżach monitorowanych przez międzynarodową wywiadownię gospodarczą Dun & Bradstreet. Zazwyczaj opóźnienia sięgają dwóch, a nawet trzech miesięcy, choć nierzadko zdarza się, że na pieniądze trzeba czekać ponad pół roku.

Zadłużona budowlanka

Potężne problemy z płatnościami ma branża budowlana. W sierpniu liczba zadłużonych firm tego typu przekroczyła 6 tys. Tymczasem jeszcze w lipcu D&B odnotował 5863 firmy zalegające z płatnością względem swoich kontrahentów na łączną kwotę ponad 224 mln zł. W porównaniu z lipcem ubiegłego roku stanowi to wzrost o 1848 firm i kwotę ponad 89 mln zł – mówi analityk D&B Tomasz Starzyk.

Niewiele lepiej wygląda sytuacja zatorów płatniczych w branży producentów i dystrybutorów rur, urządzeń sanitarnych i osprzętu hydraulicznego. W porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku odnotowano ponad 20-proc. wzrost przeterminowanych płatności. Kłopoty ma branża stalowa, ale są one spowodowane głównie przeciągającymi się rozliczeniami z budownictwem – które daje jej połowę obrotów.

Transport bez optymizmu

Do wyjątkowo mocno poturbowanych kryzysem należała branża transportowa: drastycznie zmalał popyt na usługi przewozowe, zwłaszcza w transporcie międzynarodowym. Według D&B obecna lista przeszło 1,6 tys. firm-dłużników jest niewiele dłuższa w porównaniu z wcześniejszymi miesiącami. Z kolei sama wartość przeterminowanego zadłużenia, sięgająca prawie 28 mln zł, jest zdecydowanie niższa niż średnia dla pierwszej połowy ubiegłego roku.

Ale przewoźnicy nie widzą podstaw do optymizmu. Według Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych problemem jest ograniczony do 12 miesięcy czas na dochodzenie roszczeń. Ponadto duża liczba pośredników, którzy wydłużają obieg pieniędzy i zmniejszają zyski z frachtu. – Spirala długów dalej się nakręca. Liczba zleceń co prawda rośnie, ale dlatego że część przewoźników zawiesiła działalność – twierdzi Jan Buczek, prezes ZMPD.

Jak twierdzi D&B, zatory płatnicze są powodem 90 proc. wszystkich bankructw. Od początku stycznia do końca ubiegłego tygodnia sądy gospodarcze ogłosiły upadłość 376 firm, o 26 więcej niż w tym samym czasie przed rokiem. Według szacunków wywiadowni o ile od początku tego roku z mapy gospodarczej Polski zniknęło już blisko tysiąc firm, do końca grudnia ta liczba może wzrosnąć do 1,8 tys.

Andrzej Ciepiela - dyrektor Polskiej Unii Dystrybutorów Stali
Jest problem, na który nie mamy wpływu: to sytuacja w budownictwie, gdzie zaległości są cały czas. Tu terminy stale się wydłużają, to jakaś moda w tej branży. Tymczasem na ten sektor przypada blisko połowa obrotów branży stalowej. W przypadku odbiorców z innych sektorów sytuacja zaczyna się stopniowo poprawiać. Duży wpływ mają tu ceny, które teraz rosną. Jeśli klienci się spóźniają, muszą płacić więcej, co z pewnością znacznie dyscyplinuje spłatę należności.

Mirosław Lubarski - członek zarządu, Polskie Składy Budowlane
Na pewno sytuacja płatnicza branży wygląda znacznie gorzej niż jeszcze dwa–trzy lata temu. Ale ten rok i końcówka minionego to pewna stabilizacja w narastaniu spirali długów na rynku materiałów budowlanych. Owszem, mieliśmy długą zimę, która negatywnie wpłynęła na sytuację całego sektora budowlanego, ale na razie nic nie wskazuje, aby sytuacja nagle miała się pogorszyć. Obserwujemy natomiast systematyczny spadek wielkości marży.

PARKIET
Adam Woźniak

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)