Browary cały czas pod kreską
Po słabym 2009 roku, branża piwowarska zamknie 2010 rok również na minusie. Spadek sprzedaży na rynku krajowym za pierwsze półrocze wyniósł 3,74 procent.
25.10.2010 | aktual.: 25.10.2010 13:45
Jeśli porównać pierwsze półrocze 2010 r. z analogicznym okresem ubiegłego roku, spadek sprzedaży na rynku piwowarskim wyniósł blisko 4 procent. Według danych GUS, w pierwszych trzech miesiącach polscy konsumenci kupili 7,02 mln hektolitrów piwa (o 0,66 procent mniej niż w analogicznym okresie 2009 r.). Od kwietnia do czerwca sprzedaż ilościowa wzrosła do 9,3 mln hektolitrów, co jednak oznaczało spadek o prawie 6 procent w porównaniu z ubiegłym rokiem.
- W sumie w pierwszym półroczu 2010 r. branża sprzedała 16,3 mln hektolitrów. Nie udało się niestety zatrzymać tendencji spadkowej, która rozpoczęła się w 2009 roku - mówi Danuta Gut, dyrektor biura zarządu Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego w Polsce - Browary Polskie.
- Wprawdzie początkowe prognozy za 2009 rok przygotowane przez GUS mówiły o ponad 10-procentowym spadku sprzedaży piwa, to jednak po weryfikacji danych odnotowano zmniejszenie sprzedaży o 4,1 procent w porównaniu z 2008 rokiem. Mimo wszystko nie przewidujemy zmian na lepsze w nadchodzącym roku - dodaje Gut.
Okres letni okazał się dobry dla branży piwowarskiej. Słoneczna pogoda pomogła w sprzedaży piwa, dzięki czemu w lipcu i sierpniu odnotowano wzrost na poziomie 2 procent (w analogicznym okresie 2009 r. sprzedano o 150 tysięcy hektolitrów piwa mniej). Nie oznacza to jednak istotnej poprawy na rynku. Zwyżka ta nie pomoże odrobić strat, które branża zanotowała w pierwszym półroczu.
Tendencja spadkowa, którą obserwujemy na polskim rynku piwa od ponad dwóch lat została zintensyfikowana wzrostem akcyzy w ubiegłym roku. Zahamowanie sprzedaży nadal potęguje utrzymującą się recesja gospodarcza, która zmniejsza popyt. W okresie kryzysu Polacy zmuszeni do oszczędności rezygnują z wielu dóbr konsumpcyjnych, w tym z zakupu piwa. Dodatkowo niestabilna pogoda, od zimnej wiosny, przez upalne i deszczowe lato osłabiły rynek.
- Mało optymistycznie zapowiadają się prognozy na 2011 r. Planowana podwyżka VAT oraz zamrożenie płac i oszczędności również nie wróżą poprawy sytuacji. Te działania będą miały wpływ na popyt piwa oraz samą kondycję branży - dodaje Danuta Gut.
Na korzyść browarów nie działają także podwyżki cen surowców, wynikające z słabych zbiorów jęczmienia i chmielu. Już teraz i wciągu najbliższych miesięcy branża będzie dotkliwie odczuwać skutki wiosennych powodzi (m.in. zalana w 90 procentach gmina Wilków to polskie "zagłębie chmielowe"), letnich susz i deszczy w trakcie zbiorów.
Rosną koszty nie tylko produkcji piwa. W ciągu roku o 20-40 procent wzrosły ceny papieru, z którego produkowane są m.in. etykiety. Natomiast o prawie 50 procent zdrożało aluminium wykorzystywane do wytwarzania puszek. Przy słabnącej sprzedaży browary nie będą w stanie zrekompensować sobie tych kosztów inaczej niż przed podwyżkę cen gotowych produktów. Piwosze powinni się zatem liczyć z odczuwalnymi podwyżkami w przyszłym roku.
Specjaliści oceniają, że najbardziej skutki dekoniunktury odczują producenci popularnych marek. Piwa regionalne, niepasteryzowane, niszowe mogą nawet odnotować wzrosty sprzedaży, bowiem klienci poszukujący takich gatunków są mniej czuli na podwyżki - szukają konkretnego smaku i jakości, nie zwracając tak wielkiej uwagi na cenę.
ES