Budowa Gazociągu Północnego to porażka całej UE
Tutaj nie tyle zawiodła polityka polska, ile raczej europejska - a konkretnie brak wspólnej polityki energetycznej - mówi Janusz Steinhoff, wicepremier i minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka, w rozmowie z dziennikarzem "Polska The Times" o rozpoczęciu budowy Gazociągu Północnego.
10.04.2010 | aktual.: 10.04.2010 06:54
Tutaj nie tyle zawiodła polityka polska, ile raczej europejska - a konkretnie brak wspólnej polityki energetycznej - mówi Janusz Steinhoff, wicepremier i minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka, w rozmowie z dziennikarzem "Polska The Times" o rozpoczęciu budowy Gazociągu Północnego.
Według niego, część państw unijnych podjęła decyzję o budowie tego gazociągu jeszcze przed przyjęciem Polski do Wspólnoty. Później wielokrotnie powtarzaliśmy nasze stanowisko mówiące, że ten projekt jest nieracjonalny ze względów ekonomicznych. Alternatywą dla niego była druga nitka Gazociągu Jamalskiego lub gazociąg Amber biegnący przez kraje nadbałtyckie i Polskę. Takie rozwiązanie byłoby co najmniej cztery razy tańsze.
J. Steinhoff uważa, że nie ma potrzeby podłączać się do projektu. Mamy przecież zagwarantowane dostawy Rurociągiem Jamalskim - to dużo tańsze rozwiązanie. Oprócz tego powinniśmy budować infrastrukturę transgraniczną z Niemcami i Czechami. Będziemy rozbudowywać przejście w Lasowej łączące Polskę z Niemcami.
B. wicepremier, optymistycznie ocenia możliwości wydobywania w Polsce tzw. gazu łupkowego. Amerykanie w ubiegłym roku dzięki tym łupkom stali się gazowo samowystarczalni. W efekcie spadku popytu w USA na gaz skroplony cena tego surowca na świecie poszła w dół. Dziś jest on tańszy niż gaz sieciowy. Gdybyśmy mieli gazoport, to moglibyśmy go sprowadzać dużo taniej, niż płacimy obecnie za gaz rosyjski.
Teraz Amerykanie uzyskali w Ministerstwie Środowiska koncesję na poszukiwanie i rozpoznawanie złóż w Polsce. W ciągu trzech-czterech lat będziemy znali odpowiedź na to, jak duże są polskie pokłady i jakie są możliwości ich eksploatacji. Ale już teraz Amerykanie uważają, że Polska ma największe zasoby gazu łupkowego w UE. Trzeba czekać, czy ich obserwacje się potwierdzą, ale firmy z USA podchodzą do tego bardzo optymistycznie - na pewno nie po to inwestują własne pieniądze, by stracić.