Bugaj o podatku od sklepów: będzie dużo okazji do omijania tej daniny
Podatek od sklepów daje jeszcze więcej możliwości, niż podatek bankowy, do omijania tej daniny; ma on przynieść budżetowi stosunkowo niewiele, ok. 2 mld zł, czy warto w związku z tym ryzykować, "czy ta skórka jest warta wyprawki" - mówi PAP prof. Ryszard Bugaj.
20.02.2016 | aktual.: 24.02.2016 20:12
Niezależnie od tego, jaka będzie ostateczna wersja tego podatku, to jeśli zostanie on wprowadzony, zdaniem Bugaja, jest bardzo prawdopodobne, że sklepy przerzucą jego koszty na konsumentów. Choć konsument ledwo to zauważy, gdyż podwyżki nie będą wysokie - dodał.
"Sektor handlowy jest w trudnej sytuacji, wiele wskazuje na to, że jest jednak niskozyskowny. Teraz obserwuję fazę +wyżynania się+ przez te największe sieci supermarketów" - powiedział Bugaj.
"Niezależnie od całej dyskusji, sporów, różnych argumentów chcę zwrócić uwagę na jedno: ten cały podatek i tak ma przynieść niewiele budżetowi. Około 2 mld złotych. Czy warto w związku z tym aż tak ryzykować, czy ta skórka jest warta wyprawki?" - wskazał.
Dotychczasowy projekt Ministerstwa Finansów w tej sprawie zakłada dwie zasadnicze stawki podatku. Stawka 0,7 proc. miałaby obciążać przychód nieprzekraczający w danym miesiącu kwoty 300 mln zł. Stawka 1,3 proc. miałaby być płacona od nadwyżki przychodu ponad 300 mln zł w tym miesiącu. Inne stawki podatku od sprzedaży miałyby obowiązywać w soboty, niedziele i święta - 1,3 proc. (dla uzyskujących przychód poniżej 300 mln zł miesięcznie) oraz 1,9 proc. (powyżej tego progu). Obecnie projekt przewiduje też kwotę wolną od podatku w wysokości 1,5 mln zł miesięcznie (18 mln rocznie).
Minister finansów Paweł Szałamacha zapowiedział jednak na czwartkowym posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego, że za 7-10 dni gotowa będzie nowa wersja projektu. Jak powiedział, projekt jest w trakcie przepracowywania, jest bowiem szereg kwestii, które MF musi brać pod uwagę, np. to, że Komisja Europejska zdecydowanie negatywnie wypowiada się o stawce progresywnej.
Projekt został oprotestowany zarówno przez przedstawicieli polskich kupców, którzy uznali go za projekt o zniszczeniu polskiego handlu, jak i przez przedstawicieli polskich pracodawców, dla których jest on sprzeczny z prawem europejskim.
Z kolei szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk mówił w ubiegłym tygodniu po spotkaniu z polskimi kupcami, że podatek za handel w sobotę ma być taki jak w dni powszednie, zmianie ma ulec definicja franczyzy i wzrośnie kwota wolna od podatku w przypadku wprowadzenia jednej stawki tej daniny.