Bułgaria poprosi UE o 900 mln euro, by zmniejszyć zależność od rosyjskiego gazu
Bułgaria zamierza poprosić w poniedziałek
UE o pomoc w wysokości 900 milionów euro na inwestycje
zmniejszające jej całkowitą zależność od rosyjskiego gazu.
12.01.2009 | aktual.: 12.01.2009 16:14
Minister gospodarki i energetyki Petyr Dimitrow wyjaśnił na konferencji prasowej, że priorytetem jest przyłączenie bułgarskiej sieci gazowej do sieci greckiej i rumuńskiej.
Władze bułgarskie w obawie przed powtórzeniem się kryzysu zaproponowały budowę odgałęzienia gazociągu Turcja-Grecja-Włochy. Nitka z greckiego portu Komotini do Płowdiwu miałaby długość 70 km i budowę można byłoby zrealizować względnie szybko.
Brakujący odcinek łączący gazociąg z Grecją miałby kosztować 125 milionów euro, a skromniejszy odcinek z Rumunią oszacowano na 30 milionów euro.
Bułgaria chce poza tym zwiększyć zdolność składowania gazu w magazynie we wsi Cziren koło Wracy na północnym-zachodzie kraju za sumę 250 milionów euro.
Sofia myśli też o dotacjach dla terminalu gazu skroplonego za 500 milionów euro.
Wszystkie te inwestycje stanowią "sumę niezwykle ważną, niemożliwą do sfinansowania przez samą Bułgarię" - przyznał szef resortu gospodarki i energetyki.
W poniedziałek ma odbyć się nadzwyczajne spotkanie unijnych ministrów odpowiedzialnych za sprawy energetyczne, poświęcone rosyjsko-ukraińskiemu konfliktowi gazowemu.
Rano Dimitrow spotkał się z unijnym komisarzem ds. energii Andrisem Piebalgsem.