Sprzedają bunkier obok granicy z Polską. Cena powala
Niemieckie małżeństwo oferuje na sprzedaż schron przeciwatomowy o powierzchni 950 metrów kwadratowych. Heinz Fuhrmann i jego żona Gertraud Tilscher chcą ponad 4,3 mln zł, za bunkier z czasów NRD - donosi "Bild".
02.03.2024 | aktual.: 02.03.2024 11:15
Heinz Fuhrmann z Pasewalku w powiecie Pomorze Przednie-Greifswald umieścił niezwykłe ogłoszenie. On i jego żona Gertraud Tilscher sprzedają nieruchomość o powierzchni 35 tys. metrów kwadratowych, obejmującą schronisko w Meklemburgii-Pomorzu Przednim.
"Dostępny jest prąd, woda i wystarczająca liczba garaży. Mocnym walorem jest schron przeciwatomowy o powierzchni 950 metrów kwadratowych". Bunkier został wybudowany w latach 80. w środku lasu i znajduje się tuż przy granicy z Polską, od strony województwa zachodnio-pomorskiego. Choć wydaje się, że cena wynosząca 1 mln euro (ponad 4,3 mln zł) może nie brzmieć zachęcająco, to Fuhrmann w rozmowie z serwisem podkreśla, że są już pierwsi zainteresowani kupnem nietypowej nieruchomości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miliarder zdradza "wielką ściemę" w handlu częściami samochodowymi Maciej Oleksowicz Inter Cars #19
Bunkier za milion euro blisko granicy z Polską
Sprzedający nabyli posiadłość cztery lata temu. Początkowo chcieli ją wynająć, lecz z czasem postanowili pozbyć się majątku. Małżeństwo twierdzi, że nieruchomością mogą zainteresować się tzw. "preppersi", czyli osoby, które skrupulatnie przygotowują się na wszelkiego rodzaju katastrofy. Takie schrony są szczególnie rozpowszechnione w Ameryce, gdzie ludzie budują bunkry pod swoimi domami.
- Ten już by tam był – stwierdza Fuhrmann w rozmowie z "Bildem". Dodał, że dostępne są prysznice i toalety, a system wentylacji jest regularnie konserwowany.
Bunkier ma klasę ochronności C i posiada bogatą historię. Okazuje się, że w czasach NRD w budynkach biurowych oficjalnie mieściła się poczta. Jednak w rzeczywistości była to stacja podsłuchowa "Stasi" - dodał Fuhrmann. Jak podaje portal, najprawdopodobniej był on schronieniem dla ministra obrony NRD Heinza Hoffmanna. Zdaniem sprzedających, bunkier "jest w stanie wytrzymać atak nuklearny".
- Poprosiłem specjalistę, aby to wszystko sprawdził. Okazało się, że grubość ścian i sufitów nie jest aż tak ogromna, ale nie musi być. Bunkier nie wytrzymałby jednak bezpośredniego trafienia - stwierdził Fuhrmann w rozmowie z "Berliner Zeitung".
Początkowo Heinz Fuhrmann chciał nawet sam przenieść się do bunkra. - Ale moja żona była temu przeciwna – powiedział serwisowi. Obcy zakradali się na miejsce i wyrządzali szkody. Właściciele przekonują, że nieruchomość może służyć również, jako centrum danych.