Burza o promocję w Lidlu. Klub Jagielloński zgłasza sprawę do UOKiK
Lidl, promując polskie marki, łamie prawo? Tak uważa Klub Jagielloński i pisze do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o interwencję. Zwraca uwagę, że produkty promowane w ramach akcji "Tydzień polskich marek" należą do zagranicznych koncernów.
10.05.2017 | aktual.: 11.05.2017 09:38
Woda Żywiec Zdrój od Danone, Ptasie Mleczko i czekolada Wedel od japońskiego koncernu Lotte czy Prince Polo należące do koncernu Mondelez – takie produkty reklamuje Lidl w ramach "Tygodnia polskich marek". Poza nim są też szynki od Krakusa (marka należy do chińskiej spółki WH Foods), steki z Sokołowa (część duńskie firmy Danish Crown) czy olej Kujawski (właściciel to światowy koncern Bunge wywodzący się z Holandii).
Taka promocja nie spodobała się Piotrowi Trudnowskiemu z Klubu Jagiellońskiego. Apeluje on w liście otwartym do prezesa UOKiK o interwencję, bo jego zdaniem konsumenci są wprowadzani w błąd.
- Zrozumiałe, że w chwili renesansu patriotyzmu gospodarczego w Polsce zagraniczna sieć próbuje "ogrzać się" w cieple tego trendu. Nie ulega wątpliwości, że kampania może kolejny raz wprowadzić wielu konsumentów w błąd, reklamując cały szereg produktów zagranicznych, globalnych koncernów jako "polskie marki" – uważa Trudnowski.
Przypomina, że w spotach reklamowych można usłyszeć słowa "Polska jest wielka i ma swoje wielkie polskie marki. Marki, które są tak dobre, bo stoi za nimi tradycja i doświadczenie, a ich największą siłą jest jakość. Dlatego w Lidlu znajdziesz je teraz w supercenach".
Wiceszef Klubu Jagiellońskiego przypomina też, że UOKiK już raz zajął się podobną sprawą. Po interwencji posłanki Krystyny Pawłowicz zakazał reklamowania się Kauflandowi przy użyciu sformułowań "nasze", "rodzime produkty" czy "polskie produkty". Niemiecka sieć jest częścią Grupy Schwarz, do której należy także Lidl (przeczytaj więcej na ten temat).
Trudnowski zaznacza, że od kilku lat walczy z "gospodarczym pseudopatriotyzmem", który polega na podszywaniu się zagranicznych marek pod modę na polskie produkty. Przypomina też, że takie działanie - w tym wypadku sieci handlowej - w jego ocenie można uznać za nieuczciwą konkurencję i wprowadzanie konsumenta w błąd.
- Powyższe przepisy wydają się wystarczającym uzasadnieniem dla podjęcia przez UOKiK interwencji w tym obszarze. Prawniczy wybieg, jakim jest w naszym odczuciu używanie niedookreślonej prawnie formy "polska marka" zamiast "polskiego produktu", nie może usprawiedliwiać niemieckiej sieci – uważa wiceszef Klubu Jagiellońskiego.
Nie wymienia jednak nazw wszystkich produktów, które promuje Lidl. A w niemieckiej sieci pojawiają się też "stricte" polskie marki, takie jak: syropy od Herbapolu Lublin (właścicielem jest Jerzy Starak)
, ketchup Włocławek (część Maspex Wadowice należące do Krzysztofa Pawińskiego), ser Sierpc (właściciel OSM Sierpc), serki Bakoma (rodzina Komorowskich), mleko Łaciate (spółdzielnia Mlekpol), kabanosy Tarczyński (firmę kontroluje małżeństwo Tarczyńskich przez spółkę z Luksemburga), soki Tymbark (Grupa Maspex Wadowic) czy mleko świeże Piątnica (OSM Piątnica).
Co ciekawe, produkty zagranicznych koncernów, tj. Woda Żywiec, Ptasie Mleczko czy szynki od Krakusa teoretycznie mogłyby mieć na swoich opakowaniach logo "Polski produkt", które zostało wprowadzone od 1 stycznia tego roku. Ustawa autorstwa rządu PiS zakłada bowiem, że z tego znaku graficznego korzystać mogą produkty powstałe w Polsce, przy których użyto maksymalnie 25 proc. surowca z zagranicy.
Co na to wszystko Lidl? W przesłanym do nas komunikacie informuje, że od dawna stara się wspierać polskie produkty. Sieć współpracuje tu m.in. ze Stowarzyszeniem Sady Grójeckie, które dba o sprzedaż jabłek, a w ramach ostatniej akcji w wybranych sklepach pojawią się też produkty regionalne (np. ser smażony OSM Top-Tomyśl, gzik wielkopolski czy serek poznański).
- Cenimy sobie polskie produkty i dążymy do promocji ich spożycia. Chcielibyśmy podkreślić, że ponad 70 proc. obrotu firmy stanowią produkty od polskich dostawców - informuje biuro prasowe sklepu.
Warto podkreślić, że również w wybranych regionach, w sklepach Lidl, dostępne są wyjątkowe produkty regionalne np. ser smażony OSM Top-Tomyśl, gzik wielkopolski czy serek poznański, a także Włocławek Ketchup. Do naszej oferty wprowadziliśmy wyjątkowe wędliny marki „Ojcowa Wędzarnia”. To wyroby polskiej rodzinnej firmy produkowane w oparciu o składniki najwyższej jakości, tradycyjne metody rzemieślnicze oraz stare receptury masarskie z 1945 r.
Przypomnijmy też, że podobne akcje już wcześniej organizowało wiele sieci handlowych. Przykładowo Biedronka robi to cyklicznie od paru lat, a w reklamach podkreśla też, że zdecydowana większość sprzedawanej przez nią żywności pochodzi od polskich producentów.
W UOKiK usłyszeliśmy, że o liście Klubu Jagiellońskiego Urząd wie, ale formalnie jeszcze on nie wpłynął.