Burzliwa debata w Senacie nad ustawą o TK

Gwałtowne przyspieszenie prac nad ustawą o Trybunale Konstytucyjnym z powodów politycznych zarzucili podczas piątkowej debaty w Senacie rządzącej koalicji senatorowie PiS. Ich zdaniem PO i PSL spieszą się z tą ustawą, by jeszcze w tej kadencji Sejmu wybrać pięciu członków TK.

Całkowicie nowy projekt ustawy o Trybunale Konstytucyjnym złożył w Sejmie w lipcu 2013 roku prezydent Bronisław Komorowski. Sejm uchwalił go 27 maja; w czwartek został on dołączony, na wniosek senatora Piotra Zientarskiego (PO), do porządku obrad Senatu.

Nie spodobało się to zwłaszcza senatorom PiS, którzy podczas piątkowej debaty w Senacie argumentowali, że choć ustawa jest potrzebna, przyspieszenie prac nad nią nastąpiło z powodów politycznych.

"Nie spodziewałem się, że w tak ważnej sprawie będziemy procedować z dnia na dzień" - podkreślił senator Bohdan Paszkowski (PiS). Jak dodał, Senat spokojnie mógłby zająć się ustawą na kolejnym posiedzeniu, za dwa tygodnie. Jan Maria Jackowski (PiS) złożył w piątek wniosek o odroczenie rozpatrywania ustawy o TK do następnego posiedzenia Senatu, ale nie został on uwzględniony.

Jackowski i Michał Seweryński (PiS) sugerowali, że ten pośpiech ma na celu wybranie jeszcze przez obecny Sejm pięciu nowych członków TK, w miejsce tych, których kadencja upływa w końcu tego roku. Zgodnie bowiem z art. 135 przyjętej przez Sejm ustawy, wnioski o powołanie członków TK, wybranych na miejsce tych, których kadencja kończy się w roku 2015, mają być składane do 30 dni od wejścia w życia ustawy.

Jackowski pytał obecnego podczas debaty przedstawiciela prezydenta Krzysztofa Łaszkiewicza, kiedy ten artykuł został dopisany do projektu. Łaszkiewicz przyznał, że miało to miejsce w tym roku, ale inicjatorzy mieli zapewne na celu unikniecie paraliżu Trybunału w sytuacji, gdyby wybór nowych członków po upływie kadencji starych był niemożliwy z powodu nałożenia się na okres konstytuowania się nowego parlamentu. Jego stanowisko potwierdził sprawozdawca, senator Piotr Zientarski.

W 2015 roku upływa kadencja pięciu sędziów TK, wybranych w 2006 roku (w listopadzie trzech, w grudniu dwóch). Są to: Maria Gintowt-Jankowicz, Wojciech Hermeliński, Marek Kotlinowski, Zbigniew Cieślak i Teresa Liszcz.

"Poprawki dają obecnie rządzącym wpływ na powołanie pięciu członków Trybunału" - uważa Jackowski. "Tymczasem gdyby zachować naturalny kalendarz, trzech wybierałoby się w tej kadencji, a dwóch w następnej" - zauważył senator.

Wśród senackich poprawek do ustawy znalazło się skreślenie art. 135. Choć poprawka ta została poparta przez komisje, Zientarski zaapelował do senatorów o odrzucenie jej.

Seweryński przedstawił inną poprawkę, która ma wyeliminować podejrzenie politycznego tła niektórych artykułów. Zaproponował, by cała ustawa weszła w życie 1 stycznia 2016 roku, a nie 30 dni po uchwaleniu.

"To jest całkowicie nowa ustawa, czy to nie jest ważny powód, byśmy dali dłuższe vacatio legis?" - pytał. "Nikt nie powie, że jest to domysł za daleko idący, że w obecnym kształcie ustawa jest próbą uprzedzającego stanowisk wakujących w TK ustępującemu układowi politycznego" - dodał Seweryński.

Senatorom PiS nie spodobała się też zawarta w ustawie - jak określono - "zbyt daleko idąca liberalizacja kryteriów powoływania do TK". Zaproponowali skreślenie możliwości kandydowania do TK osób, które "zajmowały stanowiska w instytucjach publicznych, związane z tworzeniem lub stosowaniem prawa". Zdaniem Seweryńskiego to furtka, która umożliwi kandydowanie do TK parlamentarzystom. "Nie można wykluczyć, że o to właśnie chodziło" - zaznaczył.

Występujący w Senacie prezes TK Andrzej Rzepliński nie podzielił jednak obaw, że artykuł ten może spowodować wybór do Trybunału osób o niewystarczających kwalifikacjach.

Senatorowie zaproponowali do ustawy o TK także inne istotne poprawki. Zientarski zwracał uwagę, że m.in. postanowili przywrócić tzw. preselekcje, czyli możliwość zgłaszania kandydatów na sędziów Trybunału przez różne organizacje prawnicze. "Ta preselekcja była również w pierwotnej wersji projektu prezydenckiego" - zauważył.

Według prezydenckiej wersji projektu kandydatów na sędziego TK - tak jak obecnie - miałaby zgłaszać grupa posłów, ale ponadto: SN, NSA, krajowe rady sądownictwa i prokuratury, samorządy prawnicze i ośrodki akademickie. Spośród tych osób prezydium Sejmu lub grupa posłów zgłaszaliby kandydatury, z których Sejm wybierałby sędziów TK. Parlamentarzyści i osoby z kierowniczych stanowisk w państwie mogliby ubiegać się o wybór po czteroletniej karencji.

W Sejmie wyeliminowano jednak środowiska prawnicze z procesu wyłaniania kandydatów do TK. Senatorowie proponują przywrócić ten zapis.

Zientarski zaproponował też poprawkę, by wprowadzić 4-letnią kadencyjność prezesa Trybunału Konstytucyjnego.

Głosowanie nad poprawkami Senatu do ustawy o TK zaplanowane jest w piątek ok. godz. 19.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)