Być czy nie być na Facebooku?

Niemal wszyscy posiadają konto na tym portalu, a pracodawcy wszystkich branży zastanawiają się, czy czegoś nie przeoczyli

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Sieć w swym ciągłym rozwoju oferuje coraz to nowsze możliwości employer brandingu i jest to gorący temat pośród pracodawców, którzy za jej pośrednictwem mogą kontaktować się z coraz większą liczbą studentów. Sondaż przeprowadzony wśród nich wykazał, że 94 % studentów z Wielkiej Brytanii i Norwegii, oraz 93 % studentów w Singapurze korzysta z możliwości oferowanych przez Sieć. To platforma globalnej komunikacji. Pracodawcy po raz pierwszy zostali postawieni przed możliwością tak ogromnego sukcesu w branży employer brandingu. Jednak patrząc na to z drugiej strony, może to oznaczać również katastrofę.

Znaczące jest to, że aż 89 % studentów z Singapuru ma pozytywny bądź też neutralny stosunek do firm, które reklamują się na portalach społecznościowych. Taką samą opinię wyraziło 80 % studentów niemieckich, 75 % studentów brytyjskich i 64 % studentów amerykańskich. Te liczby niewątpliwie zachęcą wielu pracodawców do poszukiwań na Facebooku. Wielu z nich już to zrobiło: wielkie marki takie jak Ernst&Young, Deloitte i Unilever skorzystały z platformy odnosząc sukces. JP Morgan postrzega Facebooka jako stronę bardzo pożyteczną: częściowo to właśnie temu portalowi przypisuje swój sukces, jakim jest pierwsze miejsce w rankingu przeprowadzonym wśród studentów brytyjskich (Universum 2009). Pracodawcy którzy chcą zaprezentować się na Facebooku lub jego krajowym od-powiedniku, szukają jednak sposobu na zabezpieczenie się przed zaszkodzeniem swej marce. "Największym błędem popełnianym przez pracodawców jest stworzenie konta firmowego i zamieszczenie na nim firmowych informacji"- mówi Corné Wielemaker (creative
director online media w Maximum). Dodaje: "to właściwie zadziała na niekorzyść firmy". Maximum działające w Holandii i w Chinach to agencja zajmująca się komunikacją i nowatorskim marketingiem zatrudnienia. Wielemaker współpracuje z klientami w celu zbudowania silnej marki w Sieci za pomocą Hyves - holenderskiej wersji Facebooka. Wielemaker uważa, że użytkownicy nie powinni być zasypywani informacjami firmowymi. Nie chodzi o to, by duplikować oficjalną stronę internetowa firmy. Zgodnie z tym właściwe zachowanie to przedstawienie siebie jako osobę jedynie reprezentującą firmę. "Jeżeli spotkałbym cię na ulicy nie powiedziałbym ; raczej powiedziałbym ; dopiero później dodałbym, że pracuję dla Maximum". Tak powinno wyglądać właściwe podejście do Facebooka i podobnych witryn : indywidualne konto, lecz założone z myślą o występowaniu w imieniu pracodawcy.

Niezobowiązujące rozmowy

Jest to obok oficjalnej strony WWW jeszcze jeden sposób na dostarczanie informacji o firmie do potencjalnych talentów. Wykorzystywanie tych dwóch dróg komunikacji działa na korzyść firmy. Maximum współpracuje obecnie z holenderską armią narodową nad stworzeniem jej wizerunku na portalu Hyves. Wielemaker wyjaśnia jak pracodawca może efektywnie wyko-rzystywać takie niezobowiązujące rozmowy w Internecie: "Holenderska armia może rozpo-cząć rozmowę z kandydatem pytaniem: ; z pewnością padnie odpowiedź typu: ; to daje możliwość kontynuowania rozmowy i udzielenia dalszych informacji". Jednakże Wielemaker ostrzega: "Utrzymuj rozmowę w lekkim tonie, powiedz: ".

Wierzchołek góry lodowej

Warto również zainteresować się serwisami działającymi na tych samych zasadach co Facebook. Przykładowo Twitter może być znakomitą drogą do porozumiewania się z profesjonalistami, po to aby zaznajomić ich z wizerunkiem potencjalnego pracodawcy. Po raz pierwszy micro blogging stał się tak prosty. Wielemaker twierdzi: "Nie potrzebujesz do tego zaawansowanych narzędzi - każdy może się dołączyć". Twitter wykorzystywany we właściwy sposób, może być doskonałym kanałem dla potencjalnych talentów, by śledzić codzienne zajęcia pracowników danej firmy, zaznajomić się z pracowniczym rozkładem dnia, który przecież może stać się ich dniem, jeśli tylko zdecydują się dołączyć do firmy. Na jednym z blogów ktoś z Deloitte napisał, że pracownicy spotykają się na lanczu na jednym z tarasów w Amsterdamie. Dla potencjalnego pracownika jest to sygnał, że praca w danej firmie jest nie tylko wymagająca, ale i sprawia ona wiele przyjemności. *Lekcja zaliczona *

Unilever - szybko rozwijająca się firma zajmująca się artykułami konsumpcyjnymi, posiada swój profil na Facebooku od dwóch lat. "Posiadamy trzy różne rodzaje kont" - mówi Pauline McGivern, specjalista od wyszukiwania talentów w Wielkiej Brytanii i Irlandii. "Są to strona firmowa z informacjami i listą pytań, strony o różnych funkcjach prowadzone przez stażystów, oraz strony za które odpowiadają campus managers". Doświadczenia Unilever doskonale odzwierciedlają rady Wielemakera z Maximum. "Oficjalne strony internetowe nie pracują dla nas" - mówi McGivern. "Codziennie otrzymuję 20-30 wiadomości, to bardzo czasochłonne, a w sytuacji intensywnej rekrutacji po prostu nie mam na to czasu".

Dodatkowo McGivern uważa, że ciężko rozpoznać, którzy ludzie szczerze chcą pracować dla Unilever, a którzy chcą tylko dołączyć do grupy. Jednakże strony prowadzone przez stażystów i campus managerów spełniły swoją funkcję. "Stażyści mogą odpowiedzieć na więcej pytań niż my w działach HR i IT" - mówi McGivern. "Z kolei strony campus managerów łączą studentów z innymi studentami i ułatwiają przepływ informacji".

Od 1,5 roku Unilever pracuje nad nowymi możliwościami employer brandingu. W związku z tym ich profil na Facebooku także ulega zmianom. "Zamkniemy 20 lub więcej stron Unilever, po to aby zbudować tylko jedną. Będziemy monitorować napływ kandydatów i informacja nadawane przez stażystów. Postaramy się też bardziej zaangażować stażystów, abyśmy mogli w pełni wykorzystywać ich umiejętności".
Być czy nie być

Facebook niekoniecznie jest dobrym rozwiązaniem dla każdej firmy, więc zanim pracodawca podejmie decyzję o stworzeniu na nim swojego profilu, musi zastanowić się czy taka forma prezencji rzeczywiście jest zgodna z jego strategią employer brandingu. Z drugiej strony Facebook to narzędzie łatwo osiągalne, a studenci którzy go używają wyrażają się pozytywnie o pracodawcach, którzy się na nim prezentują. Interakcja z docelowymi grupami będzie się rozwijać, a portale społecznościowe to po prostu inny sposób na wzmocnienie swojej marki.

Medialna etykieta

  1. Nigdy nie komunikuj się przez konto firmowe - wiadomość powinna być nadawana przez realnego pracownika firmy
  2. Nie duplikuj na Facebooku swojej oficjalnej witryny internetowej
  3. Używaj odpowiednich fotografii i innych aplikacji do przedstawienia informacji o firmie
  4. Prowadzone rozmowy utrzymuj w lekkim tonie - nie przekazuj tylko i wyłącznie in-formacji biznesowych

Wybrane dla Ciebie

Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich