Willa znajduje się nad jeziorem na Kaszubach
Od czasu, gdy po publikacjach "GW" Sawicz stał się niejako osobą publiczną, jest nieuchwytny. Nawet w jego dawnej parafii nazwisko na domofonie jest zaklejone, a otwierająca drzwi kobieta mówi, że wypowiadać się na jego temat nie będzie.
Na zdjęciu wieś Nadole. Ksiądz Sawicz wybudował dom w 2009 roku. - Zgłosił się z ogłoszenia, nie znałem go. Dopiero u notariusza dowiedziałem się, że jest księdzem - mówi poprzedni właściciel.
Skąd miał na to pieniądze? Był młodym księdzem, święcenia przyjął w 2002 roku i przede wszystkim uczył w szkole. Dopiero w 2008 roku został kapelanem arcybiskupa seniora Tadeusza Gocłowskiego.
Po jego śmierci Sawicz został wykonawcą testamentu arcybiskupa. Dostał wszystkie pełnomocnictwa oraz dostępy do kont. Jak pisze "GW", wciąż nie do końca wiadomo, co stało sie zapiskami arcybiskupa, notatkami i wspomnieniami związanymi np. z obradami Okrągłego Stołu czy aferą Stella Maris.