Celnicy protestują, kolejki coraz dłuższe
Na przejściach granicznych w Medyce i Korczowej do pracy przyszło tylko po jednym celniku.
24.01.2008 11:16
Na przejściach granicznych w Medyce i Korczowej do pracy przyszło tylko po jednym celniku. Transportowcy postawili w środę władzom ultimatum: rząd ma natychmiast usprawnić odprawę na wschodniej granicy. Na udzielenie konkretnej odpowiedzi czekają do południa. Jeżeli rząd nic nie zrobi w tej sprawie zablokują w piątek stolicę i główne szlaki komunikacyjne w kierunku wschodnim.
Sytuacja na granicy wschodniej zaostrza się. Kierowcy TIR-ów czekają tam po kilkadziesiąt godzin na odprawę w kilometrowych kolejkach. Około 600 ciężarówek stało rano w kolejce do przejścia granicznego z Ukrainą Dorohusku, a ok. 350 TIR-ów – do przejścia w Hrebennem na Lubelszczyźnie. Na odprawę kierowcy muszą czekać prawie półtorej doby. - Kolejka TIR-ów do przejścia w Dorohusku ma około 15 km, a czas oczekiwania na wyjazd z Polski wynosi tam ok. 32 godzin - powiedziała rzeczniczka Izby Celnej w Białej Podlaskiej Marzena Siemieniuk. Przed drugim na Lubelszczyźnie przejściem granicznym dla ciężarówek z Ukrainą - w Hrebennem - kolejka ma ok. 6 km, a czas oczekiwania wynosi 35 godzin. Samochody osobowe muszą tam czekać na wyjazd z Polski 14 godzin. W nocy kierowcy TIR-ów przez dwie godziny blokowali to przejście domagając się przyspieszenia tempa odpraw.
Do pracy w Medyce, Korczowej, Krościenku i w porcie lotniczym w podrzeszowskiej Jasionce przyszła jedynie kadra kierownicza celników. Szeregowi funkcjonariusze wzięli urlopy na żądanie albo zwolnienia lekarskie. Podróżni nie będą w czwartek odprawiani.
Paraliż na granicach to skutek protest celników, którzy domagają się podwyżek. Urlopy na żądanie i zwolnienia lekarskie to jedyna możliwość, jaką mają celnicy, żeby pokazać swój sprzeciw. Prawo zabrania im bowiem strajkowania. Funkcjonariusze nie tylko domagają się podwyżek, ale chcą także poprawy warunków pracy. Protestujący skarżą się m. in. na brak odpowiedniej ochrony prawnej, systemu motywacyjnego, małe możliwości awansu i duże obciążenie psychiczne, związane z pracą.
W Dorohusku w nocy pracowało 16 celników i odprawili oni blisko 60 ciężarówek wyjeżdżających z Polski oraz 36 wjeżdżających do naszego kraju. W czwartek rano na tym przejściu pracowało 17 celników, ale tylko czterech z nich będzie mogło odprawiać TIR-y. W Hrebennem natomiast nocy pracowało ośmiu celników, odprawili blisko 130 TIR-ów wyjeżdżających na Ukrainę i ponad 80 wjeżdżających do Polski. W czwartek na dziennej zmianie pracuje tam w sumie siedmiu celników, ale uprawnienia do odprawy ciężarówek ma tylko trzech.