Cena chińskiego sukcesu. Bieda wylewa się na ulice
Wielkim sukcesem jest to, że w Państwie Środka nie ma masowego głodu. Jednocześnie nie wiadomo, ile osób cierpi skrajną biedę. Szacunki mówią o 200 mln Chińczyków, inni wskazują nawet na 300 mln ludzi.
Bieda w Chinach
Wielkim sukcesem jest to, że w Państwie Środka nie ma masowego głodu. Jednocześnie nie wiadomo, ile osób cierpi skrajną biedę. Szacunki mówią o 200 mln Chińczyków, inni wskazują nawet na 300 mln ludzi.
Na zdjęciu: W tle budynek giełdy w Szanghaju, na pierwszym planie stare budynki mieszkalne
Bieda w Chinach
W Chinach widoczne są bardzo duże kontrasty między bogactwem a biedą. Co ciekawe oba stany nie zacierają się, a przenikają i uzupełniają jak yin i yang. Obok siebie mieszkają i żyją ludzie dobrze zarabiający i nędzarze.
Na zdjęciu: Dość pospolity widok w Pekinie. Kogut przywiązany do drzewa w pobliżu jednej stacji metra w zachodniej części miasta
Bieda w Chinach
Chińskie władze wstydzą się biedy i dlatego w publicznym życiu oficjalnie jej nie ma. W chińskich mediach pokazuje się ją rzadko, a i wtedy ma ona wymiar niemal transcendentny.
W każdym razie bieda w Chinach - według oficjalnych przekazów - nie jest skutkiem trwających przemian gospodarczych prowadzonych od ponad 30 lat. Z drugiej strony chiński rząd wydaje miliardy juanów na likwidację tego zjawiska.
Na zdjęciu: Chinka z dzieckiem na jednej z ulic w Pekinie
Bieda w Chinach
Bieda w Chinach nie pachnie brzydko, innymi słowy żebrak nie odstrasza swoim zapachem. Można nawet powiedzieć, że bieda w Chinach jest czysta.
Wśród żebraków są matki z małymi dziećmi, osoby kalekie (np. bez kończyn), niewidome oraz z postacią niezaraźliwego trądu. Chińczycy żebrzą wszędzie: w metrze, przed centrami handlowymi, obiektami i miejscami najliczniej odwiedzanymi przez turystów.
Często żebracy są wyprowadzani przez porządkowych z miejsc uczęszczanych przez turystów. Nikt ich nie bije ani nie zamyka.
Bieda również korzysta z techniki. Dość często można spotkać osoby żebrzące wyposażone w małe urządzenia odtwarzające dźwięk i nagłaśniające. Coś na kształt discmana z mikrofonem.
Na zdjęciu: Żebrak z wózkiem, na którym leży mężczyzna z obciętymi nogami, wyprowadzany przez porządkowych ze starówki w Szanghaju
Bieda w Chinach
Chiński rynek mieszkaniowy jest pełen ofert dla osób ubogich. Już za 50 juanów miesięcznie (około 25 zł) można wynająć pomieszczenie w piwnicy bez okna, wody i ogrzewania, ale z prądem.
Co ciekawe takie âlokaleâ ma w swojej ofercie wiele chińskich biur pośrednictwa nieruchomości, zwłaszcza w dużych miastach.
Na zdjęciu: Boczna uliczka w Pekinie z tanimi mieszkaniami
Bieda w Chinach
W Chinach wywóz śmieci nie jest tak zorganizowany jak w Polsce. Nie wykonują go publiczne lub prywatne firmy oczyszczania. Tylko na nowych osiedlach odpadki usuwają śmieciarki. To niewiele w skali całego kraju. Dlatego realny wywóz oraz rzeczywistą selekcję śmieci przeprowadzają osoby ubogie, które z tego uczyniły swoją profesję.
Podobnie jest w przypadku sprzętu AGD. Prawdziwą żyłą złotą są też plastikowe butelki, kartony oraz styropian. Dziennie na jednym z tych towarów zbieracz może zarobić nawet 50 juanów (ok. 25 zł), co jak na warunki chińskie jest majątkiem.
Na zdjęciu: Recykling starych telewizorów na jednym z osiedli w Pekinie
Bieda w Chinach
Aby zrozumieć, co to znaczy konkurencja i walka o przetrwanie należy przyjechać do Chin. Mieszkańcy tego kraju oferują swoje usługi za bardzo małe pieniądze, a praca, którą wykonują, jest na poziomie eksperckim.
Taką konkurencyjną jakość wymusza bieda. Naprawa czegokolwiek to wydatek rzędu od 1 do 20 juanów, czyli w przeliczeniu na złotówki od ok. 50 groszy do ok. 10 zł. Duże zlecenie (np. remont rowerowego wózka transportowego) to wydatek maksymalnie 50 juanów, czyli ok. 25 zł.
Na zdjęciu: Robotnik, złota rączka, na jednej z bocznych ulic w pobliżu szanghajskiej giełdy
Bieda w Chinach
Zmiany gospodarcze w Chinach najbardziej dotykają osoby bez wykształcenia, schorowane oraz w podeszłym wieku. Chiński rząd systematycznie buduje w całych Chinach tysiące centrów pomocy osobom starszym, w których świadczona jest pomoc medyczna, socjalna oraz prawna. Ten system dopiero raczkuje, więc trudno orzec, jak wiele udało się zrobić.
Na zdjęciu: Stare Chinki na jednej ulic w Dandongu w północno-wschodnich Chinach
Bieda w Chinach
W Chinach system emerytalno-rentowy oraz zabezpieczenia zdrowotnego jest dopiero budowany, bo w sumie od niedawna chiński rząd ma na to pieniądze.
Chińczycy są świadomi, że na starość nie mogą liczyć na zbyt dużą pomoc ze strony państwa (średnia emerytura w Chinach to ok. 600-800 juanów, czyli ok. 300-400 zł), dlatego by uniknąć biedy, w czasie swojej kariery zawodowej oszczędzają nawet połowę swoich zarobków. A gdy już są na emeryturze, dorabiają jak tylko mogą.
Na zdjęciu: Emeryt handlujący na jednej z ulic w centrum Pekinu zrobionymi przez siebie ozdobami z drzewa
Bieda w Chinach
Chińczycy są typowym społeczeństwem na dorobku, podobnie zresztą jak Polacy. Tego typu społeczeństwo cechuje pęd do kupowania rzeczy drogich, nawet wtedy, gdy na luksusowe produkty nie można sobie pozwolić. iPhone'y oraz iPad'y należą do najdroższych urządzeń mobilnych w Chinach, a mimo to sprzedają się jak świeże bułeczki.
Średnia pensja w Chinach to 1500 juanów (ok. 750 zł), a podstawowa wersja iPhone 5 kosztuje 5300 juanów (ok. 2650 zł). Często widać, że właściciel tego urządzenia nie zarabia więcej niż średnia lub nawet mniej, ale iPhone'a ma.
Na zdjęciu: Bentley na jednym z osiedli w Pekinie.