Ceny gazu coraz mniej będą zależeć od ropy
Rosnący handel LNG i rosnące możliwości jego transportu powodują, że koszt zakupu nie musi już zależeć od wyceny innych paliw.
16.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 09:56
Ceny skroplonego gazu LNG na poszczególnych rynkach są mocno zróżnicowane. O ich poziomie decyduje m.in. to, czy do danego kraju - oprócz LNG - dostarczany jest też surowiec przesyłany rurociągami, czy prowadzi się wydobycie oraz z jak wielu kierunków są realizowane dostawy. Ogromne znaczenie ma tzw. formuła cenowa określona w umowie pomiędzy dostawcą i odbiorcą, na podstawie której określa się wartość surowca.
Marcin Gałczyński z Akademii Leona Koźmińskiego zauważa, że w światowym imporcie gazu w 2013 r. udział LNG wyniósł 31,5 proc. Głównymi rynkami zbytu były kraje azjatyckie, co jest efektem braku infrastruktury gazociągowej na tamtym obszarze. To powoduje, że import prowadzono z niewielkiej liczby państw, a w rezultacie istniała potrzeba oparcia formuł cenowych kontraktów na indeksacji do kursu ropy i produktów ropopochodnych.
Obecnie 71 proc. LNG importowanego na świecie ma ceny indeksowane do kursu ropy, a pozostała część - do cen gazu. Na poszczególnych kontynentach ta sytuacja jest mocno zróżnicowana. W Ameryce Północnej całość importu LNG wyceniana jest w oparciu o cenę gazu. W Europie udział indeksacji do cen gazu wynosi 48 proc.
Ostatnio formuły cenowe dotyczące LNG ulegają dynamicznym zmianom. To m.in. rezultat rosnącej liczby producentów tego surowca, co zmusza nowych graczy do bardziej elastycznego podejścia do potencjalnych odbiorców.
Zmienia się też struktura odbiorców, bo mocno rośnie popyt zgłaszany przez Chiny i Indie. Za kilka lat oba kraje mogą mieć na tyle silną pozycję, że będą dyktować eksporterom warunki.
Ogromny wpływ na rynek LNG ma rewolucja łupkowa w USA. W tym kraju już powstają pierwsze terminale skraplające gaz, który dość szybko może się pojawić na innych rynkach.
Widoczne dziś tendencje będą miały wpływ na dostawy do UE. Wspólnota dąży do większej niezależności od dostaw z Rosji i zachęca do budowy terminali odbiorczych. UE posiada też kilka możliwości dostaw gazu rurociągami. Rozbudowywane są połączenia pomiędzy poszczególnymi krajami. W efekcie realne jest ukształtowanie się na terenie UE jednolitej ceny gazu. W stosunku do niej z czasem mogą być też indeksowane ceny LNG.
To dobra informacja dla Polski. Cena zakontraktowanego w Katarze gazu jest oparta na kursie ropy. Z czasem dostawy do powstającego w Świnoujściu terminalu będą musiały w coraz większym stopniu opierać się na cenach obowiązujących w całej UE.
Z danych Federalnej Komisji Regulacji Energetyki w USA (FERC) wynika, że w ostatnich dwóch miesiącach ceny LNG mocno spadły. W Brazylii - o ponad 20 proc., czyli do 401,58 dol. za 1 tys. m sześc. gazu. Podobne zniżki zanotowano w Argentynie, Korei Południowej, Japonii, Indiach, Chinach, Meksyku i w Hiszpanii. O wiele mniej spadały ceny w dostawach do Belgii i Wielkiej Brytanii, ale w tych krajach skroplony gaz jest już tani, kosztuje ok. 300 dol.
Ceny LNG w dostawach do USA wzrosły. Tam jednak 1 tys. m sześc. kosztował w grudniu znacznie poniżej 200 dol.
Tekst powstał we współpracy z Polskim LNG.