Cena za metr kw. Pokazali, co dzieje się w 17 miastach Polski
Ceny mieszkań w czwartym kwartale 2023 roku w 17 największych miastach wzrosły o ok. 14 proc. rdr - wynika z danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego. W Warszawie za mkw. trzeba płacić już 17 tys. zł na rynku wtórnym i 15,8 tys. zł na rynku pierwotnym.
W 17 największych miastach ceny wzrosły o około 14 proc. na obu rynkach w ujęciu rocznym. Wzrost cen mieszkań był również większy niż nominalny wzrost wynagrodzeń, który w kwartale wynosił średnio nieco powyżej 10 proc. Najwyższe ceny są w Warszawie i w Krakowie - czytamy w raporcie PIE.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Mieszkania na wynajem jak Yeti. Każdy słyszał, nikt nie widział". Jest szansa na zmianę?
W Warszawie za mkw. trzeba obecnie zapłacić już ponad 17 tys. zł na rynku wtórnym i 15,8 tys. zł na rynku pierwotnym, w Krakowie jest to 15,1 tys. zł na rynku pierwotnym za mkw. i 15,5 tys. zł na wtórnym.
PIE podaje, że średnio w największych miastach ceny najmu mieszkania wzrosły o 2 proc. rdr. W najdroższym mieście - Warszawie - wzrosły o 9 proc. rdr. W stolicy za wynajęcie mieszkania w czwartym kwartale 2023 r. trzeba było zapłacić średnio ponad 4.400 zł. Kolejne miejsca zajmują Kraków, Wrocław oraz Gdańsk, w których ceny kształtują się w przedziale między 2,9-3 tys. zł.
Rynek czeka na nowy program. Co się wydarzy?
Według PIE liczba nowych ofert sprzedaży mieszkań nieznacznie się zwiększa. W siedmiu największych miastach w ujęciu kwartalnym wzrost wynosił 1 proc. W ujęciu rocznym ten wzrost wynosił 5,6 proc., ale to głównie efekt niskiej bazy z zeszłego roku.
Sytuacja na rynku nieruchomości w kolejnych kwartałach będzie w dużej mierze zależała od daty wprowadzenia nowego programu dopłaty do kredytów mieszkaniowych oraz jego warunków. Przy założeniu utrzymania tego rodzaju dopłat od drugiego kwartału 2024 r. spodziewamy się wysokiego popytu na zakup mieszkań. Równocześnie spodziewamy się niskiej podaży nowych ofert sprzedaży mieszkań - informuje PIE.