Certyfikacja jednego z reaktorów generacji III+ - wstrzymana
Amerykański regulator NRC (Nuclear Regulatory Commission) wstrzymała proces certyfikacji najnowszego reaktora ESBWR firmy GE Hitachi Nuclear Energy (GEH). Komisja wytknęła GEH błędne metody obliczeń dotyczących jednego z elementów reaktora.
04.02.2012 | aktual.: 04.02.2012 18:56
Chodzi o obliczenia parametrów pracy osuszacza pary, znajdującego się wewnątrz zbiornika reaktora typu wodno-wrzącego, do którego należy ESBWR.
W trakcie procesu certyfikacji reaktora NRC stwierdziła błędy, głównie w metodologii obliczeń, jakie zaprezentowało GEH, i oceniła, że z tego powodu rezultaty mogą być wątpliwe. Dlatego też komisja wstrzymała proces do czasu usunięcia wytkniętych nieprawidłowości.
Certyfikacja ESBWR rozpoczęła się w 2005 r. i planowano, że w maju 2012 r. zakończy się zatwierdzeniem projektu przez wydanie końcowego dokumentu FDC (Final Design Certificate).
GEH liczy, że termin wydania końcowego certyfikatu nie opóźni się. - GE Hitachi Nuclear Energy będzie nadal blisko współpracować z NRC w celu szybkiego znalezienia rozwiązania tej kwestii. GEH jest przekonane, że reaktor ESBWR niebawem otrzyma finalny certyfikat od Komisji - oświadczył rzecznik firmy Michael Tetuan.
W czasie posiedzenia NRC, na którym zapadła decyzja, przedstawiciele GEH podkreślali, że osuszacz pary nie jest elementem żadnego systemu bezpieczeństwa, ani krytyczną częścią zbiornika reaktora. Firma wyjaśniała, że osuszacz ESBWR jest modyfikacją tego ze starszego modelu reaktora ABWR, który ma wszystkie niezbędne certyfikaty.
GEH zapewniło też, że nowy osuszacz zostanie potraktowany jako prototyp i jego zachowanie będzie poddane dokładnym badaniom podczas rozruchu pierwszego reaktora ESBWR.
Zabudowany w górnej części ciśnieniowego zbiornika reaktora osuszacz jest charakterystycznym elementem reaktorów wrzących, w których produkcji specjalizuje się GEH. Poprawia on jakość pary, która trafia do turbiny; poprzez oddzielenie wilgoci turbina np. jest mniej narażona na korozję.
Obowiązująca w USA procedura przewiduje, że nowy typ reaktora musi otrzymać od NRC końcowy certyfikat, stwierdzający, że projekt spełnia wszystkie aktualne wymagania Komisji m.in. w zakresie bezpieczeństwa. Dokument ten jest podstawą do wystąpienia o licencję (Combined License - COL), w której NRC stwierdza, że dany model reaktora może zostać wybudowany w określonym miejscu w USA. W praktyce właściwa budowa bloku energetycznego może ruszyć po otrzymaniu COL.
NRC prowadzi obecnie procedury certyfikacji czterech reaktorów najnowszej generacji, określanej jako III+. Oprócz ESBWR są to: AP-1000 koncernu Westinghouse, EPR francuskiej Arevy i przeznaczona na rynek amerykański odmiana APWR japońskiego Mitsubishi Heavy Industries.
W przypadku ESBWR i AP-1000 końcowa decyzja jest spodziewana w najbliższych miesiącach. Postępowania wobec EPR i US-APWR są mniej zaawansowane. Westinghouse już raz otrzymało FDC dla swojego najnowszego reaktora, ale NRC zwiększyło wymagania o odporność na uderzenie samolotu pasażerskiego, jako jeden z wniosków z ataków terrorystycznych z 9 września 2001 r. Firma musiała wprowadzić do projektu odpowiednie modyfikacje, co opóźniło proces o kilka lat. Pozostali producenci składali swoje wnioski później i uwzględnili w nich od początku odporność na upadek samolotu.
GEH zaproponowało reaktor ESBWR dla czwartego bloku elektrowni w Olkiluoto w Finlandii; ofertę złoży w przetargu na technologię dla polskiej elektrowni jądrowej. Z modelem EPR wystartuje w nim również Areva. Wszystko wskazuje na to, że ich rywalem będzie Westinghouse z AP-1000. Mitsubishi również wyrażało pewne zainteresowanie polskim programem jądrowym.