Chamstwo, bezmyślność, brak wychowania? Jak określić wyskoki szefów?
Stawiają pracowników na równi ze zwierzętami
04.03.2014 | aktual.: 04.03.2014 17:03
Stawiają pracowników na równi ze zwierzętami. Potrafią zwolnić i przyjąć na powrót do pracy kilka razy w ciągu tygodnia. Zlecają mycie swoich kubków albo odbieranie dzieci z przedszkola. Co jeszcze wymyślą szefowie? Doradcy zawodowi co prawda zalecają pracownikom asertywność. Kto jednak odważy się zadrzeć z przełożonym, gdy za drzwiami czyha widmo bezrobocia?
Chamstwo niejedno ma imię
- Mój pies pojąłby to szybciej – takie słowa usłyszał Paweł od przełożonego już w pierwszym tygodniu pracy. Nie on jeden padł ofiarą wyskoków szefa. Jego kolega, zatrudniony na umowę cywilnoprawną, w poniedziałek został zwolniony. Już w środę szef zrozumiał, że bez niego leży z projektem. Kazał sekretarce zadzwonić po eks-pracownika, by wracał. W rozmowie z koleżanką zatrudnioną na równym szczeblu przyznał jednak, że po wypełnieniu zadania mu podziękuje. „Jest takie przysłowie o Murzynie, co zrobił swoje” – posłyszał, przechodząc obok, Paweł.
Pracownicy bywają wysyłani po zakupy tonem, jakim dawni państwo przemawiali do służby. Wyprowadzają psy szefów, przyprowadzają ich dzieci z przedszkola. Do szczególnie upokarzających doświadczeń zaliczane jest besztanie podwładnego w obecności osób trzecich. 38-letni redaktor Jarek nasłuchał się wrzasków szefowej za literowe błędy w jakiejś książce. – Błędy były, moja wina też – wspomina. – Czy jednak musiała mnie opieprzać w obecności studenta, który aplikował na praktykę?
*Polecamy: * Weterynarz pracuje przez 1 minutę w tygodniu
Po zastanowieniu Jarek wysuwa hipotezę, że stał się ofiarą mającą uświadomić studentowi, czym grozi brak staranności w tej pracy. – Wizerunek firmy w oczach młodego człowieka, który nie wiadomo, czy w ogóle do czegoś się przyda, był dla szefowej ważniejszy od godności pracownika, który wspierał ją od ponad 10 lat – konstatuje. Niewłaściwe zachowanie, naruszające godność podwładnych, zdarza się nie tylko polskim szefom. Właścicielka firmy handlowej Urszula Zabłocka przez kilka lat pracowała w biurze w Anglii. – Szefowa miała zwyczaj dmuchania papierosowym dymem w twarz rozmówcy. Oczywiście tylko wtedy, gdy był nim ktoś stojący niżej w hierarchii. I to mimo, iż w firmie obowiązywał zakaz palenia – wspomina. W Polsce, w czasach, gdy pracowała na etacie, nie miała raczej kłopotów z niewłaściwymi zachowaniami szefów. Ale jej współpracownicy – jak najbardziej.
- Zdarzały się docinki, sztorcowanie w obecności innych, nawet przy kurierach czy listonoszach. Szczególnie przykre było wypominanie dawnych błędów, ruganie po raz drugi za to samo – wspomina. – Dlatego dziś w firmie trzymam się zasady: wytknąć błędy od razu, nawet ostro i mocno, ale w żadnym razie już do nich nie wracać. To tylko pogarsza atmosferę. A przy tym sprawia, że pracownicy tracą motywację – uważa.
Szefie, opanuj się!
Kłopoty z pracą wytworzyły rynek pracodawców. Toteż w kontaktach z podwładnymi pozwalają oni sobie na wiele – taka jest powszechna opinia. Szefowie tłumaczą, iż doświadczenie nauczyło ich, że tylko twardość i bezwzględne egzekwowanie wymagań mogą przynieść sukces. Co więcej, praktyka często to potwierdza. Według wielu naukowców, jak np. holenderskiego psychologa Gerbena Van Kleefa, podwładni często poważają „złych” szefów od strony zawodowej, choć prywatnie nie są o nich dobrego zdania.
– Dlaczego pracodawcy bywają chamscy? Bo mogą! – mówią gorzko pracownicy.
To jednak nie cała prawda. Gdyby tak było, chamstwo byłoby regułą. A zdarzają się przecież pracodawcy pozbawieni tej przykrej cechy. Z czego to wynika? Przyczyn jest kilka. – Dużo zależy od struktury osobowości – wyjaśnia psycholog Paweł Brzeziński. – Ktoś niegrzeczny z natury będzie taki wszędzie, niezależnie od okoliczności. Dużą rolę odgrywa też brak wychowania. Ktoś może nawet nie zdawać sobie sprawy, że jego zachowanie jest odbierane jako chamskie. Kolejnym czynnikiem może być tutaj lęk – ludzie niepewni siebie mogą wyjść z założenia, że najlepszą obroną jest atak i poprzez chamskie zachowanie będą umacniali swoją pozycję. Problem z całą pewnością nie jest prosty, bo i samo pojęcie chamstwa trudno niekiedy jednoznacznie określić. Jeden pracownik uzna zachowanie szefa za chamskie, inny przejdzie nad nim do porządku dziennego, jeszcze inny nawet go nie zauważy. - Wiele też zależy chociażby od naszej pozycji w firmie – komentuje Urszula Zabłocka.
– Młody pracownik zwymyślany przez szefa łatwiej od starego wygi uzna, że tak po prostu musi być. Pomyśli, że płaci za swoją młodość i niedoświadczenie.
- Na pewno powinniśmy dbać o zachowanie właściwych relacji z szefem, zachować asertywność i nie dać sobą pomiatać – przypomina Paweł Brzeziński. – Należy jednak przy tym unikać pouczania szefa, dawania mu do zrozumienia, że jesteśmy mądrzejsi, lepiej wychowani od niego. Jeśli przekroczymy granicę, będzie nas tępił. Wtedy może nam pozostać tylko jedno wyjście: znalezienie innej pracy.
Warto też jednak zwrócić uwagę samym szefom, że za atmosferę w firmie w dużej mierze odpowiedzialni są właśnie oni. To prawda, o której mówi się coraz częściej. - Stąd rosnąca popularność różnego rodzaju szkoleń dla osób na kierowniczych stanowiskach – mówi psycholog. - Szkoleń dających wiedzę o tym, jak kontaktować się z podwładnymi. Jak formułować swoje oczekiwania i przekazywać informacje w taki sposób, by nikt nie mógł zarzucić szefowi braku wychowania.
TK,MA,WP.PL
Zobacz: 17 śmiertelnych błędów szefa