Chce dać pracownikom 50 proc. podwyżki za przejście na umowę śmieciową
Grzegorz Ślak zasłynął tym, że będąc milionerem zatrudnił się we własnej firmie za wysokość płacy minimalnej
. Innym doradza by sami zatroszczyli się o swój los i przestali płacić składki na ZUS. Czy wyrasta na lidera rewolucji antyzusowej? O sprawie napisał portal naTemat.pl.
– Nie wierzcie w ułudę umowy na etat. Państwo niczego nie gwarantuje, ani emerytur ani opieki zdrowotnej. Każdemu kto chce jak ja omijać składki ZUS, proponuję podwyżkę 50 proc. żeby mógł sam zadbać o swoją przyszłość – taką deklarację złożył Ślak swoim pracownikom. Biznesmen jest właścicielem dwóch spółek, zatrudnia ponad 600 osób. Jedna z nich produkuje biododatki do paliw, druga słynie z wytwarzania alkoholu, m.in. wódki Krakus.
Ślak przyznaje, że nie wie ilu z jego pracowników przyjęło propozycje.
Starałem się wytłumaczyć współpracownikom swój stosunek do ZUS-u i pokazać, że wszystko to robię legalnie –powiedział w rozmowie z naTemat.
Jego zdaniem polscy politycy nie mają odwagi, by powiedzieć ludziom prosto w twarz, że ZUS wkrótce nie będzie w stanie wypłacać emerytur, a co najwyżej głodowe zapomogi.
publikowanych przez samą instytucję jak i analiz wielu ekonomistów. Nie ma sensu płacić wysokich składek, trzeba samodzielnie troszczyć się o swój los – dodaje.
Jak podaje naTemat pracownicy zatrudnieni przez biznesmena poszliby za nim w ogień. Jego spółki przynoszą zyski, pensje są wypłacane na czas. Jeszcze trzy lata temu, gdy ich właścicielem był Aleksander Gudzowaty, ludziom groziło zwolnienie. Ślak obie spółki postawił na nogi.
Czy jest to początek powstania przeciwko ZUS?
MA,WP.PL