Chcieli krótszego dnia pracy dla rodziców. Projekt trafił do śmietnika
Sejm odrzucił w czwartek projekt ustawy autorstwa PSL, który przewidywał skrócenie o godzinę czasu pracy rodzicom dzieci, które nie skończyły 10 lat. Wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu złożył klub PiS. Poparło go 266 posłów, 156 było przeciw, 17 wstrzymało się od głosu.
Projekt zakładał skrócenie czasu pracy dla pracowników, którzy pełnią opiekę nad dzieckiem do lat 10. "Zgodnie z projektem pracownik opiekujący się dzieckiem do ukończenia przez nie 10 roku życia będzie mógł korzystać ze skróconego czasu pracy w wymiarze 7 godzin na dobę. Pracownik zachowa prawo do wynagrodzenia za czas nieprzepracowany w związku ze zmniejszeniem z tego powodu wymiaru jego czasu pracy" - napisano w uzasadnieniu projektu.
W propozycji PSL zaznaczono, że jeżeli oboje rodzice lub opiekunowie dziecka są zatrudnieni, z uprawnień skróconego czasu pracy mógłby skorzystać jeden z rodziców lub opiekunów dziecka.
Według projektodawców oprócz możliwości krótszego czasu pracy dla kobiet, które karmią swoje dzieci w pierwszych latach życia, konieczne jest także wprowadzenie skróconego czasu pracy z przeznaczeniem na opiekę nad dzieckiem do lat 10. "Czas uzyskany pozwoli jednemu z rodziców m.in. na odwiezienie dzieci do szkoły, czy przedszkola" - przekonywali posłowie PSL w projekcie.
Krótszego dnia pracy nie będzie, ale rodzice mają inne przywileje. Zobacz, co mogą dostać od państwa
Zdaniem autorów projektu proponowane przepisy nie spowodowałyby skutków finansowych w budżecie państwa ani w budżetach jednostek samorządu terytorialnego.
- Rozpoczynamy bardzo poważną dyskusję na temat projektu "godzina dla rodziny" i patrząc na te obietnice, które PiS składało w kampanii wyborczej, ale też na retorykę tej partii mówiącą, że dobro Polaków jest najważniejsze, apelujemy do Prawa i Sprawiedliwości o to, żeby opuścili polityczną złośliwość i przyjęło ten projekt, bo jest naprawdę dobry - mówił przy prezentacji projektu rzecznik PSL Jakub Stefaniak.
Projekt nie podobał się też pracodawcom, o czym pisaliśmy w WP na początku maja. Sceptycznie do pomysłu podchodziła Wioletta Żukowska-Czaplicka, ekspert Pracodawców RP. - Oznacza to w praktyce, że przez 10 lat pracownik-rodzic miałby krótszy, bo 35-godzinny, tydzień pracy - zauważyła w oficjalnym stanowisku przedstawicielka organizacji, wskazując, że mogłoby to być dyskryminujące względem pracowników niebędących rodzicami.
I dodawała , że w tej sytuacji "trudno zgodzić się ze stwierdzeniem zawartym w uzasadnieniu, że nie wywoła ona skutków dla finansów państwa". - Pracodawcy RP oczekują od pomysłodawców odpowiedzialnego podejścia do tej kwestii i oszacowania kosztów wprowadzenia proponowanego przez nich rozwiązania dla budżetu państwa, gospodarki, a także dla rynku pracy - domaga się Wioletta Żukowska-Czaplicka.
Ekspertka ma również wątpliwości co do samego uzasadnienia projektu. Jej zdaniem nie jest ono wystarczająco wyczerpujące. - Trudno w nim szukać wyjaśnienia, dlaczego za wiek graniczny uznano 10 rok życia dziecka, a nie np. trzy czy sześć? W wieku 10 lat dzieci są już dość samodzielne i nierzadko same chodzą do szkoły - komentuje przedstawicielka Pracodawców RP