Gorsze, bo polskie
To nie pierwszy raz, gdy unijni urzędnicy interesują się tematem różnic w tych samych produktach na wspólnym rynku. Wcześniej podwójne standardy stosowane przez producentów podnosiła Věra Jourová.
Zdaniem unijnej komisarz ds. sprawiedliwości, konsumentów i równouprawnienia tego typu nieuczciwe praktyki handlowe, na które uskarża się wiele krajów naszego regionu, w wielu przypadkach jest oczywistym łamaniem prawa.
W Polsce z kolei alarm w związku z tego typu praktykami podniósł niedawno poseł Kukiz'15, Jerzy Kozłowski. Polityk dowiedział się od naprawiającego zepsutą pralkę fachowca, że winne awarii są właśnie gorszej jakości proszki, produkowane na rynek polski.
Sprawa nie jest nowa. W minionych latach niepokojące różnice, czy to w składzie, zawartości, jakości czy wyglądzie produktów, udowodniły już niejednokrotnie testy przeprowadzane przez organizacje konsumenckie z różnych krajów.
Przyjrzeliśmy się ich wynikom. Zobaczcie sami, jak to jest z tym fałszowaniem towarów na rynki wschodnioeuropejskie.