Choć PFRON kontroluje, firmy ciągle wyłudzają
Przedsiębiorcy fikcyjnie zatrudniają niepełnosprawnych, licząc na wysokie wsparcie. Kontrolerzy nie są zdolni do wykrycia nieprawidłowości.
21.10.2011 | aktual.: 21.10.2011 06:57
Jaskrawym przykładem nieprawidłowości jest warszawski informatyk i grafik komputerowy, a jednocześnie niepełnosprawny w stopniu umiarkowanym. Ostatnio pracował w jednej ze stołecznych spółdzielni inwalidów, a także w fundacji. Oba te podmioty są nastawione na zatrudnianie niepełnosprawnych.
– Na papierze bardzo dużo zarabiałem, ale faktycznie do ręki dostawałem ok. 300 zł – mówił wczoraj w radiowej Trójce Stanisław Fiłonowicz.
Skąd się biorą takie nieprawidłowości? Jednym z powodów jest wysokie dofinansowanie, jakie pracodawcy mogą otrzymać z tytułu zatrudniania niepełnosprawnych. W zależności od stopnia inwalidztwa i wysokości wynagrodzenia takiej osoby przedsiębiorca może otrzymać od 500 do 2,5 tys. zł.
Kusi kasa
Paradoksem tego systemu jest, że dofinansowanie rośnie wraz ze wzrostem wynagrodzenia pracownika i stopniem jego niepełnosprawności. Najwięcej dotacji może otrzymać przedsiębiorca, który zatrudni osobę z najcięższymi schorzeniami, czyli epileptyka, niewidomego czy osobę upośledzoną psychicznie. Otrzyma nawet 2552 zł dofinansowania miesięcznie, pod warunkiem że podwładny, który jest często zdolny do wykonywania bardzo ograniczonych czynności, dostanie 3 tys. zł wynagrodzenia.
Takie kwoty przyciągają też nieuczciwych przedsiębiorców, którzy prowadzą firmę jedynie na papierze.
Za mało kontroli
– Takie czarne owce zdarzają się nie tylko pośród pracodawców osób niepełnosprawnych – mówi Hubert Pora, pełnomocnik zarządu Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Inwalidów i Spółdzielni Niewidomych. – Uważam, że zamiast prowadzić tzw. kompleksowe kontrole, część pracowników funduszu powinna robić szybkie i wyrywkowe sprawdzenia.
Duże przedsiębiorstwa zatrudniają najwięcej niepełnosprawnych, a przez to uzyskują wysokie dofinansowania, są więc regularnie kontrolowane. Z kolei do mniejszych firm, zatrudniających 30 – 40 osób, kontrolerzy PFRON zaglądają raz na kilka lat. By uniknąć ryzyka wykrycia nieprawidłowości w wyniku kontroli, które wcześniej czy później trafiają do każdej firmy, nieuczciwi przedsiębiorcy zakładają taką działalność na kilka miesięcy, rok. Później cała dokumentacja firmy, która powinna być przechowywana przez dziesięć lat, ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Wykrycie nieprawidłowości staje się niemożliwe.
– Dlatego kontroler PFRON powinien złożyć wizytę w każdej nowo zakładanej firmie, aby sprawdzić, czy naprawdę zatrudnia niepełnosprawnych – dodaje Hubert Pora.
– Pamiętajmy jednak, że nierzadko z uczciwych przedsiębiorców robi się przestępców łamiących prawo przy uzyskiwaniu dofinansowań z PFRON – komentuje Edyta Sieradzka, wiceprezes OBPON.org. – Winny temu jest zbyt skomplikowany system wspierania zatrudnienia niepełnosprawnych, który w dodatku nieustannie się zmienia. Wystarczy wspomnieć, że ustawa o rehabilitacji osób niepełnosprawnych była nowelizowana już ponad 50 razy. Wiele kłopotów powodują także zmieniające się interpretacje przepisów, które są stosowane wstecz.
Mateusz Rzemek