Jak to dawniej bywało
Gierek zostaje zmuszony uwolnić ceny. W 1975 r. wszystkie produkty idą w górę. W czerwcu 1976 r. dochodzi do protestów robotniczych. Podwyżki cen wstrzymano, ale gospodarka znajduje się już na równi pochyłej. Dobiła ją zima stulecia na przełomie 1978 i 1979 r.
Do sklepów ustawiają się tasiemcowe kolejki. Jak wynika z szacunków, w 1980 r. mięsa oraz czekolady wystarczało tylko dla 75 proc. chętnych, margaryny dla 79 proc., a sera - 80 proc. Nowy rząd na czele z Edwardem Babiuchem wprowadził tzw. ceny komercyjne. Były one wyższe od tych, które funkcjonowały na rynku, i obowiązywały dla wyrobów lepszych gatunkowo i dostępnych w oddzielnych "komercyjnych" sklepach.
Na zdjęciu: Sklep nr 4 Warszawskiej Spółdzielni Spożywców "Społem" przy ul. Jana Olbrachta w Warszawie. Klienci w kolejce przy stoisku z wędlinami i konserwami.