Co łączy Gołotę, Kudzbalską i Willisa?
Łatwo sobie wyobrazić, że na rozmowie kwalifikacyjnej lepiej zostanie oceniony kandydat z mniejszą wiedzą i umiejętnościami, jednak z darem ładnego i płynnego wysławiania, niż jąkała, który mimo lepszych kwalifikacji, zacina się na każdym słowie. Tymczasem osoby jąkające odnoszą spektakularne sukcesy.
14.11.2013 | aktual.: 14.11.2013 11:39
Łatwo sobie wyobrazić, że na rozmowie kwalifikacyjnej lepiej zostanie oceniony kandydat z mniejszą wiedzą i umiejętnościami, jednak z darem ładnego i płynnego wysławiania, niż jąkała, który mimo lepszych kwalifikacji, zacina się na każdym słowie. Tymczasem osoby jąkające odnoszą spektakularne sukcesy.
Szacuje się, że problemy z jąkaniem ma około 1 - 2 proc dorosłych. - Choć istnieje wiele teorii, przyczyny jąkania nie są do końca znane - mówi logopeda Agnieszka Dębowska. - Pomijając jąkanie rozwojowe dotykające dzieci około 4 roku życia, które mają problemy z zacinaniem, gdy są bardzo podekscytowane i chcą szybko coś opowiedzieć, naukowcy wskazują przede wszystkim na predyspozycje genetyczne i czynniki emocjonalne. Czasem problem ma podłoże neurologiczne czy rozwojowe - dodaje ekspertka. - Nie ma dwóch takich samych osób jąkających się, a przyczyna to zazwyczaj wypadkowa wielu czynników.
Wiele osób z tym problemem, stara się unikać sytuacji, w których musi konfrontować się ze swoją wadą. - Jak wiadomo ludzie idą po najmniejszej linii oporu, wiec najpierw szukałem ofert pracy, na które można odpisać mailem - opisuje swoje starania o pracę na stronie Zrzeszenia Osób Jąkających się "Demostenes" Kristoferson. - No i trafiła się pierwsza oferta. Okazało się, że do dziś tam pracuję. W pracy prawie nic nie mówię, nie dlatego, że jestem cichy, ale wolę darować sobie prawdopodobieństwo dziwnej sytuacji, jaka powstaje zawsze kiedy próbuje coś wydukać.
Polecamy:Najtrudniejszy pierwszy krok
Sinsx27 miał więcej problemów. - O szukaniu pracy mógłbym napisać książkę. Tyle przeżyłem, że nic mnie nie zdziwi (wstyd, upokorzenie, poczucie gorszości itd). Od 5 lat pracuję w bankowości. Pracowałem nawet z klientem jako doradca, nie muszę mówić jaki stres wchodził w grę. Teraz nie mam do czynienia z klientami, ale niestety ludzie w moim środowisku "pracowym" nie rozumieją jąkania. Taka prawda. Oczekują, że będę mówił płynnie, a jak się zająknę (co się często zdarza, stres wchodzi w grę i obawa przed wyśmianiem) to nie słuchają. Wtrącają swoje trzy grosze i odchodzą. Po takim zdarzeniu ulatuje ze mnie całe życie. Nie jest łatwo, ale postanowiłem, że się nie poddam. Nie muszę mówić, że taka osoba jak ja ma gó...ą siłę przebicia, bo jak zaczynam wygłaszać swoje racje, to zaraz każdy to olewa. A przecież maili nie będę pisał.
Obaj panowie (a problem jąkania znacznie częściej dotyka mężczyzn niż kobiet) przekonują jednak, że nie można się poddawać, tylko robić swoje. Tego samego zdania jest Rafcioking.
- Obecnie pracuję dorywczo w firmie komputerowej. Co jakiś czas mam kontakt z klientem przy omówieniu szczegółów wykonywanej pracy, albo przy określeniu co tak naprawdę zrobiłem. Z szefem nie mam żadnych problemów w kontaktach. Oczywiście zdarzają mi się bloki, ale w moim charakterze pracy to nie ma znaczenia, gdyż nie wpływa to na jakość wykonywanej usługi. Szef nigdy nie wypomniał mi tego, że mam jakiś problem, po prostu zachowuje się jakby go nie zauważał. Ostatnio nawet mi powiedział, że jestem chyba najlepszym jego pracownikiem, bo wykonuję pracę o czasie, klienci są zadowoleni, a on nie musi kontrolować tego, co zrobiłem.
Wiele osób z wadami wymowy, podobnie jak Kristoferson, wybiera najmniejszą linię oporu - szuka pracy, w której konieczność rozmowy ograniczona jest do minimum. Są jednak wyjątki, które wbrew "warunkom" decydują się wyjść ze swoim problemem do ludzi i odnoszą sukces. Dwa lata temu Colin Firth zdobył Oscara, wcielając się w rolę jednego z najbardziej znanych jąkałów na świecie - króla Jerzego VI. Przyszły władca miał problemy z wymową od piątego roku życia, kiedy na siłę przestawiano go na pisanie prawą ręką. Zdaniem biografów był też nieśmiały, wycofany i przeciętnie inteligentny. Miał jednak ambitną i dzielną żonę, która uznała, że jej mężowi potrzebna jest pomoc specjalisty, który nauczy go płynniej mówić. Sam Jerzy VI miał też silne poczucie obowiązku i po abdykacji starszego brata, zdecydował się zasiąść na tronie, choć królewski tytuł oznaczał dla niego stały kontakt ludźmi i konieczność wygłaszania publicznych przemówień.
Historia zna wielu wybitnych ludzi, którzy mimo blokad w mówieniu, zyskali ponadczasową sławę. Podobno jąkali się Mojżesz, cesarz Klaudiusz i Demostenes, który ze swojej wady wymowy próbował wyleczyć się trzymając w ustach kamienie. Jąkali się też Darwin i Issac Newton oraz świetny mówca i wielki polityk Winston Churchill. Brytyjskiemu premierowi w rządzeniu krajem nie przeszkodziło nie tylko jąkanie, ale także seplenienie.
Upór i determinacja w dążeniu do celu opłaciły się też w przypadku gwiazd kina i muzyki. Problem z zacinaniem mieli min. Marlin Monroe, Kylie Minogue, Rowan Atkinson, Hugh Grant i Bruce Willis, który zawód aktora wybrał właśnie po to, by stawać się kimś innym, kimś kto nie ma problemu z wymową.
- Ktoś, kto często już od dzieciństwa doświadcza problemu takiej rangi, hartuje się i uodparnia na przeciwności losu - ocenia logopeda. - Mówi się, że jąkania nie da się wyleczyć, ale da się je opanować. Faktycznie, jest dość duże prawdopodobieństwo, że stres, czy inne czynniki ryzyka mogą wywołać niepłynność mowy nawet u osoby, która mówiła bez jąkania przez lata - tłumaczy Agnieszka Dębowska. - Osoba dotknięta jąkaniem musi - zazwyczaj przy pomocy wyszkolonego terapeuty, który znajdzie najlepszą metodę pracy w tym konkretnym przypadku - aktywnie "ujarzmić" jąkanie, a to może obudzić ducha zwycięzcy. Pojawia się myśl, że jak się pokonało jąkanie, to już nie ma rzeczy, której nie da się pokonać - dodaje. - Do tego dochodzi fakt, że doświadczenie inności, odstawania, bycia ocenianym, przewartościowuje życie i dostrzega się wyraźniej to, co jest naprawdę ważne. Człowiek robi się też wrażliwszy na potrzeby i problemy innych.
Polecamy:Najtrudniejszy pierwszy krok
Opinię eksperta potwierdzają osoby, które "poradziły" sobie z problemem. Początkująca modelka Joanna Kudzbalska, dopiero po przejściu terapii, zdecydowała się powalczyć o zawodowy sukces. O swoim problemie opowiedziała w drugiej edycji programu Top Model.
Kudzbalska jąkała się od dzieciństwa. Przyznała, że wada wymowy bardzo utrudniała jej życie, powodowała strach przed kontaktem z ludźmi, ich opinią o niej. "Przyjechałam tutaj, bo żałuję, że nie wykorzystałam wielu okazji i wielu propozycji, składanych mi wcześniej" - wyznała jurorom. Rok przed zgłoszeniem do programu podała się ona terapii. "Było warto. Bez tego, bym tu przed państwem nie stała" - podkreśliła modelka Choć kariery Kudzbalskiej nie można porównać do tej jaką robi np. Anja Rubik, młoda kobieta radzi sobie całkiem dobrze. Choć bardziej niż na modelingu, Joanna Kudzbalska skupia się na studiach medycznych, choć w ubiegłym roku była modelką na Polan Fashion Week w Łodzi.
Jąkanie nie przeszkodziło też w odniesieniu sukcesu Adamowi Michnikowi. Sławny dziennikarz podobno odmówił nawet pracy z terapeutą. Jak czytamy na stronie medycyna.rodzinna.net: "Kiedy do Adama Michnika podszedł po spotkaniu w Białymstoku specjalista od leczenia jąkania i dyskretnie zaproponował redaktorowi pomoc, ten tylko uśmiechnął się i... odmówił. Stwierdził, że jemu akurat jąkanie ułatwia kontakty z ludźmi. Osobliwie z kobietami." Charakterystyczne zacinanie się i przeciąganie głosek, to także znak rozpoznawczy Jurka Owsiaka. Na oficjalnej stronie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, możemy przeczytać, że Owsiak z wadą wymowy zmagał się od dziecka. "Jego wada wymowy to czasy sięgające jeszcze szkoły podstawowej. Sam nie ukrywa, że aktywność w stosunku do ludzi, wszelkiego rodzaju działania otwarte na wspólne bycie ze sobą i wspólne realizacje różnych pomysłów niezwykle pomogły mu w przełamaniu tej wady." Wiele osób zwraca uwagę, że w niektórych wystąpieniach Owsiak bardzo się zacina, podczas gdy w
innych mówi niemal płynnie. Nie jest to jednak wynik terapii, a stanu ducha. "Lepszy lub gorszy stan duchowy wpływa na płynność jego wymowy. Jest to naturalne, bo istotnie są momenty, kiedy nagle jąkanie daje o sobie znać, a są też chwile, że – jak mówi Jurek - człowiek po prostu o tym zapomina."
Własne doświadczenie życiowe sprawiło, że Jurek Owsiak chętnie wspiera osoby mające wady wymowy. "Jak podkreśla – ważna jest determinacja i wielka wola, by ograniczyć swoje niedoskonałości, ale jak przekonuje Owsiak – można je także polubić. Czasy się zmieniają i ludzie są bardzo wyczuleni na tolerancję wobec osób, które z lepszym lub gorszym skutkiem walczą ze swoimi wadami, takimi jak chociażby jąkanie."
Trudno dziś uwierzyć, że w dzieciństwie obiektem żartów i zaczepek był Andrzej Gołota. Jąkający się przyszły bokser w szkole nie miał łatwego życia. "Może dziś brzmi to śmiesznie, ale Andrzeja w szkole... cały czas szturchali. Był największy w klasie, a i tak koledzy mu dokuczali. Wujek zdecydował, że Andrzej musi się nauczyć walczyć. Przyprowadził go do nas - opowiadał w wywiadzie dla natemat.pl pierwszy trener Gołoty Janusz Gortat. - On jąkał się od zawsze, ale jeżeli kogoś znał, tak jak nas, to w ogóle nie miał problemów z wysłowieniem się. Zacinanie się przychodziło, gdy pojawiał się ktoś obcy, albo gdy dziennikarza zadawał trudne, niewygodne pytanie."
O ile na ringu płynność mowy nie jest kwestią kluczową, o tyle w zawodzie aktora sprawne władanie językiem to narzędzie pracy. Okazuje się jednak, że podobnie jak Bruce'owi Willis'owi, także znanemu poznańskiemu aktorowi Michałowi Grudzińskiemu, ten problem nie uniemożliwił odniesienia sukcesów na scenie. O swoim problemie aktor opowiedział z w wywiadzie opublikowanym na stronie poznań.gazeta.pl.
"Jąkałem się. I jąkam, a właściwie zacinam, w dalszym ciągu. Kiedy byłem dzieckiem, strasznie to przeżywałem. Potem, gdy zdawałem do szkoły teatralnej, musiałem nawet oszukać komisję. Jak? Tam, gdzie się miałem zaciąć, udawałem, że bardzo intensywnie myślę. I w końcu otwierałem to gardło jakoś, i wychodziło.
Udało się. Jedynie Świderski, którego potem tak pokochałem, powiedział mi po egzaminie: No, mamy felerek, ale potrafimy go wykorzystać. Taka nerwówka przy jąkaniu to coś okropnego. Zatyka gardło, mięśnie się spinają i nie wychodzi nic. Tylko jakieś "d d d...", bo człowiek najczęściej zacina się na spółgłoskach. - Jak pan się nazywa?" - padało nieraz pytanie, a mi oczy wychodziły na wierzch. Starałem się to obracać w żart."
Jak widać jąkały nie są skazane na milczenie. Także w pracy. I choć osoby, które mimo wad wymowy odniosły sukces, podkreślają, że często było im trudno, warto się przełamać i spróbować powalczyć o sukces.
GV,JK,WP.PL