Lwów, Wilno i inne
Na gospodarczej mapie Kresów Wschodnich bez wątpienia wyróżniały się duże miasta, przede wszystkim Lwów i Wilno (trzecia i szósta co do wielkości metropolia II RP). Na rolniczych terenach wschodnich województw także średniej wielkości miasta, jak Stanisławów, Brześć czy Tarnopol, pełniły istotną rolę jako regionalne ośrodki handlu i przemysłu.
Trudno przewidzieć, w jaki sposób potoczyłby się rozwój kresowych miast, gdyby zostały w Polsce, ale można założyć, że wciąż wyróżniałyby się ekonomicznie na tle okolicy. W przypadku dwóch największych ośrodków, strata gospodarcza Polski jest zdecydowanie największa. Pomimo dziesięcioleci spędzonych w ramach komunistycznego ZSRR Lwów i Wilno to prężne ośrodki gospodarcze. Przed wojną w obu miastach działały jedne z najlepszych uczelni w kraju. Zwłaszcza Politechnika Lwowska mogła przyczynić się do rozwoju polskiego przemysłu.
Wilno to obecnie duże centrum finansowe i usługowe, czerpiące korzyści ze statusu stolicy Litwy. Lwów z kolei to najważniejsze miasto Zachodniej Ukrainy i ważny ośrodek branży IT. Ciekawe, czy gdyby pozostały w Polsce ich rozwój gospodarczy przebiegałby jeszcze lepiej?