Co z emeryturami mundurowymi?
Jakie będą nowe założenia do reformy systemu emerytur mundurowych?
04.02.2010 | aktual.: 04.02.2010 13:03
W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji rozpoczęło się spotkanie ze związkami zawodowymi, na którym szef MSWiA Jerzy Miller ma przedstawić nowe założenia do reformy systemu emerytur mundurowych.
Rząd chce, aby funkcjonariusze policji, straży pożarnej, Straży Granicznej, BOR, ABW, AW, CBA, SKW, SWW, Służby Więziennej oraz żołnierze, rozpoczynający służbę od 1 stycznia 2012 r., zostali objęci powszechnym systemem emerytalnym, rentowym i chorobowym.
Obecnie emerytura mundurowa przysługuje po 15 latach służby i wynosi 40 proc. ostatniej pensji. Za każdy dodatkowy rok dolicza się 2,6 proc. pensji. Maksymalna emerytura ta może wynieść 75 proc. po ponad 28 latach pracy.
W miniony piątek premier Donald Tusk przedstawiając Plan Konsolidacji Finansów, zapowiedział przygotowanie w tym roku projektów ustaw, które rozpoczną proces upowszechniania systemu emerytalnego. "Naszym celem nie jest zabieranie człowiekowi tego, co nabył jako prawo" - mówił wówczas Tusk.
Szef rządu zaznaczył jednak, że projekty te wprowadzą mechanizm powolnego upowszechnienia systemu emerytalnego w odniesieniu także do tych grup zawodowych, które dzisiaj korzystają z uprzywilejowanego systemu.
W połowie stycznia szef MSWiA mówił dziennikarzom, że resort nie zamierza ograniczać praw nabytych funkcjonariuszy. "Trzeba być wobec pracowników, od których się wiele wymaga, uczciwym. Jeżeli ktoś nabył pewne uprawnienia, nie należy tych uprawnień teraz podawać w wątpliwość" - mówił wówczas Miller.
Według dotychczasowych założeń przedstawionych w 2009 r. przez ówczesnego szefa MSWiA Grzegorza Schetynę funkcjonariusze, rozpoczynający służbę od 2011 r., mieli nabywać uprawnienia emerytalne po 20 latach pracy w wysokości 45 proc. podstawy wynagrodzenia. Emerytura miała być liczona ze średniego uposażenia z ostatniego roku służby wraz z dodatkami i nagrodami. Za każdy dodatkowy rok pracy policjant miał zyskać 3 proc. większą podstawę, od której byłaby liczona jego emerytura, maksymalnie do 85 proc. pensji po 34 latach pracy.