Coraz gorsze dane z realnej gospodarki USA

Spore emocje rządziły rynkami w środę. Przede wszystkim uwaga inwestorów skierowana była w kierunku Wall Street, ponieważ we wtorek przekazane zostały fatalne dane o sprzedaży „używanych” domów, a w środę mieliśmy poznać statystykę o sprzedanych nowych domach.

26.08.2010 08:53

Obraz
© (fot. BM Banku BPH)

Reakcja na pierwszą z tych wiadomości była jednoznaczna – indeksy z USA straciły we wtorek ponad 1%. Dzień kolejny na parkietach Starego Kontynentu rozpoczął się ostrożną próbą korekty spadków. Jednak już po 1 godzinie handlu napór popytu zaczął słabnąć i po krótkim pobycie wykresów na plusach, zaczęły się osuwać. W niezłym starcie pomógł m.in. wskaźnik Ifo nastrojów przedsiębiorców w Niemczech, który w sierpniu był wyższy od oczekiwań (106,7 vs 105,8 pkt). Po tej publikacji wydawało się, że powstała szansa na niezłą sesję, tym bardziej, że umocnieniem zareagował EURUSD. Ten scenariusz jednak się nie zrealizował bo reszta środowych wiadomości była minorowa - jeszcze przed południem dostaliśmy informację o obniżeniu przez agencję S&P ratingu kredytowego dla Irlandii. W tym czasie WIG20 kopiował zachowania innych indeksów europejskich: tzn. lekko minusowe otwarcie, potem kilkadziesiąt minut silniejszego popytu i zaliczenie dziennego maksimum (2420 pkt, +0,4%), a następnie powolne oddawanie pola przez
kupujących. W konsekwencji po południu wykres był już pod kreską i już więcej powyżej odniesienia nie wrócił. Dalsze pogłębienie spadków nastąpiło po 14:30, kiedy to przekazane zostały bardzo słabe dane o lipcowych zamówieniach na dobra trwałego użytku w USA. W ujęciu core (bez środków transportu) zanotowano spadek o 3,8% (prognoza +0,6%), a w ujęciu ogólnym +0,3% vs prognoza +2,9%. Wtedy WIG20 osiągnął minimum intraday 2385 pkt. O 16:00 opublikowano informację o lipcowej sprzedaży nowych domów w USA – tu wartość była najgorsza w historii – sprzedano 276 tys. budynków wobec oczekiwań rzędu 330 tys. Jeszcze bardziej zaskakująca od przekazanej statystyki była reakcja inwestorów. Np. S&P500 odrobił ok. 0,5% (z -1% do -0,5%) i WIG20 również zwyżkował na koniec sesji i ostatecznie zamknął się 2393 pkt, tj. -0,7%, przy sporym obrocie 1,3 mld PLN.

Środowa sesja wpisała się w obraz poprzednich notowań. Indeks WIG zanotował 0,6% spadek przy obrocie sięgającym po sesji 1,6 mld zł. Na wykresie dziennym wyznaczona została niewielka czarna świeca, umiejscowiona w dolnych partiach wtorkowych notowań. Swoim dolnym cieniem zbliżyła się do wsparcia przebiegającego na poziomie 41 383 pkt, ale do faktycznego testu nie doszło. W ujęciu wskaźnikowym sytuacja wydaje się niezmieniona. Wszystkie oscylatory sukcesywnie podążają na południe, chociaż warto zwrócić uwagę na fakt dotarcia RSI do pierwszego wsparcia na 40 pkt. Próżno także doszukiwać się istotnej zmiany nastawienia na wskaźniku siły trendu, który pomimo lekkiego odbicia w górę przy spadającym rynku nadal podkreśla ruch boczny. Zasadniczym sygnałem zmiany nastrojów na rynku będzie dopiero wyjście powyżej 42 000 pkt, z poziomem którym popyt będzie musiał uporać się w pierwszej kolejności, aby myśleć o trwałej zmianie nastawienia na rynku.

BM Banku BPH

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)