Coraz więcej bezrobotnych matek. Dziecko problemem dla wielu pracownic
Coraz więcej kobiet nie wraca do pracy po urodzeniu dziecka. W ciągu pięciu lat, między 2008-2013 rokiem, liczba bezrobotnych matek zwiększyła się o prawie 80 tysięcy.
18.03.2014 | aktual.: 18.03.2014 22:18
Jak wynika z danych Ministerstwa Pracy, w grudniu 2013 roku w urzędach pracy było zarejestrowanych 239,2 tys. kobiet, które posiadają dzieci. Trwały wzrost tej negatywnej tendencji obserwujemy stale już od dłuższego czasu, a szczególnie był on widoczny w latach 2010-12. Tylko w 2013 roku przybyło kolejnych 12,8 tys. matek bez stałej pracy. Wiele z nich padło ofiarą coraz częstszego zawierania przez pracodawców umów terminowych z pracownikami. Polska jest pod tym względem liderem wśród krajów europejskich. Jak podajeTVN24 Biznes i Świat, 27 proc. Polaków pracuje na podstawie umów czasowych. Znacznie przekraczamy unijną średnią, która od 2002 roku niezmiennie wynosi 14 proc.
Firmy niechętnie odnawiają takie umowy z kobietami, które posiadają dzieci. Wpływa na to ich mniejsza dyspozycyjność oraz częstsze wykorzystywanie zwolnień lekarskich, co wiąże się z dodatkowymi kosztami dla pracodawców. Dlatego chętniej zapełniają oni wakaty mężczyznami. – Rosnąca liczba kobiet, które nie wróciły do pracy po urodzeniu dziecka jest także efektem spowolnienia gospodarczego, którego dotknęło nas w ubiegłym roku – ocenia łamach „Dziennika Gazety Prawnej” dr Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku. Specjaliści zwracają uwagę także na inne powody gorszej sytuacji młodych matek na rynku pracy. Część z nich nie może znaleźć dla dziecka miejsca w żłobku, a nie może sobie pozwolić na wynajęcie opiekunki. Są też osoby, które chcą poświęcić się przez pewien czas wychowaniu dziecka i zawieszają swoją karierę.
W Polsce niewiele firm oferuje też elastyczny czas pracy bądź też możliwość wykonywania swoich obowiązków z domu. Dlatego niektóre kobiety nie są w stanie pogodzić życia zawodowego z osobistym.
Prawo chroni kobiety
Młode matki borykają się z problemami na rynku pracy, mimo że przepisy jasno określają zakres ich ochrony. Pracodawcy nie mają prawa rozwiązywać z nimi umowy o pracę podczas ciąży, jak również po urodzeniu dziecka.
– Co do zasady, pracodawca jest zobowiązany do zapewnienia kobiecie wracającej do pracy po urodzeniu dziecka stanowiska równorzędnego w stosunku do tego, które zajmowała uprzednio. Nie można też zmniejszyć jej wynagrodzenia – mówi mecenas Katarzyna Dobkowska, partner w kancelarii Raczkowski i Wspólnicy – Taka osoba może także wystąpić o skrócenie wymiaru czasu pracy i pracodawca musi taki wniosek uwzględnić. W tym przypadku ochrona przed zwolnieniem trwa jednak nie dłużej niż rok.
W pewnych sytuacjach młode matki nie mogą jednak liczyć na ochronę i podlegają zwolnieniu na równi z innymi pracownikami. - Dotyczy to chociażby takich sytuacji, jak likwidacja pracodawcy czy ogłoszenie jego upadłości. Podobnie ma się sprawa ze zwolnieniem dyscyplinarnym następującym z winy takiej pracownicy. Przepisy o ochronie różnych grup pracowników nie znajdują bowiem zastosowania w przypadku zwolnienia dyscyplinarnego – dodaje mec. Dobkowska. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, największy parasol ochrony rozciąga się nad kobietami, który posiadały umowę o pracę na czas nieokreślony. Obejmuje on całą ciążę, podstawowy i podatkowy urlop macierzyński, a później także rodzicielski i wychowawczy.
KK,AS,WP.PL