4. Budowa autostrad
Choć minister infrastruktury Cezary Grabarczyk został wykreowany na czarny charakter tego rządu, trudno nie docenić jego dokonań. Polska stała się jednym wielkim placem budowy (bez rozkopania wszakże nic nie zbudujemy). Kto jeszcze kilka lat temu pomyślał, że już za rok będziemy mogli pojechać autostradą z Warszawy do Gdańska (co z tego, że przez Łódź) albo ze stolicy Polski do stolicy Niemiec?
Wielu próbowało. Był minister Pol, później Polaczek. Wszyscy polegli. Jeden skończył z 1200 kilometrami dróg ekspresowych i autostrad w eksploatacji i budowie, drugi z ok. 1500. Większość inwestycji kończyła się, zanim na dobre zdążyła się rozpocząć. Wróg publiczny numer jeden z PO kończy z blisko 3000 km dróg. Za Grabarczyka Polska naprawdę jest w budowie, a gdy w korku mijamy kolejny tworzony kilometr nowej drogi, to aż serce rośnie.