Trwa ładowanie...

"Czas wolny mamy wtedy, gdy śpimy"

Ciężko pracujesz, siedzisz po godzinach, a pensja jak była marna tak jest nadal. W wielu firmach normą jest to, że szefowie nie płacą za pracę po godzinach. Pracować jednak trzeba, bo obowiązków jest zbyt dużo lub są bardzo czasochłonne. Godzimy się na pracę po pracy, bo nie chcemy stracić posady lub być oskarżani, że się nie sprawdzamy. Ale czasem pracy po godzinach zwyczajnie nie da się wycenić.

"Czas wolny mamy wtedy, gdy śpimy"Źródło: Thinkstock
d24fuyp
d24fuyp

Do pracy po godzinach i nie otrzymywania za to wynagrodzenia przyznaje się 67% osób biorących udział w naszej ankiecie (głosowało 12569 osób). Tymczasem zapłata pracownikom się należy. Jak tłumaczą prawnicy, podwładny może powiadomić inspekcję pracy i złożyć przeciwko szefowi pozew do sądzie. Pracownicy jednak tego nie robią, nie walczą o swoje pieniądze. Najczęściej uważają, że to ich wina. Mówią, że siedzą po godzinach, bo pracują zbyt wolno, nieefektywnie. Zaległości wykonują po pracy i w weekendy. Często nie przyznają się do tego pracodawcy.

- Pracuję codziennie po godzinach, czasem kilkanaście minut, czasem nawet godzinę lub więcej. Szef już na początku zakomunikował, że w firmie nie ma nadgodzin. Miałem tak rozłożyć zadania, żeby ze wszystkim zdążyć. Niestety to nie do wykonania. Nie mówię szefowi o nadgodzinach, boję się, że mógłby uznać mnie za złego pracownika. A mi zależy na pracy – mówi Ireneusz, menedżer w dziale sprzedaży w jednej z sieci telefonii komórkowej.

Pracownicy tłumaczą też, że praca po godzinach to po prostu norma w dzisiejszych czasach. Nie da się wyłączyć komputera równo, gdy minie 8 godzina pracy. Często będąc już w domu trzeba coś sprawdzić, zadzwonić, załatwić sprawę związaną z pracą. Niektórzy mówią wręcz, że czas wolny mają wtedy, gdy śpią. Albo gdy wyjeżdżają na urlop za granicę. A i wtedy nie jest wykluczone, że zadzwoni szef z prośbą o wyjaśnienie jakiejś zawodowej kwestii. Mówią, że nikt nie jest w stanie wycenić ich pracy po godzinach.

- Ciągle coś załatwiam, tak naprawdę dzwonię, mailuje do późnego wieczora. Czasem jedząc kolację, coś sprawdzam w komputerze. Mam taką pracę. Nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby chcieć za to zapłaty. No bo ile więcej godzin pracuję? Czy doliczyć minuty za rozmowy przez telefon, a ile czasu zajmie sprawdzenie poczty? Nie da się tego wycenić, ale niewątpliwie absorbuje mnie praca po pracy – twierdzi Krzysztof Grzonka, pracuje w firmie spedycyjnej.

d24fuyp

Na ten temat przeprowadzano badania też w Wielkiej Brytanii. Okazało się, że 12% pracowników spędza w pracy dodatkowe 5 godzin w tygodniu, za które nie dostaje wynagrodzenia. Prawie połowa zabiera swoją pracę na weekendy do domu. W efekcie, Brytyjczycy spędzają prawie 900 milionów godzin rocznie wykonując pracę, za którą nie dostają wynagrodzenia.

- Styl pracy coraz częściej jest taki, że trudno oddzielić sprawy zawodowe od prywatnych. Niektóre obowiązki wykonujemy w domu, czasem po prostu w domu pracujemy. Technika sprzyja pracy permanentnej, w każdej chwili może zadzwonić do nas szef i kazać coś zrobić. Sprawy zawodowe, interesy załatwia się często w weekendy, a nawet przy kolacji. Takie mamy czasy. Łatwo wpaść w pracoholizm, łatwo cierpieć z powodu chronicznego zmęczenia. Dlatego tak ważne jest zachowywanie równowagi między sprawami prywatnymi i zawodowymi. To po prostu ważne dla naszego zdrowia, nie wspominając już o kwestiach finansowych, bo po godzinach moglibyśmy sobie dorabiać, zamiast finalizować coś, co mieliśmy zakończyć w pracy – mówi Janusz Warszwski, socjolog, psycholog biznesu.

(toy)/JK

d24fuyp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d24fuyp