Czechy dorzucą się do pożyczki dla MFW, ale dadzą mniej niż oczekiwano
Rząd w Pradze zadecydował w środę, że Czechy przyłączą się do pożyczki udzielanej Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu (MFW) na ratowanie zadłużonych państw strefy euro, ale przekażą na ten cel 1,5 mld euro, a więc o ponad połowę mniej, niż oczekiwano.
25.01.2012 | aktual.: 25.01.2012 14:28
Minister finansów Miroslav Kalousek mówił wcześniej, że gdyby Praga nie włączyła się do pomocy, byłoby to "niemoralne". Sam wystąpił z wnioskiem o wyasygnowanie kwoty 38 mld koron, mimo że z początku przewidywano, że ewentualny udział Czech wyniesie blisko 90 mld koron, czyli około 3,5 mld euro.
Pożyczka - zapewnia rząd - w żaden sposób odbije się na czeskiej gospodarce. Pieniądze będą pochodzić z rezerw walutowych Narodowego Banku Czeskiego (CzNB), a bank centralny otrzyma od gabinetu specjalne gwarancje.
Przypuszcza się, że CzNB decyzję o wsparcie MFW podejmie już w czwartek. - Najbliższym możliwym terminem, w którym rada banku mogłaby się tą sprawą zająć, jest czwartek. Zależeć to będzie od tego, czy rząd zwróci się w tej sprawie do CzNB - powiedział rzecznik banku Marek Petrusz.
Na grudniowym szczycie UE państwa członkowskie uzgodniły m.in., że zgromadzą 200 mld euro i za pośrednictwem MFW przekażą je na pomoc zadłużonym gospodarkom unijnym. 150 mld euro z tej kwoty miałoby pochodzić od krajów strefy euro, a 50 mld euro od krajów spoza eurolandu.
Z Pragi Michał Zabłocki