Uwaga na "dubajskie" czekolady. Oto cała prawda o hicie ze sklepów

Świat oszalał na punkcie dubajskiej czekolady z pistacjami. Choć oryginalny produkt jest drogi, w sklepach pojawiły się tańsze alternatywy. – Większość to produkty tureckie – podkreśla w rozmowie z WP Finanse dziennikarka Katarzyna Bosacka.

Oryginalna czekolada dubajska kosztuje ponad 100 zł
Oryginalna czekolada dubajska kosztuje ponad 100 zł
Źródło zdjęć: © Getty Images, WP Finanse | yalcinsonat1

– Oryginalna receptura czekolady dubajskiej jest owiana tajemnicą i mamy jedynie informację o użytych składnikach – mówi w rozmowie z WP Finanse Jan Woźniak, właściciel beskidzkiej manufaktury Beskid Chocolate, która produkuje m.in. dubajską czekoladę.

Popularność tej czekolady sprawiła, że wiele pracowni cukierniczych, małych producentów czy dużych firm zaczęło tworzyć swoje autorskie receptury na bazie składników użytych w oryginalnej tabliczce z Dubaju.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Arabowie już zmienili Zakopane. Prowadzi biznes specjalnie pod nich

Najpopularniejsza czekolada na świecie

Połączenie składników czekolady mlecznej, pistacji, sezamu i ciasta knafeh (kataifi), sprawiło, że w 2024 r. – według brytyjskiej aplikacji Deliveroo – "Can't Get Knafeh of It" był najczęściej zamawianym produktem na całym świecie. 

Za tym pistacjowym przysmakiem stoi dubajska manufaktura i pracownia czekolady Fix Dessert Chocolatier. To właśnie u nich od grudnia 2023 r. można kupić oryginalną tabliczkę dubajskiej czekolady "Can't Get Knafeh of It", co można przetłumaczyć jako "Nie mogę się od tego uwolnić".

W nazwie wysypuję słowo "Knahef", które jest równocześnie nazwą tajemniczego dodatku, nadającego czekoladzie dubajskiej charakterystyczny efekt chrupania. Jest to ciasto filo pocięte na bardzo cienkie nitki. Ze względu na swój wygląd nazywane "anielskimi włosami".

W beskidzkiej manufakturze Beskid Chocolate dubajska czekolada przygotowywana jest ręcznie z mlecznej czekolady o wysokiej zawartości kakao, tureckiej pistacji lekko prażonej, sezamu i białej czekolady oraz prażonego ciasta kataifi. W sklepie internetowym manufaktury czekolada dubajska sprzedawana jest w cenie 49,90 zł (110 g).

Właściciel manufaktury Jan Woźniak wyjaśnia w rozmowie z nami, że w przypadku pracowni, które ręcznie produkują czekoladę dubajską, cena wynika z dwóch przyczyn:

Po pierwsze koszt składników, głównie pistacji, która jest drogim produktem oraz czekolady, której ceny stale rosną ze względu na rosnące ceny kakao na światowych rynkach. Ale drugi, najważniejszy aspekt, który wpływa na cenę tabliczek dubajskich, to pracochłonność przygotowania tej czekolady – komentuje Jan Woźniak.

Wyjaśnia, że tabliczki czekolady dubajskiej w beskidzkiej manufakturze przygotowywane są w analogiczny sposób do produkcji pralin.

– W pierwszym etapie trzeba zrobić zewnętrzny korpus w foremce, który musi się skrystalizować w niskiej temperaturze. Następnie przygotowanie nadzienia pistacjowego, podsmażanie ciasta, dokładne mieszanie składników. Korpus wypełniamy ręcznie nadzieniem pistacjowym i w kolejnym kroku zamykamy tabliczkę cienką warstwą czekolady, która ponownie musi trafić do chłodni w celu krystalizacji – podkreśla Jan Woźniak.

  • Składniki czekolady dubajskiej
  • Mielenie sezamu – przygotowanie tahini
  • Mielenie pistacji na pastę pistacjową – główny składnik
  • Dodanie prażonego ciasta kataifi do pasty pistacjowej
  • Wypełnianie korpusu czekolady dubajskiej nadzieniem pistacjowym
  • Zamykanie korpusu czekolady dubajskiej
[1/6] Składniki czekolady dubajskiejŹródło zdjęć: © Beskid Chocolate | Jan Woźniak

Czekolada dubajska jest hitem na TikToku

Za sukcesem oryginalnej tabliczki dubajskiej czekolady stoją Sarah Hamouda i Yezen Alani – małżeństwo, które w swojej manufakturze w Dubaju stworzyło czekoladę inspirowaną bliskowschodnim deserem knafeh.

Kiedy para uruchomiła sklep internetowy FIX Dessert Chocolatier, początkowo sprzedawała zaledwie kilka tabliczek tygodniowo. Przełom nastąpił, gdy pod wpływem sugestii fana wysłali kilka egzemplarzy lokalnym influencerom. "Viralowe" nagranie ASMR Marii Vehery na TikToku wywołało lawinę zamówień – informuje "New York Times".

Oryginalna tabliczka w internetowym sklepie Fix Dessert Chocolatier kosztuje 25 dolarów, czyli w przeliczeniu ok. 101 zł. Na rynku nie brakuje jednak odpowiedników inspirowanych oryginałem.

– Niestety większość tego typu czekolad to produkty tureckie – podkreśla w komentarzu przesłanym redakcji WP Finanse Katarzyna Bosacka, która od lat doradza Polakom w zakresie zdrowego odżywiania.

– Obecnie polski rynek jest zalany produktami pochodzącymi m.in. z fabryk tureckich, które produkują te czekolady przy pomocy zautomatyzowanych linii produkcyjnych, często oznaczając na opakowaniach, że produkty są "ręcznie wykonane", wprowadzając konsumentów w błąd – wtóruje polski producent czekolady dubajskiej.

Popularne sieci, takie jak Kaufland, oferują podobne produkty w cenie 69,99 zł za 220 g. Czekolada dubajska dostępna była także w Lidlu w cenie 21,99 zł za 100 g. W wielu internetowych sklepach ze słodyczami jej ceny wahają się od 34,99 zł (100 g) do 75 zł (400 g). Oto kilka przykładów dubajskiej czekolady dostępnych na polskim rynku:

  • Dubajska czekolada tureckiej firmy Miskets
  • Dubajska czekolada tureckiej firmy Miskets
  • Dubajska czekolada tureckiej firmy Miskets
  • Czekolada dubajska wyprodukowana w Turcji
  • Czekolada tureckiej firmy Bolci
  • Czekolada tureckiej firmy Alyan
[1/6] Dubajska czekolada tureckiej firmy MisketsŹródło zdjęć: © WP Finanse

Nawet kilkaset euro za tabliczkę

Słynny trend został zauważony również przez firmę Lindt, która wprowadziła swoją wersję przysmaku na rynek w cenie 47,90 zł (145 g). Popyt na pistacjowy przysmak doprowadził także do pojawienia się "czarnego rynku" w internecie. Ceny dubajskiej czekolady od Lindt na aukcjach internetowych, takich jak eBay, sięgają nawet kilkuset euro.

Ceny dubajskiej czekolady od Lindt na aukcjach internetowych
Ceny dubajskiej czekolady od Lindt na aukcjach internetowych© eBay
Dla mnie cena takich czekolad dubajskich, które powstają w dużych fabrykach jest nieuzasadniona i jest to wyłącznie wysoka marża producenta, importerów i sprzedawców. To jest po prostu czysty zarobek – mówi w rozmowie z nami właściciel manufaktury Beskid Chocolate.

Eksperci oceniają skład dubajskiej czekolady

Katarzyna Bosacka przyjrzała się dostępnym na polskim rynku czekoladom inspirowanym przysmakiem i jasno podkreśliła, że ich skład pozostawia wiele do życzenia.

Mało kakao – najbardziej wartościowego składnika w czekoladzie, bogatego w magnez, naturalną kofeinę i przeciwutleniacze chroniące nas przed rakiem. Mało pistacji – najczęściej kilka procent. Dużo cukru – nawet ponad czterdzieści procent. Tak w skrócie można podsumować czekolady dubajskie, które sprawdziłam – podkreśla w rozmowie z WP Finanse Katarzyna Bosacka.

– Do tego bardzo długa lista skladników, z emulgatorami, sztucznymi aromatami, syropem glukozowym... No i ta cena! 30-40 zł za tabliczkę. Czy ktoś tu nie zwariował? – komentuje ekspertka.

Właściciel polskiej manufaktury wylicza natomiast, że część czekolad dubajskich często zawiera wanilinę (syntetyczny zamiennik wanilii), olej palmowy, olej bawełniany, syntetyczne emulgatory: polirycynooleinian poliglicerolu (E476), fosforyd amonu (E442).

Część z tych składników nigdy nie widziałem w czekoladach dostępnych na rynku polskim, a szukając informacji na ich temat natknąłem się na ostrzeżenia, że nadmierne ich spożycie może być szkodliwe dla zdrowie – komentuje Woźniak.

Eksperci radzą, jaką czekoladę wybrać

Katarzyna Bosacka wytłumaczyła, że przed zakupem słodkiego przysmaku warto dokładnie sprawdzić składniki, z których został wykonany. – Jeśli już chcemy spróbować, wybierzmy tę o jak najkrótszym składzie, z największą zawartością kakao (czyli ciemną czekoladę z nadzieniem) i najmniejszą ilością cukru – podsumowała Bosacka.

Według mnie na hasło "czekolada dubajska" konsumentom powinna zapalić się "czerwona lampka" i powinni mieć świadomość, że nie każda czekolada dubajska będzie dobra, może myślą, że jeżeli zapłacą dużo, to jest to gwarancja jakości – dodaje Jan Woźniak.

Zdaniem Bosackiej, to kolejna moda wykreowana przez media społecznościowe. – Pistacje to od ubiegłego roku mocny trend w wielu filmikach kulinarnych popularnych w sieci. Dziś w sklepach wszystko jest proteinowe (białkowe) i pistacjowe. Co będzie jutro? Naprawdę warto podchodzić mód żywieniowych z dystansem – zwraca uwagę blogerka.

Paulina Master, dziennikarka WP Finanse

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (43)